Aresztowano rumuńskiego polityka: Prawicowy ekstremista, przyjaciel Putina

Berlin taz | Skrajnie prawicowy polityk Călin Georgescu jechał, aby zgłosić swoją kandydaturę na prezydenta, gdy zatrzymała go w samochodzie policja. Zespół ds. komunikacji Georgescu poinformował o tym w mediach społecznościowych w środę.

Według doniesień rumuńskich mediów został on zabrany do Prokuratury Generalnej w celu przesłuchania w charakterze podejrzanego pod zarzutem publicznego podżegania, założenia organizacji faszystowskiej i składania fałszywych oświadczeń na temat źródeł finansowania kampanii wyborczej.

Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii w listopadzie. Jako kandydat niezależny, ku jego zaskoczeniu, odniósł zwycięstwo, nawet w starciu z szefem prawicowej partii ekstremistycznej AUR, George'em Simionem. W drugiej turze wyborów miał konkurować z neoliberalną Eleną Lasconi. Jednak później rumuński Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o unieważnieniu wyborów . Zdaniem sądu na wybory w znacznym stopniu wpłynęła Rosja, wykorzystując przy tym boty. Wybory prezydenckie mają się odbyć powtórnie w maju.

Georgescu jest uważany nie tylko za zwolennika teorii spiskowych, ale także za zwolennika Rosji i pragnie wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Jak poinformowało Biuro Prokuratora Generalnego w Bukareszcie, na krótko przed aresztowaniem policja przeprowadziła dziesiątki przeszukań domów zwolenników Georgescu w całym kraju. Mówiono również, że miało to związek z finansowaniem kampanii wyborczej i prawicową propagandą ekstremistyczną.

Oprócz Georgescu, przesłuchanych jest 27 osób, prawdopodobnie pracowników Horatiu Potry, przywódcy rumuńskich najemników w Kongo . Podejrzewa się ich o finansowe wspieranie kampanii Georgescu i „założenie organizacji o charakterze faszystowskim, rasistowskim lub ksenofobicznym”.

Dzięki swoim pozycjom Georgescu utrzymuje również bliskie kontakty z prezydentem USA Donaldem Trumpem i jego zastępcami J.D. Vance’em i Elonem Muskiem. Krytykowali sąd za unieważnienie wyborów. W swoim kontrowersyjnym przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa JD Vance przytoczył Rumunię jako jeden z rzekomych przykładów zagrożonej demokracji. Aresztowanie natychmiast wywołało oburzenie w otoczeniu Trumpa. „Bałagan” – skomentował Musk na X.