Kreuzberg-Friedrichshain głosuje teraz na lewicę: Zieloni widzą błędy we własnej partii

Okręg wyborczy Kreuzberg-Friedrichshain przez ponad 20 lat niezmiennie głosował na Zielonych – ale to już przeszłość. Pascal Meiser z Partii Lewicy wygrał w niedzielę wybory federalne. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że Caran Bayram z Partii Zielonych nie chciała już kandydować po krytyce jej własnej partii. Co Meiser i Bayram sądzą o zaskakującym wyniku wyborów? Czy Bayram żałuje teraz, że nie kandydował? Zapytał Berliner Zeitung.
Pascal Meiser: „Wszyscy dyszą za AfD”„Oczywiście, że dobrze jest wygrać. Muszę powiedzieć, że cokolwiek innego byłoby kłamstwem” – powiedział Pascal Meiser dziennikowi Berliner Zeitung. Kilka miesięcy temu dał sobie tylko jedną szansę, ale w ciągu ostatniego tygodnia nabrał przekonania, że może się udać. Dlaczego? „My jako partia, a ja jako bezpośredni kandydat, doświadczyliśmy niesamowitego wsparcia na ulicach i w domach ludzi. To, że w końcu stało się to tak jasne, jest oczywiście wspaniałe”.
Ogólnie rzecz biorąc, partia pokazała, że ma jasny program, poważnie zajmując się potrzebami ludzi. „Wiele osób mówiło mi, że są bardzo rozczarowani SPD i Zielonymi w koalicji sygnalizacji świetlnej. Wśród społeczeństwa panuje duże poczucie niepewności społecznej. Ludzie boją się stracić swoje domy, ceny w supermarketach są zdecydowanie za wysokie” – powiedział Meiser.
Mieszkańcy okręgu powiedzieli mu, że Zieloni nie są w kontakcie z sytuacją i nie interesują się nimi. „Nie chcę oceniać, czy to prawda, czy nie” – mówi Meiser. „Ale tak to ludzie postrzegali. Z drugiej strony ludzie wierzą, że nam na nich zależy. Na przykład, jeśli chodzi o kwestię ograniczenia czynszów, byliśmy bardzo jasni i wiarygodni” – powiedział zwycięzca wyborów, dodając: „Ponadto wszystkie pozostałe partie pozostają w tyle za AfD. Jednak wszyscy ludzie, niezależnie od tego, czy mają przeszłość migracyjną, czy nie, mają takie same prawa. Tylko my pozostaliśmy konsekwentni”.
Bayram: „Pozostałem wierny sobie”A co Canam Bayram mówi o sukcesie lewicy w jej byłym okręgu wyborczym? „Wynik jest dla nas trochę smutny. Mogliśmy wygrać” – powiedziała dziennikowi „Berliner Zeitung”. Czy teraz żałuje, że nie kandydowała ponownie z ramienia Zielonych? "NIE. Dylemat partii i powód, dla którego nie kandydowałem ponownie, polega na tym, że nie jest już jasne, jakie wartości reprezentują Zieloni. „To oczywiście wywołało niepewność również wśród wyborców” – powiedział Bayram, który wyjaśnił: „Wdaliśmy się w aria o deportacji i populistyczne debaty, które nikomu nie pomagają. Ludzie zaczęli kwestionować nasze zasady dotyczące praw człowieka”. Bayram uważa , że dziesięciopunktowy plan Habecka dotyczący migracji zasiał jeszcze więcej wątpliwości i nasunął pytanie, czy Zieloni będą w stanie przeciwstawić się Friedrichowi Merzowi . „Nie chciałem prowadzić kampanii, żeby zdobyć głosy, nie wiedząc, co kierownictwo partii z nimi zrobi. Więc nie, nie żałuję, że nie kandydowałem. „Pozostałem wierny sobie” – powiedział prawnik.
Czy to również zasługa kandydatki Zielonych, Kathrin Schmidberger?Zamiast Canam Bayram, Kathrin Schmidberger kandydowała z ramienia Partii Zielonych w okręgu wyborczym. Czy rozczarowujący wynik Zielonych w okręgu Kreuzberg-Friedrichshain ma też coś wspólnego z nią jako osobą? Bayram: „Trudno powiedzieć. Ale nawet wśród Zielonych niektórzy uznali, że zakres poruszanych tematów był zbyt ograniczony. Jest ona zdecydowaną zwolenniczką polityki czynszowej, ale jest osobą samotną. W przypadku Lewicy cała partia ubiegała się o urząd, opierając kampanię na tym samym zagadnieniu. „I kontynuował: „W tym okręgu zawsze byli ludzie, którzy głosowali na lewicę, ale potem głosowali na mnie, ponieważ podobałem im się jako osoba, poprzez moją biografię i poprzez moją pracę. „Już tak nie jest”.
Niemniej jednak fundamentalnie ważne jest, aby SPD, Zieloni i Lewica nadal dobrze ze sobą współpracowały w dzielnicy Kreuzberg-Friedrichshain, tak aby dzielnica ta pozostała bezpieczną przestrzenią dla wszystkich ludzi oraz miejscem protestów i demonstracji. Również przeciwko AfD, przesunięciu w prawo i Merz.
Pascal Meiser powiedział: „Znam panią Schmidberger osobiście dzięki jej pracy w Izbie Reprezentantów i bardzo ją cenię”. Nie czuje żadnej złej woli; zwycięstwo lewicy w wyborach mogłoby kosztować inną partię utratę mandatu. Ale pokazało też, że „okręg wyborczy nie jest zielonym stanem dziedzicznym. „To zależy od kandydatów.”
Berliner-zeitung