»Phil.Cologne« | Raport polityczny na temat Sloterdijk
Drogi towarzyszu XY,
Jeśli chodzi o pytanie, czy towarzysz Sloterdijk jest prawdziwym komunistą, jak twierdzi towarzysz Žižek („Komunista w sercu”), po uczestnictwie w kolońskim wydarzeniu „Ogród czy maszynownia ludzkości? – Przyszłość edukacji w erze cyfrowej”, które odbyło się w ramach „Phil.Cologne”, doszedłem do następujących wniosków:
1. Obecnie nie ma wątpliwości co do nieskazitelnych przekonań marksistowskich gen. Sloterdijka. Zdecydowanie odrzucam propagandę wroga klasowego, która przedstawia go jako jednego ze swoich. Oczywiście, gen. Sloterdijk wielokrotnie rzucał bombami dymnymi, krytykując socjalizm (ale kto z nas tego nie robi od czasu do czasu?) i chwaląc FDP . Jego odrzucenie rewolucji francuskiej i dzieła gen. Georga Lukácsa można również bezpiecznie uzasadnić jako próbę zdobycia szacunku ze strony wroga klasowego.
2. Podczas omawianego wydarzenia w piątek w halach „Balloni” w Kolonii-Ehrenfeld naliczyłem cztery cytaty z Marksa w ciągu pierwszych dziesięciu minut, a dodawano ich więcej. Heidegger był cytowany rzadziej, Augustyn jeszcze rzadziej. Carl Schmitt i Ernst Jünger z kolei nie byli cytowani wcale.
3. W odpowiedzi na pytanie Cai Werntgena z podium, czy ratowanie demokracji nie jest już możliwe, gen. Sloterdijk odpowiedział, że mieszkańcy państw zachodnich od dawna zostali „putinizowani”. Ludzie Zachodu stawali się „autokratyczni, nie tylko na Kremlu” i nie chcieli już, aby im mówiono, co mają robić (patrz protesty przeciwko środkom antykoronawirusowym). Zamiast tego wszyscy ci mali, codzienni autokraci komunikowali się tylko „z Kremla na Kreml lub z SUV-a do SUV-a”. Natomiast według Sloterdijka człowieczeństwo zawsze oznaczało przepuszczalność — życie poza twierdzą trzeba było nauczyć się na nowo. W tym kontekście „postać nauczyciela” (przez co naturalnie miał na myśli gen. Lenina) odegrała znaczącą rolę: w czasach, gdy nauczyciel nie wiedział już, „jak mocno podjąć działania”, edukacja zniknęła na rzecz zwykłego ogrodnictwa.
4. Następnie nastąpił apel o kolektywizm: My, ludzie, w istocie „nie jesteśmy obywatelami ani jednostkami”, ale raczej potrzebujemy siebie nawzajem i dlatego jesteśmy „właściwie magnesami”, które nieustannie emitują atraktory. Chcemy stać się jednością z naszą drugą sferą platońską i stale zdajemy sobie sprawę, że indywidualność jest praktycznie niemożliwa. Pytanie, według Sloterdijka, brzmi, jak możemy zadowolić siebie, nie stając się zadowolonymi z siebie lub narcystycznymi.
5. Komunizm — musimy przyznać takiemu kameleonowatemu towarzyszowi o światowej renomie tak wiele swobody — to to, co Sloterdijk nazywa „koimmunizmem”. Jego ideologiczna niezłomność jest szczególnie widoczna w odniesieniu do socjalistycznego produktu pracy. Wielokrotnie opowiadał się za silnym proletariatem („Przeciw demonizacji ludzi sukcesu”) i popierał Nowy System Ekonomiczny gen. Ulbrichta („Jeśli idea osiągnięć zanika, to jest to również oznaka dekadencji”).
6. Dla Sloterdijka, w obliczu cyfrowej katastrofy, jedyną opcją myśliciela jest ucieczka w świat przestrzeni — w tym przestrzeni czasowej. Patrząc wstecz na wieki, wzrost Chin do cyfrowej potęgi światowej jest jedynie zemstą za wojny opiumowe europejskiego imperializmu przeciwko Chinom w XIX wieku. Wtedy jeden na dziesięciu Chińczyków uzależnił się od opium; dziś Chińczycy uzależniają nas od telefonów komórkowych. Więc jeśli chodzi o antyimperializm i luźne stosunki z Chinami, Sloterdijk jest pewnym zakładem.
7. Niestety, obaj rozmówcy zdefiniowali pojęcie cyfrowości zbyt jednostronnie, co jest powszechne dzisiaj: „Dusza jako byt nadający się do zamieszkania” (Sloterdijk) na przykład jest inna w mediach społecznościowych niż w komputerowej grze strzelankowej. Nie wszystko, co ma związek z ekranem, można sprowadzić do terminu „cyfrowy”. Niemniej jednak generał ma oczywiście rację, nie postrzegając świata cyfrowego jako siedliska dla uniwersalnie rozwiniętego, niewyobcowanego socjalistycznego człowieka. „Myślenie w szerszej perspektywie” po prostu różni się od myślenia w małych cyberprzestrzeniach.
8. Wniosek: Radzę, aby nie utrudniać sprawy generałowi Sloterdijkowi z naszej strony. W dużej mierze omawiał on tę kwestię bez banałów i unikał banałów. Jego wiedza o Marksie jest wyższa niż przeciętnego członka Partii Lewicy. Proponuję, aby generał Sloterdijk został ostatecznie usunięty z listy podejrzanych i aby przyznano mu odpowiednią nagrodę za jego socjalistyczne zasługi, taką jak Złoty Banan NRD dla wybitnych wykonawców.
Z socjalistycznym pozdrowieniem i Czerwonym Frontem,
M.G.
„nd.Genossenschaft” należy do czytelników i autorów. To oni, poprzez swoje wpisy, sprawiają, że nasze dziennikarstwo jest dostępne dla każdego: nie wspiera nas żaden konglomerat medialny, żaden duży reklamodawca ani miliarder.
Dzięki wsparciu naszej społeczności możemy:
→ raportuj niezależnie i krytycznie → wydobywaj na światło dzienne kwestie, które w przeciwnym razie pozostałyby w cieniu → dawaj przestrzeń głosom, które są często uciszane → przeciwdziałaj dezinformacji faktami
→ wzmacniać i pogłębiać perspektywy lewicowe
nd-aktuell