Boski znak: drzewo nagrobne, posąg Felipe Calderóna, który znajdował się w Los Pinos

Celny strzał. Drzewo przewróciło pomnik Felipe Calderóna, który dumnie stał na „Calzada de los Presidentes” w dawnej oficjalnej rezydencji Los Pinos. Cóż, albo piorun był winny Chairo... albo drzewo też.
Jak podało federalne Ministerstwo Kultury (ze śmiechem), do zawalenia się rzeźby przyczyniły się ulewne deszcze, które ostatnio padały w stolicy. W ich wyniku drzewo przewróciło się, a wraz z nim porwana została kukła byłego prezydenta.
#UWAGA @WRADIOMexico informuje, że drzewo przewróciło posąg @FelipeCalderon znajdujący się na Calzada de los Presidentes w kompleksie kulturalnym A los Pinos. #Pomnik #Tsunami #LCDLFMX3 pic.twitter.com/kVMcAWeUDD
— Luis A. Méndez (@LuisMendezPosmo) 30 lipca 2025 r.
Wówczas wyjaśniono, że według nieistniejącego już raportu Sztabu Generalnego Prezydenta figurka kosztowała ponad pół miliona pesos i została wykonana przez Ricardo Ponzanelliego, który wykonał również figurki Zedillo i Vicente Foxa, tak jakby były częścią kolekcji figurek akcji.
Posąg Calderóna został przewrócony przez drzewo„W związku z konkluzją obecnej administracji i w celu pozostawienia historycznego śladu, jako jedna z osób, które przewodziły narodowi meksykańskiemu, konieczne jest nabycie rzeźby z postacią prezydenta Felipe Calderóna Hinojosy…” – uzasadniał wówczas wydatek Sztab Generalny z powagą, z jaką prosi się o fakturę za piniatę.
Po upadku brązowy posąg, który ma ponad dwa metry wysokości (czyli jest nieproporcjonalnie duży i około 10 razy większy od oryginalnego modelu), został przykryty czarnym workiem, aby zapobiec niestosownym zachowaniom ze strony przechodniów.
Centrum Kultury Los Pinos potwierdziło, że departament zasobów materialnych Ministerstwa Kultury już zabezpieczył dzieło, aby ocenić ewentualne szkody. Nie wiemy dlaczego, ale podejrzewamy, że dzieło będzie „zabezpieczone” przez wiele lat.
eldeforma