Kanada sprzeciwia się Trumpowi i uznaje państwo palestyńskie. Co ta decyzja oznacza dla wojny w Strefie Gazy po oświadczeniach Francji i Wielkiej Brytanii?

Międzynarodowa presja na Izrael w związku z jego intensywną ofensywą w Strefie Gazy, w której liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła już 60 000 (głównie cywilów), skłoniła trzy największe mocarstwa zachodnie do ogłoszenia uznania Państwa Palestyńskiego. Działanie to, wykraczające poza symbolikę, stanowi nową formę nacisku na państwo hebrajskie.
Po ogłoszeniu Francji w ubiegłym tygodniu, w którym prezydent Emmanuel Macron powiedział, że uzna Palestynę we wrześniu podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Wielka Brytania i Kanada niedawno dołączyły do tej decyzji, ogłaszając, że również sformalizują swoją decyzję do tej samej daty.
Jednak brytyjski premier Keir Starmer uzależnił uznanie od tego, czy Izrael „podejmie istotne kroki w celu zakończenia strasznej sytuacji w Strefie Gazy, osiągnie zawieszenie broni i zaangażuje się w długoterminowy proces pokojowy, który doprowadzi do rozwiązania dwupaństwowego”.

Kryzys humanitarny w Strefie Gazy wywołał międzynarodowe potępienie Izraela. Zdjęcie: AFP
W czwartek Kanada ogłosiła, że przyłączy się do tej decyzji. Premier Mark Carney uzasadnił decyzję jako odpowiedź na „nieznośne cierpienie” spowodowane izraelską blokadą dostaw żywności do Strefy Gazy.
Ustne potępienia ze strony państw obcych nie mają żadnego wpływu na rządy Izraela.
Sytuacja ta doprowadziła do tego, że 90% populacji enklawy (około 1,8 miliona) żyje w krytycznych warunkach żywieniowych , w wyniku których od wybuchu wojny w październiku 2023 r. z powodu niedożywienia zmarło 154 osoby, w tym 89 dzieci.
Poparcie dla tak zwanego rozwiązania dwupaństwowego (jednego izraelskiego i jednego palestyńskiego) zyskało na sile po tym, jak 15 krajów ogłosiło zamiar uznania Palestyny, a także zaprosiło do tego resztę świata. Dokument, podpisany przez ministrów spraw zagranicznych, wymienia dziewięć państw, które jeszcze nie uznały Palestyny: Andorę, Australię, Finlandię, Luksemburg, Maltę, Nową Zelandię, Portugalię i San Marino.
Według Margarity Cadavid, internacjonalistki z Universidad del Rosario i analityczki zajmującej się zagadnieniami Bliskiego Wschodu, zapowiedzi te mają na celu wywarcie presji „w kierunku uznania negocjacji między dwoma państwami”.

Brytyjski premier Keir Starmer ogłosił, że uzna Palestynę za państwo. Zdjęcie: AFP
„ Wynika to zasadniczo z eskalacji aktów ludobójstwa, których dopuszcza się Izrael, doprowadzając ludność do stanu głodu. Społeczeństwo obywatelskie i międzynarodowa opinia publiczna dążą do tego, by ich przywódcy przestali zabiegać o uwagę i zaczęli działać konkretnie” – mówi analityk, który zapewnia, że Zgromadzenie Ogólne niemal na pewno przyzna im większe uznanie.
Jak uznaje się państwo? Uznanie państwa to długotrwały proces, który musi spełnić kryteria określone w Konwencji z Montevideo z 1933 r.: stała ludność, określone terytorium, skuteczny rząd, stosunki międzynarodowe, formalne procesy dyplomatyczne, w tym ambasady, ambasadorowie i traktaty, a co najważniejsze, wzajemne uznanie.
Mimo że Palestyna pełni funkcję obserwatora w ONZ i jest już uznana przez większość państw (147 z 193 państw członkowskich ONZ), jej członkostwo nie jest jeszcze oficjalne.
Państwa zazwyczaj kierują swoją prośbę do Sekretarza Generalnego, który następnie przekazuje ją Radzie Bezpieczeństwa do wstępnego rozpatrzenia i ewentualnego głosowania.

Wojskowy samolot transportowy zrzuca pomoc humanitarną nad północną częścią Strefy Gazy. Zdjęcie: AFP
Zatwierdzenie wymaga co najmniej dziewięciu głosów „za” i braku weta ze strony stałych członków: Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji, Rosji ani Chin. Jeśli Rada zatwierdzi wniosek, jest on kierowany do Zgromadzenia Ogólnego, gdzie wymagana jest większość dwóch trzecich głosów.
W przypadku Palestyny, choć uzyskanie większości w Zgromadzeniu jest możliwe, największą przeszkodą jest Rada Bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone wyraziły stanowcze weto w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego. Bez tego poparcia inicjatywa nie może się powieść.
Jeśli jednak intencje Wielkiej Brytanii i Francji zostaną połączone, będzie to oznaczać, że skoro Rosja i Chiny już uznały Palestynę, Stany Zjednoczone będą jedynym stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, który nie poparłby tej decyzji. To sprawi, że Stany Zjednoczone staną się jeszcze bardziej odizolowane i będą miały trudniejszą pozycję do obrony w obliczu rosnącego sprzeciwu wobec działań Izraela w Strefie Gazy.
Widzimy, że system międzynarodowy ma ograniczone możliwości powstrzymania izraelskiej machiny wojennej. Działa on poprzez amerykańską hegemonię.
Chociaż analitycy uważają, że globalne uznanie Palestyny jest wciąż kwestią odległą, niedawne poparcie udzielone przez Francję, Wielką Brytanię, Kanadę i pozostałe 13 państw, wykraczające poza kwestie symboliczne, oznacza również szereg kluczowych zmian.
„The New York Times” wyjaśnia, że kraj, który uznaje Palestynę, „musi dokonać przeglądu swoich umów z Izraelem, aby upewnić się, że nie naruszają one jego zobowiązań wobec państwa palestyńskiego”. Dotyczyłoby to wszystkich aspektów relacji, czy to kulturalnych, gospodarczych, politycznych, czy obywatelskich.

Aby oficjalnie uznać państwo, jego wniosek musi zostać zatwierdzony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Zdjęcie:
„Na przykład, jeśli jakikolwiek aspekt handlu pomaga Izraelowi w naruszaniu praw państwowych Palestyny, wówczas państwo, które to uzna, będzie musiało zaprzestać tej wymiany” – wyjaśniono w dokumencie.
Podobnie, zdaniem dr. Cadavida, uznanie Palestyny „świadczy o dyplomatycznej izolacji Izraela, który traci tradycyjne wsparcie i sojuszników”.
Społeczeństwo obywatelskie i międzynarodowa opinia publiczna oczekują, że ich przywódcy przestaną koncentrować się na konkretnych działaniach.
Eksperci, z którymi konsultował się dziennik EL TIEMPO, podkreślają, że oprócz korzyści, jakie może przynieść uznanie ze strony tych krajów, dopóki Stany Zjednoczone będą nadal wspierać Izrael, osiągnięcie realnych efektów, takich jak deeskalacja konfliktu w Strefie Gazy, będzie bardzo trudne.
Prezydent Donald Trump nie tylko wyraził poparcie, ale także odrzucił niedawne oświadczenia sojuszników o uznaniu Palestyny.

Prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Benjamin Netanjahu. Zdjęcie: AFP
„Jeśli to zrobią, nagrodzą Hamas. Nie sądzę, żeby powinni być nagradzani” – powiedział Trump po ogłoszeniu decyzji przez Wielką Brytanię. Następnie, po decyzji Kanady, republikański potentat ostrzegł, że „bardzo utrudni to zawarcie umowy handlowej”.
Jeśli Stany Zjednoczone w pełni popierają uzbrojenie Izraela, będą kontynuować (operacje w Strefie Gazy)
Administracja republikańska nie tylko wycofała się z podjętej decyzji, ale również ogłosiła ograniczenia wizowe dla członków i urzędników Organizacji Wyzwolenia Palestyny oraz Palestyńskiej Władzy Narodowej za domniemane naruszenia zobowiązań dyplomatycznych i ciągłe „wspieranie terroryzmu”.
„Jako obserwator wydarzeń między Izraelem a Palestyną od lat 2000. mogę powiedzieć, że słowne potępienia ze strony państw obcych nie mają żadnego wpływu na rządy Izraela” – powiedział tej gazecie dr Bezen Balamir Coskun, międzynarodowy ekspert ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.
Zdaniem lekarza, tylko jeśli prezydent Trump dołączy do międzynarodowych przywódców potępiających Izrael, „ta strategia może zadziałać. W przeciwnym razie werbalne reakcje nie będą miały żadnego wpływu na Izrael”.
W tym samym duchu dr Dana El Kurd, badaczka z Arab Center w Waszyngtonie, wyjaśniła, że pomimo rosnących protestów na arenie międzynarodowej, „jeśli Stany Zjednoczone w pełni popierają dozbrajanie Izraela, będą one kontynuować” ofensywę w Strefie Gazy.

Mężczyźni niosą worki mąki skradzione z ciężarówki w Chan Junis. Zdjęcie: AFP
Zdaniem ekspertów, kluczem do zatrzymania ofensywy w Strefie Gazy są nie tylko gesty dyplomatyczne ze strony takich krajów jak Kanada, Francja i Wielka Brytania, ale także zdecydowana zmiana stanowiska Waszyngtonu.
Jak powiedział Ricardo Marzuca, historyk i wykładowca z Centrum Studiów Arabskich Uniwersytetu w Chile, „ dopóki Stany Zjednoczone nie powstrzymają Izraela, będzie on miał zielone światło, by dokończyć to, co twierdzi, że chce zrobić: dokonać ludobójstwa i czystek etnicznych w Strefie Gazy”.
Pogląd ten podziela El Kurd, który ostrzega, że realna siła, by temu zapobiec, jest ograniczona samą konstrukcją systemu międzynarodowego: „ Widzimy, jakie są granice systemu międzynarodowego w zakresie powstrzymywania izraelskiej machiny wojennej. Działa on poprzez amerykańską hegemonię ”.

Eksperci podkreślają, że potrzebne są bardziej konkretne środki, aby skutecznie naciskać na Izrael. Zdjęcie: AFP
Ze swojej strony Cadavid nalega, aby kraje wprowadziły sankcje gospodarcze w celu powstrzymania izraelskiej ofensywy. Ekspertka sugeruje między innymi przyjęcie tych samych środków, które miały na celu zakończenie apartheidu w RPA: embarga gospodarczego, zawieszenia sprzedaży broni i organizacji wydarzeń, a także wywierania presji w celu doprowadzenia do negocjacji między oboma państwami.
W tym sensie uznanie państwa palestyńskiego przez wieloletnich sojuszników USA może mieć znaczącą wartość symboliczną i dyplomatyczną, ale bez realnej zmiany stanowiska Białego Domu raczej nie wystarczy, aby powstrzymać wojnę, która na razie najwyraźniej nie zamierza się zmienić.
eltiempo