Surowce mineralne o znaczeniu strategicznym: Afryka chce wykorzystać własne bogactwo

Więcej współpracy, mniej wyzysku. Kraje afrykańskie nie chcą już służyć jako źródło wzbogacenia dla zachodnich lub chińskich firm chciwych na ich zasoby mineralne. „Wall Street Journal” szczegółowo opisuje wdrażane strategie: podatki, nacjonalizację i presję na budowę lokalnych zakładów przetwórczych.
W Afryce rządy są coraz bardziej niechętne eksportowi surowców mineralnych, woląc polegać na ich krajowym przetwarzaniu, co – jak liczą – pozwoli im utrzymać więcej miejsc pracy i źródeł dochodu w kraju. Wysocy rangą urzędnicy administracji Trumpa, starający się o umowy dotyczące kluczowych surowców mineralnych w Afryce, prawdopodobnie przekonają się o tym na własnej skórze.
Według OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), prawie połowa z 54 krajów Afryki (od Angoli po Zimbabwe) ograniczyła lub zakazała eksportu surowców w ciągu ostatnich dwóch lat. Na przykład Zimbabwe, od dawna wiodący producent litu w Afryce (zanim w grudniu został wyprzedzony przez Mali), zapowiedziało, że planuje zakazać eksportu tego kluczowego komponentu akumulatorów pojazdów elektrycznych w 2027 roku.
Rząd Zimbabwe od pewnego czasu wywiera presję na firmy górnicze, aby budowały rafinerie, co stworzyłoby 5000 nowych miejsc pracy i zwiększyłoby dochody z eksportu rudy, które w 2023 r. wyniosły 600 mln dolarów [524 mln euro], w porównaniu z 70 mln dolarów w 2024 r.
Czytaj dalej i uzyskaj dostęp do wyjątkowego wyboru przetłumaczonych artykułów z prasy zagranicznej.

To biblia świata biznesu. Ale trzeba się z nią obchodzić ostrożnie: z jednej strony wysokiej jakości śledztwa i reportaże, z dbałością o neutralność. Z drugiej strony, mocno stronnicze artykuły redakcyjne. Felietoniści i redakcja bronią, często zaciekle, konserwatywnych poglądów, mimo że publikacja zawsze zachowywała pewien dystans do Donalda Trumpa.
Laureat 39 Nagród Pulitzera, „Wall Street Journal” jest najbardziej znany z analiz rynków finansowych oraz relacji z trendów w zarządzaniu i biznesie. Od czasu przejęcia w lipcu 2007 roku przez News Corp. Ruperta Murdocha, gazeta ewoluowała, przyjmując bardziej ogólny format, rywalizując z „The New York Times”. Luksusowy dodatek lifestylowy o nazwie „Wall Street Journal” został wydany we wrześniu 2008 roku.
Zespół redakcyjny, mający siedzibę w nowojorskiej dzielnicy finansowej od momentu założenia w 1889 roku, przeniósł się z Wall Street w 2008 roku do biur News Corp., położonych nieco dalej na północ, w dzielnicy Midtown. Zespół liczy łącznie 1800 dziennikarzy w prawie pięćdziesięciu krajach.
Z 600 000 prenumeratorów w wersji drukowanej, „The Wall Street Journal” ma największy nakład spośród wszystkich dzienników w Stanach Zjednoczonych. Choć pod względem liczby prenumeratorów online ustępuje „New York Timesowi” , wciąż ma ponad 3 miliony subskrybentów i ponad 65 milionów unikalnych użytkowników miesięcznie, co czyni go największą płatną witryną z wiadomościami biznesowymi i finansowymi w internecie.
Courrier International