Wojna na Ukrainie: UE liczy na zamrożone aktywa rosyjskie jako dźwignię w negocjacjach z Moskwą

250 miliardów euro. Chodzi o znaczną ilość rosyjskich aktywów zamrożonych od początku wojny na Ukrainie. A ten łup może mieć znaczenie w negocjacjach pokojowych. W każdym razie prezydent Emmanuel Macron potwierdził, że zamrożone rosyjskie aktywa zostaną omówione z Kremlem podczas spotkania z Donaldem Trumpem w poniedziałek .
Choć prawo międzynarodowe zabrania im ich wykorzystywania, Europejczycy postanowili jak najlepiej wykorzystać pieniądze zdeponowane w Unii Europejskiej przez rosyjski bank centralny i zdeponować znaczną ich część w Euroclear, banku depozytowym z siedzibą w Brukseli. Odsetki wygenerowane przez te inwestycje zapewniły Kijowowi wsparcie finansowe, czego przykładem jest transfer półtora miliarda euro w lipcu ubiegłego roku, a ostatnio kolejny transfer trzech miliardów euro na początku roku.
Według amerykańskiej agencji informacyjnej Reuters, Rosja mogłaby zgodzić się na oddanie zamrożonych aktywów, przeznaczając je na sfinansowanie odbudowy Ukrainy, której koszt szacuje się na blisko 500 miliardów dolarów. Część projektu ustawy, około jednej piątej, dotyczyłaby jednak terytoriów Ukrainy kontrolowanych przez Moskwę. Na razie jednak scenariusz ten nie cieszy się jednomyślnym poparciem wśród Dwudziestu Siedmiu państw, a szef europejskiej dyplomacji wczoraj podkreślił brak konsensusu w tej sprawie.
Łącznie Unia Europejska wprowadziła nie mniej niż 16 pakietów sankcji przeciwko Rosji, ostatni z nich został przyjęty w środę przez ambasadorów państw europejskich w Brukseli . „Stanowisko Europejczyków pozostaje jasne, porozumienie wyłącznie na korzyść Rosji jest nie do przyjęcia” – przypomniała agencji AFP w zeszłym tygodniu Célia Belin z Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych.
„Jeśli takie porozumienie będzie, to nie pomogą w jego realizacji, nie zniosą na przykład sankcji”.
Jedynym problemem jest to, że o przedłużeniu tych sankcji decyduje jednomyślnie co pół roku 27 państw członkowskich. Węgry, najlepszy sojusznik Kremla w Unii Europejskiej, wielokrotnie groziły zawetowaniem tego przedłużenia, co jest niezbędne, aby sankcje pozostały w mocy. W środę nie sprzeciwiła się wprowadzeniu szesnastego pakietu, ale może zmienić zdanie, jeśli Stany Zjednoczone będą naciskać na zniesienie zachodnich sankcji. To ryzyko jest pewne, ale jest mało prawdopodobne, aby Europejczycy „pozwolili, aby ich polityką zagraniczną dyktował jeden kraj” – uważa Célia Belin.
BFM TV