Letnie targi: sekrety korsykańskich skarbów

Targi to ulubione miejsce Francuzów latem. Udaj się na Korsykę, aby odkryć specjały wyspy.
Ten tekst stanowi fragment transkrypcji powyższego raportu. Kliknij na wideo, aby obejrzeć je w całości.
Położone na południowym krańcu Korsyki, Bonifacio słynie z zawrotnych klifów, a tym bardziej z małego piątkowego targu . Warto jednak tam zajrzeć. W pobliżu jedynego na Korsyce gotyckiego kościoła, w refektarzu dawnego klasztoru, znajduje się centrum wszystkich korsykańskich kulinarnych cudów. Maryline Culioli jest najstarszą mieszkanką targu. Zachwyca turystów swoimi serami z owczego mleka, produkowanymi w Bonifacio. „Bonifacio jest wyjątkowe. Wszystko jest lepsze; to zasługa mikroklimatu, morskiej bryzy, słonych bagien, wapienia i ziemi” – powiedziała.
Po drugiej stronie ulicy Sylvie Adani sprzedaje pasztety, rillettes i golonki. „Wszystko, co mięsne, pochodzi z naszej farmy. Tutaj macie rillettes według tradycyjnego przepisu, wszystko robione widelcem. Nie używamy blendera. Wszystkie te przepisy pochodzą od mojej prababci” – wyjaśniła.
Sylvie Adani i jej partner hodują około pięćdziesięciu świń typowej rasy korsykańskiej. Te piękne zwierzęta swobodnie wędrują po pięciu hektarach. Oprócz traw makii, muszą być karmione zbożami, które stają się coraz droższe. „To bardzo wolno rosnąca świnia. Aby ważyła od 90 do 110 kilogramów, zajmie nam to od 18 do 24 miesięcy. W przeciwieństwie do różowej świni, którą wszyscy znają, zajmie nam to osiem miesięcy. Dlatego nasze ceny mogą czasami wydawać się nieco wysokie, ale proces hodowli wcale nie jest taki sam” – wyjaśnił Sébastien Duval.
Oczywiście, jakość ma swoją cenę, o czym wiedzą turyści na targu. Przyjeżdża rodzina z Alzacji. Ojciec pilnuje budżetu, ale pokusa tradycyjnej coppy jest nie do przebicia. Do tego korsykańskie wino: 15,50 euro za butelkę. „15,50 euro, plus to, plus tamto, trzeba uważać, ale też rozpieszczać się na wakacjach” – zapewnił. Chwila odkrycia i spotkania z lokalnymi producentami z pewnością będzie jednym z najpiękniejszych wspomnień z ich wakacji. „To wspaniałe miejsce, w przepięknej scenerii. Myślę, że wspaniale tu być” – cieszyła się matka.
Po zakupach wszyscy udają się tuż obok targu, aby podziwiać niesamowity widok. Niektórzy bretońscy turyści mają w koszyku specjalność. „Bakłażan po bonifacejsku. Był na targu, kupiliśmy też trochę mirtu, trochę likieru mirtowego. Tam sobie poczęstowaliśmy, zjemy to na lunch” – wyjaśnili.
Uczta dla podniebienia i oczu. Właśnie o to chodzi w zakupach w Bonifacio, wyjątkowym i magicznym miejscu z widokiem na Morze Śródziemne.
Francetvinfo