Śmierć Boba Wilsona, wybitnej postaci amerykańskiego teatru i opery

Wizjoner, rzeźbiarz światła, artysta totalny: amerykański reżyser Bob Wilson, znany ze swoich oryginalnych dzieł teatralnych i operowych, zmarł w czwartek 31 lipca w stanie Nowy Jork w wieku 83 lat.
„Z przykrością informujemy o śmierci Roberta M. Wilsona, artysty, reżysera teatralnego i operowego, architekta, scenografa i projektanta świateł, artysty wizualnego (...)” – ogłosiła Fundacja Roberta Wilsona na rzecz Sztuki, dodając, że „odszedł spokojnie” w Water Mill w stanie Nowy Jork po „krótkiej, ale wyniszczającej chorobie” .
„Chociaż zmierzył się z diagnozą z jasnością i determinacją, czuł potrzebę kontynuowania pracy i tworzenia do samego końca. Jego prace sceniczne, papierowe, rzeźby i portrety wideo, a także Watermill Center, pozostaną jego artystycznym dziedzictwem” – dodała fundacja.
„Piotruś Pan” , „Turandot” , „Einstein na plaży” … Jego produkcje, składające się zarówno z oryginalnych dzieł, jak i utworów z tradycyjnego repertuaru, wywołały poruszenie wszędzie tam, gdzie były pokazywane, szczególnie we Francji.
„Bob Wilson był wizjonerem, mistrzem inscenizacji, rzeźbiarzem światła”, który „wywarł głęboki wpływ na współczesnych, szczególnie we Francji, gdzie stworzył tak wiele” – skomentowała francuska minister kultury, Rachida Dati .
„Odszedł mistrz światła (...) Wraz z nim odszedł jeden z największych wynalazców współczesnej sceny. Spotkałem go na Festiwalu w Nancy, w tych ekstrawaganckich latach, kiedy wszystko wydawało się możliwe. To był estetyczny szok, objawienie” – dodał były minister kultury Jack Lang.
Jego romans z Francją rozpoczął się od „Le regard du sourd” („Spojrzenia głuchych”) , jego pierwszego sukcesu, siedmiogodzinnego „cichego” spektaklu zaprezentowanego na Festiwalu w Nancy w 1971 roku, a następnie w Paryżu. Po obejrzeniu sztuki, poeta Louis Aragon , oczarowany, napisał: „Nigdy nie widziałem niczego piękniejszego na tym świecie, odkąd się tu urodziłem”.
Robert Wilson, a właściwie Bob Wilson, urodził się 4 października 1941 roku w Waco w Teksasie, na południu Stanów Zjednoczonych. Początkowo wystawiał własne sztuki w rodzinnym garażu, po czym w wieku około dwudziestu lat przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie zaprzyjaźnił się z amerykańskimi artystami awangardowymi, takimi jak Andy Warhol i Philip Glass.
„Poznaliśmy się z Bobem w 1973 roku za kulisami jego wystawy „Życie i czasy Józefa Stalina” w Nowym Jorku. Zaczęliśmy razem pracować – Bob rysował, a ja komponowałem. To, co zaczęło się jako naturalna współpraca, przerodziło się w nasze dzieło „Einstein na plaży”. Od tego momentu staliśmy się przyjaciółmi i współpracownikami na całe życie” – skomentował Philip Glass na Instagramie.
„Bob pozostawia nas ze swoją genialną wizją wszystkiego, czego się dotknął” – dodał amerykański kompozytor, który napisał muzykę do „Einstein on the Beach” , swego rodzaju „UFO” trwającego prawie pięć godzin i wielokrotnie montowanego od momentu powstania.
Bob Wilson współpracował także z choreografem Andym de Groatem, Tomem Waitsem, Isabelle Huppert, legendą baletu Michaiłem Barysznikowem i Lady Gagą przy realizacji portretów wideo z jej udziałem w Luwrze.
Założone przez niego Watermill Center zorganizowało również dużą wystawę w Minneapolis , poświęconą pamięci George'a Floyda, Afroamerykanina zamordowanego pięć lat temu w tym północnym mieście USA przez białego policjanta. Wydarzenie to nadało nowy impuls ruchowi „Black Lives Matter” .
Fundacja Roberta Wilsona na rzecz Sztuki poinformowała w czwartek, że hołdy ku czci tego wszechstronnego artysty zostaną „wkrótce” złożone w „miejscach, które były dla niego szczególnie ważne”.
La Croıx