„Jest niemal synonimem Lyonu”: Jean-Michel Aulas, który jeszcze nie jest kandydatem, wstrząsa kampanią i atakuje Grégory’ego Douceta

Mając 76 lat, Jean-Michel Aulas nie poprzestał na Stolicy Galów. Wieloletni trener Olympique Lyon (1987-2023), znany z siedmiokrotnego zdobycia przez klub tytułu mistrza Ligue 1, marzy o dodaniu kolejnego tytułu do listy swoich osiągnięć: fotela burmistrza Lyonu.
Możliwość kandydowania, wspomniana po raz pierwszy w wywiadzie dla „Le Figaro” 16 lutego, szybko stała się oczywista. Choć jak dotąd nic nie zostało oficjalnie potwierdzone, nikt już nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ „JMA” wygląda na kandydata w trakcie kampanii, gotowego zachwiać pozycją ustępującego burmistrza, Grégory’ego Douceta (Les Écologistes), który zamierza ponownie kandydować.
Wystarczy spojrzeć na jego konto X. Nadal tak samo aktywne jak za czasów jego gry w OL, zmieniło jednak swoją treść. Teraz obecny szef Ligi Kobiet Piłki Nożnej mówi o ruchu drogowym, rozwoju przestrzeni publicznej, lokalnych firmach, a nawet bezpieczeństwie. Z tym samym celem: większością miejską.
Lider proponuje nawet kilka rozwiązań. Na przykład, zrzeknie się dodatku burmistrzowskiego, jeśli zostanie wybrany, lub zrezygnuje z gabinetu. Proponuje również mieszkańcom Lyonu, na przykład, bezpłatny transport, jeśli zarabiają mniej niż 2500 euro miesięcznie .
Jean-Michel Aulas zajmuje miejsce, ustanawiając się głównym przeciwnikiem. Pozycję tę wzmacniają różne sondaże, niekiedy zlecane przez jego zespoły, które plasują go bardzo blisko Grégory'ego Douceta i znacznie przed jego przeciwnikami, jak wspomina. badanie Elabe dla BFMTV z kwietnia.
Jego zwolennicy podkreślają siłę jego wizerunku. „Jest bardzo rozpoznawalny, wszyscy go znają, jest niemal synonimem Lyona (...) Partie polityczne zdają sobie sprawę, że w ich szeregach nie ma tego typu postaci i przywództwa” – uważa jego otoczenie.
„On jest jedyną osobą, która potrafi zjednoczyć wszystkie partie, od prawicy do lewicy centroprawicowej” – dodaje Jean-Arnaud Niepceron, były działacz LR i współzałożyciel Génération Aulas , młodzieżowego kolektywu, który powstał po wywiadzie byłego szefa OL dla Le Figaro.
To przegrupowanie będzie tym ważniejsze dla bloku centralnego, który w wyborach samorządowych w 2020 roku pozostał podzielony. Z 28,46% głosów Grégory Doucet z łatwością pokonał w pierwszej turze senatora LR Etienne'a Blanca (17,01%), Yanna Cucherata (14,92%), kandydata Renaissance wspieranego przez zmarłego już byłego burmistrza Gérarda Collomba. I Georges Képénékian, który przedstawił się jako dysydent partii prezydenckiej (11,98%).
To pytanie o jedność pojawia się również w przypadku lewicy, gdyż rozważa się udział kilku kandydatów w pierwszej turze, w szczególności rebeliantów.
Aby uniknąć rozproszenia głosów, Jean-Michel Aulas konsultuje się z Gabrielem Attalem, Laurentem Wauquiezem, Bruno Retailleau, François Bayrou, Édouardem Philippe, a nawet Emmanuelem Macronem: spotkał się z nimi wszystkimi, z niektórymi kilkakrotnie.
Wszyscy postrzegają jego podejście w pozytywnym świetle, podobnie jak Nicolas Sarkozy, który poparł go 19 czerwca podczas wieczornego spotkania osobistości Lyonu.
Na razie Jean-Michel Aulas może już liczyć na obóz prezydencki: trzy partie wchodzące w jego skład – Renesans, Moderna i Horyzonty – udzielą mu poparcia, jeśli podejmie działania. Co do LR, panuje optymizm, choć wciąż nie ma na niego nadziei. Pierre Oliver , burmistrz 2. dzielnicy Lyonu, który już ogłosił się kandydatem, powinien, o ile nie wydarzy się nic zaskakującego, sprzymierzyć się z „JMA”.
„Opozycja absolutnie nie może odejść podzielona, jeśli chcemy przygotować się na zmiany” – powiedział trzydziestolatek w wywiadzie dla BFMTV, dodając, że „w kwestiach ideologicznych” jest „dość zbieżny” ze swoją potencjalną partnerką.
Jean-Michel Aulas rozmawiał również z centrystą Georges’em Képénékianem, który przez pewien czas był pierwszym zastępcą Gérarda Collomba, zanim po nominacji do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych został tymczasowym burmistrzem Lyonu (2017–2018).
Z nim negocjacje są bardziej skomplikowane. „Képé” chce kandydować przynajmniej w pierwszej turze i ma zastrzeżenia do tego, co nazywa „podejściem «wszyscy przeciwko Doucetowi»”. „Jestem radnym miasta, bardzo krytycznie oceniam metody działania władz wykonawczych, ale nie tylko popełniają głupstwa” – mówi 75-latek, wskazując również, że „ostatnich czterech posłów z tego miasta ma poglądy lewicowe”.
Należy pamiętać, że łódź Aulasa będzie przechylać się zbyt mocno na prawo.
Zieloni by się z tym zgodzili. Kiedyś będąc u szczytu władzy, w końcu wkroczyli do walki, nie pozwalając, by ich kampania była dyktowana przez harmonogram Jeana-Michela Aulasa, który oficjalnie podejmie decyzję o swojej kandydaturze we wrześniu.
„Im dalej posuwamy się naprzód, tym bardziej postrzega siebie jako przeciwnika politycznego, a nie zwykłego mieszkańca, który narzeka na zmiany w mieście” – wyjaśnia Gautier Chapuis, współlider miejskiej większości.
Dowodem tej zmiany tonu jest sam Grégory Doucet , który wysuwa się na pierwszy plan. Kiedy 9 lipca OL w końcu utrzymał się w Ligue 1, unikając tym samym spadku, sankcji, którą klub początkowo otrzymał z powodu swojej sytuacji finansowej, burmistrz Lyonu nie zapomniał o Jean-Michelu Aulasie.
W wywiadzie dla L'Équipe atakuje głównie Amerykanina Johna Textora, który przejął klub w 2023 roku, ale nie szczędzi też krytyki swojemu prawdopodobnemu rywalowi. Za niego Jean-Michel Aulas „z konieczności ponosi część odpowiedzialności”.
Na początku tego miesiąca Grégory Doucet już zaatakował „JMA”, nie wymieniając go z nazwiska. W długim poście na Instagramie, po ataku na politykę gminy w zakresie upałów, napisał: „Od kilku dni słyszę kłamstwo za kłamstwem. Według niektórych, ekolodzy stali się odpowiedzialni za globalne ocieplenie. To odwrócenie rzeczywistości odzwierciedla niepokojący polityczny cynizm”.
W swoim obozie biznesmen jest krytykowany za „bardzo nieprecyzyjny” styl bycia. „Nie odnosimy wrażenia, że mieszka w Lyonie, że dostrzega zachodzące tam przemiany” – mówi Gautier Chapuis. „Chwyta się narzekań, które mogą być uzasadnione, by przekształcić je w kontrowersje i spróbować zaistnieć”.
W obliczu tej krytyki otoczenie Jeana-Michela Aulasa broni jego wiarygodności w sprawowaniu władzy, potępiając jednocześnie „formę pogardy”:
„Budując stadion taki jak ten (Groupama Stadium, położony w Décines-Charpieu, przyp. red.), trzeba nieustannie współpracować ze społecznością. Jean-Michel Aulas doskonale o tym wie. Musiał ubiegać się o pozwolenia na budowę i działać w ramach ograniczeń narzuconych przez miasto. (...) To dokładnie ci sami ludzie, którzy powiedzieli Emmanuelowi Macronowi, że nigdy nie zostanie wybrany”.
W ślad za tymi wzajemnymi oskarżeniami, napięcia między Zielonymi a Jeanem-Michelem Aulasem wciąż narastają. „Od kilku tygodni czujemy się, jakbyśmy brali udział w meczu deblowym. Po jednej stronie jesteśmy my dwaj, a po drugiej Grégory Doucet i Bruno Bernard (przewodniczący Zielonych w metropolii, przyp. red.)” – mówi Pierre Oliver.
Najbardziej znacząca wymiana zdań miała miejsce całkiem niedawno. Zaczęło się od wpisu na X, opublikowanego przez zwolennika Jeana-Michela Aulasa, który 26 lipca udostępnił zdjęcia miejskich budynków pokrytych graffiti, oskarżając ratusz o „niewybaczalność”. Lider biznesu kontynuował: „To prawda, prawdziwi Lyończycy wstydzą się tego, co się dzieje: ale to prawda, trzeba być Lyończykiem (z urodzenia, pracy, serca), żeby zrozumieć to rozczarowanie, które przeradza się w gniew”.
Sposób na bezpośrednie uderzenie w Grégory'ego Douceta, urodzonego w Paryżu, który przybył do Lyonu w 2009 roku? W każdym razie ekolodzy nie mają ochoty na odejście.
„Kiedy zaczynamy mówić o prawdziwych Lyonach, szybko zaczynamy mówić o prawdziwych Francuzach lub prawdziwych Niemcach. Jean-Michel Aulas zdecydowanie zarzuca sieć bardzo, bardzo szeroko na prawicę” – odpowiada Fabien Bagnon, jeden z wiceprezydentów metropolii.
„Przekroczono czerwoną linię” – dodał domniemany kandydat, potępiając uwagi jako „niegodne”, po czym kontynuował spór w tekście dla Tribune de Lyon , w którym oskarżył Grégory’ego Douceta i Bruno Bernarda o „tchórzliwe milczenie”.
Ton na nadchodzące tygodnie jest już ustalony. A Jean-Michel Aulas, pamiętajmy, nie jest (jeszcze) kandydatem.
BFM TV