Zamieszki w Angoli: 22 ofiary śmiertelne i miasta pogrążone w chaosie

Strajk taksówkarzy, rozpoczęty w poniedziałek 28 lipca przeciwko rosnącym cenom paliw, przerodził się w starcia między protestującymi a policją. W rezultacie, jak zauważa „O País”, przez trzy dni trwały zamieszki, w których ginęli ludzie i dochodziło do grabieży. Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka domaga się wszczęcia śledztwa w sprawie brutalnych działań policji.
Dziennik „O País” z Luandy prezentuje mozaikę zdjęć na pierwszej stronie wydania z 1 sierpnia: splądrowane sklepy, wybite szyby i płonące pojazdy. Znajduje się tam również seria portretów, które – jak się przypuszcza – przedstawiają ofiary zamieszek, które wstrząsnęły Angolą w ostatnich dniach. „Zamieszki i wandalizm. Oto skutki strajku…” – głosi nagłówek gazety.
W poniedziałek 28 lipca, wtorek 29 lipca i środę 30 lipca kraj doświadczył bezprecedensowej fali przemocy. Strajk taksówkarzy, protestujących przeciwko obniżeniu rządowych dopłat do paliwa, przerodził się w masowe demonstracje. Protesty nie ograniczyły się do stolicy, Luandy, ale rozprzestrzeniły się po całym kraju. Według oficjalnych danych, zginęły co najmniej 22 osoby, w tym funkcjonariusz policji. Minister spraw wewnętrznych Manuel Homem poinformował również o około 200 rannych i ponad 1200 aresztowanych.
„Caop B [na obrzeżach Luandy] to jedna z dzielnic, w których zginęli ludzie po interwencji policji podczas trzydniowego strajku taksówkarzy: wśród nich matka sześciorga dzieci i jej 14-letni syn, którego próbowała chronić przed strzelaniną. Według świadków, kule padły z bliskiej odległości i trafiły osoby niezwiązane z aktami wandalizmu, do których doszło w okolicy. Niektórzy potępiają nadmierne użycie siły” – pisze O País .
W czwartek, 31 lipca, zaobserwowano pozory powrotu do normalności. Tego samego dnia Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka zażądało wszczęcia śledztwa. Policja podejrzewana jest o użycie nadmiernej siły, prawdopodobnie z użyciem ostrej amunicji i gazu łzawiącego.
W innym artykule gazeta dodaje: „Ta fala przemocy […] niszczy międzynarodowy wizerunek Angoli, twierdzą przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Według nich „represje policyjne”, liczba ofiar śmiertelnych i chaos panujący w miastach w kilku prowincjach świadczą o niezdolności państwa angolskiego do zapewnienia bezpieczeństwa, utrzymywania dialogu ze swoją ludnością i poszanowania praw człowieka”.
Courrier International