Jestem weterynarzem i jest pięć rzeczy, których nigdy nie zrobiłbym swojemu psu, aby zapewnić mu bezpieczeństwo

Pewien weterynarz ostrzegł właścicieli zwierząt domowych na całym świecie, że nigdy nie zrobiłby tego samego w stosunku do swojego psa, wymieniając pięć najczęstszych rzeczy, których nigdy by nie zrobił.
Weterynarz Marcus, znany w mediach społecznościowych pod pseudonimem @thefriendlyvet, przygotował listę „typowych, ale niebezpiecznych” rzeczy, które mogą narazić Twojego pupila na niebezpieczeństwo.
Na swoim filmie na TikToku mówi, że nigdy nie zabrałby swojego pupila, Charliego, do parku dla psów, ponieważ nie chce ryzykować, że pupil zarazi się jakąś chorobą lub zostanie zaatakowany przez innego psa.
Po drugie, twierdzi, że nigdy nie dałby Charlie'emu kości ani patyka do gryzienia, ponieważ „mogą one łatwo uszkodzić zęby psa”, co może skutkować wysokim rachunkiem.
Zamiast tego zaleca właścicielom wypróbowanie patyczków dentystycznych, gdyż są one znacznie bezpieczniejsze dla zwierząt.
Powiedział: „Nigdy nie wyprowadzę go bez smyczy. Wystarczy jedna wiewiórka albo piłka tenisowa, a już jest na środku ulicy i potrąca go samochód”.
Jako jedną z oczywistych odpowiedzi podał, że nigdy nie zaprzestałby przyjmowania żadnych leków długoterminowych, środków zapobiegawczych ani szczepionek, gdyż są one przepisywane i zalecane z jakiegoś powodu.
Na koniec dodaje, że nigdy nie pozwoliłby mu na „karmienie za darmo”, ponieważ łatwiej jest zapewnić mu zdrową, zbilansowaną dietę, gdy kontroluje się pory jego karmienia.
Twierdzi, że pozwala mu to również sprawdzić, czy ma zmniejszony apetyt, co może być „ważnym, ukrytym wskaźnikiem, że coś jest nie tak”.
Komentując jego post, jeden z użytkowników napisał: „Dzięki Bogu nie jestem jedyną osobą, która nie zabiera swojego psa do parku dla psów. Zawsze czuję się winna, ale wiem, że robię to dla jego własnego bezpieczeństwa”.
Inny użytkownik dodał: „Uwielbiam to wszystko! Ja też kiedyś nie dawałem Bully Sticks, dopóki nie znalazłem kumpla bw_labs, który pomaga zapobiegać zadławieniom!”
Trzeci użytkownik powiedział: „Tak, nigdy nie zabiorę mojego psa do parku dla psów, bo nie wiadomo, na jaką chorobę może się zarazić. Parwowiroza to jedna z najgorszych chorób”.
Kolejny użytkownik dodał: „Nigdy tego nie robiłem. Najlepsze, co zrobiłem, to wykupiłem ubezpieczenie profilaktyczne, kiedy była szczeniakiem. Dzięki temu opieka profilaktyczna stała się tak przystępna cenowo”.
Inny użytkownik dodał: „Karmienie na luzie nam odpowiada, bo nasze psy są największymi żarłokami i czasami nie tkną jedzenia przez cały dzień! To zależy od psa!”
Ostatni użytkownik napisał: „Mój szczeniak uwielbia park dla psów. Muszę go tam zabierać raz dziennie. Znalazła tam wielu przyjaciół. Chodzę tam codziennie”.
express.co.uk