Putin jako świnia: Dlaczego „Folwark zwierzęcy” wciąż jest kluczem do zrozumienia Rosji

Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych... tak brzmi słynny cytat z noweli George'a Orwella „Folwark zwierzęcy”. Opublikowana 17 sierpnia 1945 roku, zaledwie kilka dni przed końcem II wojny światowej, powieść ta jest uważana za arcydzieło literatury współczesnej.
Diabelnie prosta, a zarazem porażająco skuteczna, powieść została napisana przez Orwella (urodzonego w 1903 roku jako Eric Blair) po powrocie z hiszpańskiej wojny domowej. Był przerażony działaniami Partii Komunistycznej, których był świadkiem. W istocie jest to krytyka rewolucji rosyjskiej z 1917 roku i następującej po niej epoki stalinowskiej. Jej antagonistami i protagonistami są antropomorficzne zwierzęta gospodarskie; alegoryczne przedstawienia postaci ze Związku Radzieckiego, takich jak Karol Marks, Józef Stalin, Lew Trocki i Władimir Lenin.
W książce, której Orwell nadał podtytuł „Bajka”, przepracowane i niedożywione zwierzęta z Folwarku Dworskiego, pod wodzą świń, wypierają się swojego kapitalistycznego, ludzkiego pana, zmieniając jego nazwę na „Folwark Zwierzęcy” i przekształcając go w socjalistyczną utopię. Orwell wzorował farmę na prawdziwej w Wallington w Hertfordshire, którą dzierżawił w latach 1936–1947.
„Wszystkie zwierzęta są równe” – to jedno z siedmiu przykazań, zgodnie z którym czworonożni towarzysze rządzą rolnictwem w duchu jedności i sprawiedliwości, gdzie prywatna przedsiębiorczość zostaje porzucona na rzecz kolektywizacji.
Jednak w miarę rozwoju historii chciwość, lenistwo i tyrania powoli niszczą tę sielankową sielankę. Świńscy wyzwoliciele konsolidują władzę, by stać się despotycznymi władcami, którzy zmieniają przykazania, by przypodobać się sobie i przejąć absolutną władzę.
Kury symbolizują wyzyskiwanych chłopów z Ukrainy i innych państw radzieckich, terroryzowanych przez dzikie psy wojska i tajnej policji.
Na koniec ich wiejski, rewolucyjny sen przeradza się w mroczny, totalitarny koszmar, w którym okrutne świnie wchodzą w interesy z ludzkimi dyktatorami, których zastąpiły, i wydają się nie do odróżnienia od nich – podczas gdy „mniej równe” zwierzęta muszą cierpieć jeszcze gorsze życie niż wcześniej.
Autorka tekstów politycznych i dziennikarka Masza Karp określa „Folwark zwierzęcy” jako „prawdopodobnie najdoskonalszą książkę napisaną w XX wieku”. Dorastając w Leningradzie (obecnie Petersburgu), jej biografia Orwella była pierwszą, która ukazała się w języku rosyjskim.
Masza jest uznanym autorytetem w dziedzinie twórczości angielskiego powieściopisarza i członkinią zarządu Orwell Society, czasopisma, którego jest redaktorką. W latach 1991–2009 pracowała również dla BBC Russian Service. Obecnie mieszka w Londynie, a jej najnowsza książka, George Orwell And Russia , została wydana przez Bloomsbury.
Masza wyjaśnia: „Za czasów władzy radzieckiej samo wspominanie nazwiska Orwella było zakazane.
„Ale w wyniku polityki głasnosti i pierestrojki (jawności i przejrzystości) Michaiła Gorbaczowa cenzura została zniesiona.
Ludzie bardzo zainteresowali się Orwellem i w 1990 roku poproszono mnie o przetłumaczenie Folwarku zwierzęcego na język rosyjski.
„Łatwo było to przetłumaczyć, ponieważ wiele haseł i zwrotów używanych przez świnie w Folwarku zwierzęcym zostało zaczerpniętych bezpośrednio z tych, których używali radzieccy przywódcy, rządzący nami, gdy dorastałem!”
Podczas zimnej wojny rosyjskojęzyczne wersje książki, a także późniejszej dystopijnej powieści Orwella „Rok 1984”, musiały być drukowane na Zachodzie i przemycane do ZSRR. Teksty były następnie przepisywane na maszynie i potajemnie rozpowszechniane – przestępstwo, które w sowieckich realiach groziło surową karą.
„Władze bały się Folwarku zwierzęcego jeszcze bardziej niż Roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego” – wyjaśnia Masza. „Stalin jeszcze żył, kiedy książka została wydana po raz pierwszy, a w niej przedstawiono go jako świnię! Nikt nie miał wątpliwości, kim mieli być wszyscy bohaterowie – to było absolutnie oczywiste.
„Niżsi rangą członkowie Partii Komunistycznej bali się nawet wspomnieć o tej książce, bojąc się rozgniewać Stalina. Zwyczajni obywatele ZSRR pokochali ją jednak, ponieważ mówiła prawdę: że rewolucja została zdradzona”.
Masza dostrzega wyraźne paralele między dzisiejszą Rosją Putina a Rosją Stalina z roku 1945, którą Orwell satyrycznie przedstawił.
„Jednym z głównych przesłań Folwarku zwierzęcego jest sposób, w jaki totalitarni władcy, świnie, rządzą za pomocą propagandy. Nieustannie piorą mózgi ludności i subtelnie zmieniają przykazania, czyli prawa, aby legitymizować swoje rządy” – kontynuuje.
„To, co dzieje się dzisiaj za rządów Putina, to powolne, ale skuteczne pranie mózgu społeczeństwu.
„Utrzymał się u władzy przez ponad 25 lat, zmieniając konstytucję tak, aby odpowiadała jego potrzebom.
„Propaganda, jak w „Folwarku zwierzęcym”, jest wzmacniana zastraszaniem. Wszelkie dążenia ludzi do zmiany kraju są tłumione. Wszelka krytyka wojny na Ukrainie jest karana długimi wyrokami, nawet do 20 lat więzienia. Jak za czasów Stalina.
Wydawało się naturalne, że wielu ludzi na Zachodzie było przerażonych działaniami Putina, zarówno w kraju, jak i za granicą, ale byłem zszokowany, widząc, że prezydent Trump wspiera Putina w wojnie z Ukrainą .
„Przypomniało mi to finałową scenę Folwarku zwierzęcego, gdzie »stworzenia na zewnątrz patrzyły to na świnię, to na człowieka, to na człowieka, to na świnię… ale… nie sposób było odróżnić, która jest która«”.
Pomimo ostatecznego sukcesu – „Folwark zwierzęcy” sprzedał się w 250 000 egzemplarzy w pierwszym roku wydania, a od tego czasu na całym świecie sprzedał się w ponad 11 milionach egzemplarzy – Orwell początkowo miał trudności ze znalezieniem wydawcy dla swojego rękopisu. Wielu nie chciało go publikować z powodów politycznych, ponieważ brytyjski rząd zawarł w czasie wojny sojusz z Rosją przeciwko nazistowskim Niemcom.
Jeden z wydawców, Jonathan Cape, przyjął książkę w 1944 r., ale później odmówił, po tym jak Peter Smollett, szef rosyjskiej sekcji brytyjskiego Ministerstwa Informacji, ostrzegł go, że nie powinien jej rozpowszechniać.
Smollett, były dziennikarz, został za swoje usługi odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego, jednak później zidentyfikowano go jako radzieckiego szpiega, który podlegał temu samemu przełożonemu, co Kim Philby.
Co ciekawe, Orwell od dawna podejrzewał Smolletta o to, że jest „jakimś rosyjskim agentem” i ostrzegał przed ludźmi takimi jak on, „wkręcającymi się na ważne stanowiska propagandowe, gdzie [mogą] prawdopodobnie wyrządzić nam wiele krzywdy”.
Inną grupą szpiegów, która była znacznie bardziej zainteresowana tą książką, była amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza.
Ogarnięta paranoją związaną z zimną wojną i śmiertelnym strachem przed ekspansją komunizmu, CIA w 1954 r. potajemnie sfinansowała wersję filmową Folwarku zwierzęcego, która, kręcona głównie w Stroud w Gloucestershire, była pierwszym pełnometrażowym filmem animowanym w Wielkiej Brytanii.
Scott Anthony, autor książki Brytyjskiego Instytutu Filmowego The Story of British Propaganda Film, wyjaśnia: „W 1948 roku poseł Partii Pracy Christopher Mayhew założył organizację o nazwie Information Research Department (IRD), której zadaniem była walka z komunistyczną propagandą.
„Przygotowali już komiksową wersję Folwarku zwierzęcego, który miał być rozpowszechniany w gazetach na całym świecie, także w pozostałych po Imperium Brytyjskim.
W tym samym czasie w całych Stanach Zjednoczonych działo się coś podobnego – powstawały różne komitety i organizacje mające ten sam cel. Agenci CIA negocjowali z Sonią Orwell (wdową po George’u) prawa do nakręcenia Folwarku zwierzęcego.
„Historia głosi, że CIA sfinalizowała umowę, organizując spotkanie Sonii ze swoim idolem, Clarkiem Gable’em”.
Ironią jest, że w filmowej wersji CIA zakończenie książki zostało zmienione – podobnie jak przesłanie samego Orwella – w wyniku czego świnie (reprezentujące przywódców Partii Komunistycznej) zostają obalone przez robotników, którym przewodzi mądrze wyglądający osioł, który do złudzenia przypomina tego na fladze Partii Demokratycznej USA.
„Problem z propagandą” – jak to ujął Scott – „polega na tym, że przypomina ona kłamstwo: kiedy raz zaczniesz, po prostu nie możesz przestać”.
Bez względu na sposób interpretacji, Folwark zwierzęcy to książka, która nadal wywołuje silne emocje i stanowi nieustanne przestrogi przed niebezpieczeństwami wynikającymi z wierzenia we wszystko, co mówią nam, zwłaszcza politycy.
Dr Colin Alexander, starszy wykładowca komunikacji politycznej na Nottingham Trent University, często odsyła studentów do twórczości Orwella, zwłaszcza do Folwarku zwierzęcego, wyróżniając autora jako „ważną postać dla naszego politycznego pojmowania przesłania, którym posługują się możni, aby utrzymać swój status”.
Dr Alexander mówi: „Orwell, jak to interpretuję, chciał, aby ludzie podnosili swoją świadomość. Niezależnie od tego, czy chodzi o instytucje polityczne, religijne, czy korporacyjne, choć mogą one deklarować dobre intencje wobec ludzi, ostatecznie są podmiotami nastawionymi na własny interes.
„A Orwell był wobec nich krytyczny, kropka.
„Chciał, aby ludzie potrafili samodzielnie myśleć, byli obeznani z mediami, znali się na polityce i podejmowali decyzje w zgodzie ze świętością własnego umysłu”. „Folwark zwierzęcy” z pewnością to robi, demaskując samolubnych dyktatorów, którzy używają propagandy, by kontrolować i znęcać się nad obywatelami, których uważają za „równych sobie”.
Masza Karp uważa, że trudno jest wymienić jakąkolwiek książkę (oprócz Rok 1984), która byłaby równie aktualna politycznie dzisiaj, jak była 80 lat temu.
„Czuję i ubolewam nad brakiem Orwella na dzisiejszym Zachodzie” – mówi. „Brytanii brakuje kogoś, kto by wyczulił nas na zagrożenia wokół nas – czy to ze strony Rosji , innych zakątków świata, czy nawet bliżej nas”.
● Z okazji 80. rocznicy wydania książki, The Folio Society wydało nowe wydanie „Folwarku zwierzęcego” z ilustracjami Quentina Blake’a. Dostępne na foliosociety.com
express.co.uk