Potrzebna jest istotna zmiana prawa, aby rzucić światło na sprawę zgonów w La Manche i azylantów


Ministrowie powinni mieć prawny obowiązek ujawniania liczby zgonów w systemie azylowym, w tym w kanale La Manche, stwierdzili posłowie.
Partia Pracy Nadia Whittome zaproponowała nowe prawo, które zmusiłoby Home Office do ujawniania każdej śmierci osoby ubiegającej się o azyl. Powiedziała The Mirror , że każda tragedia związana z azylem „musi zostać uznana, wyciągnięta z niej nauka i opłakana”, domagając się większej przejrzystości.
Stało się to po najbardziej śmiercionośnym roku w historii przepraw przez małe łodzie, w którym co najmniej 14 dzieci straciło życie podczas niebezpiecznej podróży. Posłanka z Nottingham East, pani Whittome, powiedziała: „Najmniej, co jesteśmy winni ludziom zabitym podczas proszenia o naszą ochronę, to rejestrowanie i upamiętnianie ich życia, zapobieganie przyszłym zgonom i położenie kresu tej śmiercionośnej spuściźnie dehumanizacji”.
Powiedziała: „Po przybyciu ludzie umierali w obozach, hotelach i na naszych ulicach. Wśród tych tragedii były zgony, którym można było zapobiec, zgony przez samobójstwa i z powodu chorób zakaźnych”. A pani Whittome powiedziała: „Wiele z tych zgonów zdarza się, ponieważ kolejne konserwatywne rządy stworzyły system mający na celu odstraszanie i odczłowieczanie.
„Przez ostatnią dekadę uchodźcy byli kozłem ofiarnym za problemy Wielkiej Brytanii w coraz bardziej rozpalonej, upolitycznionej debacie. Teraz liczymy koszty, w życiu ludzi, o których zapomniano pośród niekończących się rozmów o „zatrzymaniu łodzi”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sadiq Khan ogłasza budowę londyńskiego pasa zieleni w celu rozwiązania kryzysu mieszkaniowego
Ponad tuzin parlamentarzystów poparło jej apel do ministra spraw wewnętrznych o publikowanie kwartalnych danych, w tym przyczyny zgonu, jeśli jest znana. Pani Whittome powiedziała The Mirror: „Ludzie to coś więcej niż statystyki, ale teraz nawet ich nie mamy”.
Przedstawiła ona nowe przepisy jako poprawkę do rządowego projektu ustawy o bezpieczeństwie granic, azylu i imigracji, który obecnie znajduje się w parlamencie.
Dane opublikowane na mocy ustawy o wolności informacji ujawniły, że 51 osób zmarło w zeszłym roku w kwaterach zapewnianych przez Home Office. Dziewięć z nich to podejrzenia samobójstw, donosił The Guardian w lutym.
Nathan Phillips, szef kampanii w Asylum Matters, powiedział: „Dane, którymi dysponujemy, pokazują, że rok 2024 był najbardziej śmiertelnym rokiem w historii dla osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii. Co gorsza, wiemy, że liczby te są niemal na pewno niedoszacowane.
„Ludzie, którzy powinni byli znaleźć schronienie w tym kraju, zmarli przez samobójstwo, zmarli z powodu chorób, którym można było zapobiec, zmarli z powodu naszej wrogiej polityki granicznej. Każda z tych śmierci jest przerażającą tragedią, którą należy uznać, opłakiwać i wyciągnąć z niej wnioski.
„Jednak zbyt wiele z nich pozostało niezgłoszonych, niepotwierdzonych – a te, o których wiemy, często zwracają uwagę opinii publicznej tylko dzięki działaczom i dziennikarzom, którzy walczyli o przejrzystość”. Nie możemy mieć nadziei na uratowanie życia, dopóki nie zrozumiemy, jak i dlaczego ludzie umierają”. Powiedział, że wypowiadanie nazwisk i oddawanie czci pamięci tych, którzy umierają, jest „istotnym sposobem na przywrócenie odrobiny człowieczeństwa do dyskusji o azylu”.
Jeśli poprawka pani Whittome zostanie przyjęta, dane te zostaną opublikowane wraz z danymi osób, których wnioski o azyl są rozpatrywane, oraz tych, które umierają, próbując dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Missing Migrants Project szacuje, że w kanale zginęło 82 osoby – ponad trzy razy więcej niż 24 odnotowane rok wcześniej.
Rozdzierające serce liczby ujawniają, że 14 z nich to dzieci. Wśród młodych ofiar była Sara Al Ashimi z Iraku . Siedmiolatka zginęła w kwietniu w zgnieceniu, gdy ludzie gromadzili się na przepełnionej łodzi w Calais.
W październiku niemowlę Maryam Bahez, które miało nieco ponad miesiąc, zmarło, gdy wyślizgnęło się z rąk ojca na niebezpiecznie zatłoczonym statku. Niemowlę, którego rodzina uciekła z Iraku, było wśród około 60 osób stłoczonych na statku.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział: „Jesteśmy zdecydowani rozbić i zlikwidować gangi przemytników, które narażają ludzkie życie na niebezpieczeństwo w kanale La Manche i składają fałszywe obietnice tym, którzy trafiają do naszego systemu azylowego lub są przetrzymywani w areszcie w oczekiwaniu na deportację.
„Nie obchodzi ich, czy ludzie żyją, czy umierają, ważne, żeby czerpali zyski, a dzięki naszemu Planowi Zmian zwiększymy wysiłki, aby rozbić te gangi, przywrócić porządek w systemie azylowym i imigracyjnym oraz zakończyć korzystanie z hoteli dla azylantów”.

Przez Nadię Whittome MP
Dokładne liczby są niejasne, ale oto, co wiemy: 2024 był najbardziej śmiercionośnym rokiem w historii dla uchodźców w Wielkiej Brytanii. Co najmniej 82 osoby — w tym 14 dzieci — zginęło podczas przeprawy przez kanał La Manche.
Po przybyciu ludzie umierali w obozach, hotelach i na naszych ulicach. Wśród tych tragedii były zgony, którym można było zapobiec, zgony przez samobójstwo i z powodu chorób zakaźnych.
A chociaż dane, którymi dysponujemy, pokazują dwunastokrotny wzrost liczby zgonów od 2019 r., nie ma oficjalnych danych na temat tego, jak lub dlaczego ludzie umierają. Nasz rząd Partii Pracy słusznie zobowiązał się do zmniejszenia liczby zgonów w kanale La Manche, ale jak możemy ratować ludzkie życia, skoro nie wiemy nawet, ile osób ginie?
Podobnie, jak możemy powstrzymać ludzi umierających pod opieką Home Office bez monitorowania takich zgonów? Ludzie są czymś więcej niż statystykami, ale teraz nawet ich nie mamy. Dlatego próbuję zmienić prawo, aby Home Office raportowało te zgony tak regularnie, jak statystyki imigracyjne, ponieważ każda śmierć w naszym systemie azylowym musi zostać uznana, wyciągnięta z niej nauka i opłakana.
Wiele z tych zgonów zdarza się, ponieważ kolejne konserwatywne rządy stworzyły system zaprojektowany w celu odstraszania i odczłowieczania. W ciągu ostatniej dekady uchodźcy byli kozłem ofiarnym za problemy Wielkiej Brytanii w coraz bardziej rozpalonej, upolitycznionej debacie.
Liczymy teraz koszty w życiu ludzi, o których zapomniano pośród niekończących się rozmów o „zatrzymaniu łodzi”. Absolutne minimum, które jesteśmy winni ludziom zabitym podczas proszenia o naszą ochronę, to rejestrowanie i pamiętanie ich życia, zapobieganie przyszłym zgonom i zakończenie tej śmiercionośnej spuścizny dehumanizacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dołącz do naszej grupy WhatsApp poświęconej polityce Mirror, aby otrzymywać najnowsze informacje z WestminsterDaily Mirror