Czy Trump zamknie amerykańskie bazy wojskowe w Hiszpanii?

Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu miał polityczne implikacje wykraczające daleko poza Waszyngton.

W stosunkach USA-UE dominuje teraz nowa, bardziej antagonistyczna dynamika. Trump nakłada cła na wszystkie kraje, ale jednocześnie grozi wycofaniem amerykańskiej obecności wojskowej i finansowania, a przynajmniej znacznej jego części, jeśli kraje europejskie nie zwiększą wydatków na obronność.

Podczas swojej pierwszej kadencji Trump próbował na przykład zmniejszyć liczbę żołnierzy stacjonujących w Niemczech o 12 000, ale decyzja ta została cofnięta przez administrację Bidena.

Najnowsze doniesienia z Waszyngtonu sugerują, że Europa zbyt długo „pasożytowała” i że teraz „stary kontynent” musi się bardziej postarać i zabezpieczyć (oraz zapłacić za) własną obronę.

Hiszpania jest jednym z państw członkowskich NATO, jeśli chodzi o wydatki na obronę w stosunku do PKB, a Biały Dom wtrąca się także do spraw hiszpańskich firm dostawczych , żądając od nich zaniechania projektów na rzecz różnorodności w ambasadzie amerykańskiej.

Od początku drugiej kadencji Trumpa, błędnie określał on Hiszpanię jako kraj BRICS , krytykując jednocześnie budżet obronny kraju. Socjalistyczny premier Hiszpanii Pedro Sánchez jest prawdopodobnie europejskim przywódcą mniej powiązanym z Waszyngtonem i należy do nielicznych postępowych głosów na kontynencie, jeśli chodzi o politykę zagraniczną.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy wydatki Hiszpanii na obronę w ramach NATO są naprawdę tak niskie, jak twierdzi Trump?

Ostatnia wizyta Sáncheza w Chinach była przez wielu postrzegana jako błąd strategiczny, zwłaszcza że USA próbują zmniejszyć swoją obecność wojskową w Europie, aby móc przesunąć się na arenę Pacyfiku. Podróż została opisana przez niektórych w Stanach jako coś w rodzaju „podcięcia sobie gardła”.

Licząc na naprawę części szkód, minister gospodarki i handlu Hiszpanii, Carlos Cuerpo, wkrótce potem udał się do Waszyngtonu.

Ale odwrócenie się Trumpa od Europy, czy to gospodarczo, czy militarnie, stanowi część szerszej reorganizacji polityki. Teraz wydaje się, że główna amerykańska baza wojskowa w Hiszpanii, baza morska Rota w regionie Kadyksu w południowo-zachodniej Andaluzji, również może być w niebezpieczeństwie.

Amerykanie mają jeszcze jedną bazę w Andaluzji – bazę sił powietrznych Morón, położoną około 30 km na południe od Sewilli. Wydaje się jednak, że główną ofiarą odejścia od Hiszpanii byłaby Rota.

Baza Rota od dawna odgrywa kluczową rolę w tarczy antyrakietowej NATO, ale doniesienia hiszpańskiej prasy sugerują, że istnieje poważne ryzyko, iż zostanie wycofana przez Stany Zjednoczone, podobnie jak 38 innych baz w Europie.

Baza powstała na mocy paktu zawartego w 1953 r. między Dwightem Eisenhowerem, ówczesnym prezydentem USA, a Francisco Franco. Uważa się ją za jedną z najcenniejszych baz armii USA na kontynencie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Gdzie znajdują się amerykańskie bazy wojskowe w Hiszpanii i dlaczego tam są?

Rota ma lotnisko, trzy doki i to, co Pentagon nazywa „największymi obiektami uzbrojenia i paliwa w Europie”. Strategicznie i geograficznie rzecz biorąc, jest kluczowa dla utrzymania i projekcji siły militarnej na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej i oczywiście na Morzu Śródziemnym.

Bliskość Cieśniny Gibraltarskiej sprawia, że ​​jest to niezwykle cenna baza dla amerykańskich wojsk, które mogą szybko rozmieścić swoje siły w różnych kierunkach.

Baza morska Rota nie jest jednak tylko obiektem strategicznym. Jest również motorem napędowym gospodarki prowincji Kadyks w szerszym ujęciu. Według oficjalnych danych generuje około 9500 bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy i przyczynia się do wzrostu lokalnej gospodarki kwotą ponad 250 milionów euro rocznie.

Częściowe lub całkowite wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Roty byłoby poważnym ciosem dla regionu, który i tak zmaga się z wysokim poziomem bezrobocia.

Ponadto Hiszpania straciłaby kluczowy element swojej polityki obronnej i statusu międzynarodowego.

Źródła w Pentagonie, o których donosiła prasa hiszpańska, sugerują, że presja geopolityczna i strategiczne przesunięcie w kierunku Indo-Pacyfiku może doprowadzić do całkowitego przemyślenia kwestii obecności wojskowej w Europie, a Maroko jest wymieniane jako możliwa alternatywa dla relokacji amerykańskiego sprzętu i baz.

„W oczach administracji Trumpa znacznie mniejszym ryzykiem byłoby umieszczenie amerykańskich baz wojskowych w Maroku niż w Hiszpanii” – powiedział Michael Walsh, były urzędnik kampanii Bidena, który stał się krytykiem polityki zagranicznej byłego prezydenta Demokratów.

Jim Townsend, były zastępca asystenta sekretarza obrony USA ds. Europy, powiedział: „Wszystko może się zdarzyć. Jest wiele, wiele rzeczy, które mogą rozgniewać Trumpa”.

Ministerstwo Obrony Hiszpanii niedawno poinformowało Financial Times, że „jeśli chodzi o stosunki [USA-Hiszpania] i Rotę, nie zaszły żadne zmiany wraz z przybyciem Trumpa”.

CZYTAJ TAKŻE: Bezpieczeństwo Europy znajduje się w „punkcie zwrotnym”, ostrzega lider UE