Kolejna walka dla Lijo: jeśli Milei wyznaczy go dekretem, sędzia planuje wziąć urlop, ale sąd go odrzuca

Ministerstwo Sprawiedliwości odlicza dni do podjęcia decyzji o ewentualnym mianowaniu dekretem dwóch kandydatów Javiera Mileia na członków Sądu Najwyższego . Gdyby tak się stało, Ariel Lijo oznajmił, że weźmie urlop od pracy w sądzie federalnym, gdy Senat dopuści jego nominację dekretem. Tymczasem Sąd Najwyższy nalega, aby zrezygnował on ze stanowiska, które piastował przez ponad dwadzieścia lat.
„Nie wszystko zostało powiedziane” – to zdanie sędzia i kandydat na głowę państwa wypowiedział przed ludźmi, którym ufał, gdy w ubiegłym tygodniu nie odbyła się sesja, na której miał zostać omówiony jego wniosek o dołączenie do Trybunału.
Chociaż Lijo uzyskał opinię Komisji Porozumienia popierającą jego kandydaturę dzięki podpisom kirchnerystów, libertarian, peronistów i radykałów , rządowi nie udało się uzyskać głosowania nad tą opinią w piątek w Senacie.
Konstytucja Stanów Zjednoczonych stanowi, że kandydaci na członków Sądu Najwyższego muszą uzyskać większość specjalną dwóch trzecich głosów senatorów obecnych na posiedzeniu Senatu, na którym ich wniosek ma być rozpatrywany. Jeśli 74 senatorów zasiada na swoich miejscach, sędzia z Comodoro Py potrzebuje 48 głosów , aby uzyskać tę liczbę. Aby to osiągnąć, rząd potrzebuje wsparcia kirchneryzmu.
W obliczu skandalu związanego z kryptowalutą $LIBRA, przestrzeń podlegająca Cristinie Kirchner wezwała do impeachmentu Głowy Państwa, przeciwko której w zeszły piątek rozpoczęło się dochodzenie federalnego wymiaru sprawiedliwości . W obliczu napięcia i napięć w negocjacjach rząd ma nadzieję, że dekretem uda się wyznaczyć dwóch kandydatów: Lijo i naukowca Manuela Garcíę-Mansillę.
Dekret powinien zostać podpisany przed rozpoczęciem sesji zwyczajnej, która rozpocznie się w przyszłą sobotę. Ministerstwo Sprawiedliwości czekało na powrót prezydenta Mileia ze Stanów Zjednoczonych, aby ustalić szczegóły procesu, który według źródeł rządowych miał się rozpocząć niebawem.
Taka możliwość otwiera kolejną dyskusję. Prezes Sądu Najwyższego będzie odpowiedzialny za odebranie przysięgi od Lijo i Garcíi-Mansilli.
Według źródeł sądowych, sędzia federalny nie otrzymał w ciągu weekendu żadnego oficjalnego powiadomienia o kolejnych krokach, jakie zamierza podjąć . W rzeczywistości osoby z jego otoczenia donosiły, że Lijo wątpił, iż zostanie przyspieszona procedura jego nominacji.
W związku z oczekiwaniami związanymi z czwartkową sesją, podczas której partii rządzącej udało się jedynie zawiesić PASO, sędzia poprosił o urlop ze stanowiska, ale tylko na tydzień.
W poniedziałek sędzia powrócił do Sądu Federalnego nr 3, gdzie pełnił funkcję sędziego przez ponad dwie dekady.
Prawdą jest, że przez całą debatę nad nominacją sędziego słyszalny był ciągły przekaz ze strony jego otoczenia, coś, co on sam dawał do zrozumienia ludziom, którym ufał najbardziej: nie zamierza zaakceptować nominacji na mocy dekretu . Uważał, że dołączenie do władzy sądowniczej umożliwia dotarcie do Sądu, najwyższego stanowiska, do którego może aspirować członek władzy sądowniczej, poprzez zwykłe mechanizmy instytucjonalne, z głosowaniem w Senacie nad jego/jej nominacją.
Ponieważ jednak nie udało się tego osiągnąć podczas sesji nadzwyczajnej, co było zamiarem rządu, przywrócono możliwość zgłaszania nominacji za pośrednictwem dekretu prezydenckiego.
Środek ten zasadniczo zmienił kryteria wyboru sędziego Lijo, który teraz będzie przyjmował nominacje na mocy dekretu. „To nie jest rozwiązanie idealne i nie jest to coś, co bym wybrał” – mówią osoby z jego otoczenia, zauważają jednak, że władza wykonawcza nie chce na razie ustąpić w kwestii wyznaczenia swoich pierwotnych kandydatów.
Ale ten scenariusz jest dziś najbardziej prawdopodobny. Lijo zaznaczył, że dopiero gdy Milei podpisze dekret o nominacji, złoży wniosek o urlop w celu objęcia wyższego stanowiska. „Nie wcześniej” – wyjaśniły Clarín osoby bliskie sędziemu.
Decyzja ta otwiera kolejną dyskusję w Sądzie, o której Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest nieświadome.
W najwyższym sądzie są tacy, którzy uważają, że aby Lijo mógł złożyć przysięgę na mocy dekretu, musi on zrezygnować z posiadania biura na trzecim piętrze budynku Comodoro Py.
Na poparcie tego kryterium powołali się na długą listę wcześniejszych zdarzeń, które potwierdzają ten sposób myślenia.
Centralnym faktem jest sprawa „Daffis” z 1975 r. , w której Sąd Najwyższy orzekł, że gdy sędzia przyjmuje stanowisko komisyjne , „w sposób dorozumiany rezygnuje ze swojego poprzedniego stanowiska. Powodem jest to, że nikt nie może być sędzią za zgodą Senatu i jednocześnie być sędzią mianowanym dekretem.
Kryterium to nasuwa inną koncepcję: „ sędziowie dekretem nie są sędziami stałymi ”. W tej kwestii głosy na korytarzach Trybunału nie są jednomyślne.
Innym przykładem jest sprawa José Francisco Bidau, który w 1955 r. objął urząd sędziego Krajowej Izby Odwoławczej w Sprawach Administracyjnych Federalnych i Sporów Administracyjnych w Izbie Cywilnej i Handlowej. Pełnił tę funkcję do czasu, gdy prezydent José María Guido dekretem nr 9753, we wrześniu 1962 r., mianował go sędzią Trybunału .
Nominacja została dokonana na zasadzie komisji, po rozwiązaniu Kongresu, i wygasła z końcem pierwszej sesji parlamentu, która miała miejsce 30 września 1964 r. Po nieuzyskaniu zgody Bidau zrezygnował 1 października 1964 r.
Ten ostatni przykład nie jest mało istotny: przytoczono precedens, w którym sędzia po mianowaniu go komisarzem Sądu Najwyższego opuścił swoje stanowisko, ale zrezygnował z poprzedniego stanowiska . Ponieważ nie uzyskał zgody Senatu, pozostał bez stanowiska w sądownictwie.
To jest scenariusz , którego Ariel Lijo będzie unikał za wszelką cenę . Nie opuści on biura Comodoro Py, dopóki nie zostanie zawarte odpowiednie porozumienie umożliwiające mu przejęcie obowiązków Ministrów Sądu, a na razie mówi tylko o wzięciu urlopu, a nie o złożeniu rezygnacji.
Clarin