Manuel Adorni obiecał „rewolucję robotniczą” w ramach modernizacji promowanej przez rząd

Szef sztabu Manuel Adorni zapewnił, że „ modernizacja rynku pracy” promowana przez rząd Javiera Mileia będzie „rewolucyjna”. Wyjaśnił, że projekt ma na celu dostosowanie przepisów do nowych miejsc pracy i zapewnił, że istnieje szeroki konsensus co do wprowadzenia zmian. „Tak dalej być nie może” – oświadczył urzędnik.
Adorni wyjaśnił, że celem nie jest tradycyjna reforma prawa pracy, lecz raczej aktualizacja systemu. „To nie reforma, to modernizacja. Wiele stanowisk, na których opierało się prawo pracy, już nie istnieje. Wiele obecnych stanowisk nie jest nawet branych pod uwagę. Zostaliśmy w tyle” – stwierdził w wywiadzie dla La Casa Stream .
Urzędnik podkreślił, że propozycja „będzie rewolucyjna” i że istnieje „większość zgodna” co do potrzeby modyfikacji przepisów. „Omówimy niuanse później, ale zgadzamy się, że sytuacja nie może dłużej trwać w obecnym stanie” – podkreślił.
Manuel Adorni zakwestionował również obecny stan rynku pracy. „Przy 50% nieformalności nie można twierdzić, że modernizacja pozbawi ich praw, ponieważ ci ludzie już ich nie mają. Muszą zostać włączeni do systemu” – argumentował.
W tym kontekście uznał, że „każdy lider związkowy, który chce jak najlepiej dla swoich pracowników, zgodzi się z tym”. Dodał: „Ten system pracy jest nie do obrony”.
Szef sztabu skrytykował również układy zbiorowe pracy. „Pracownik zakładu motoryzacyjnego, w którym zastosowano najnowocześniejszą technologię, nie może mieć takiej samej umowy jak inny pracownik, który pracuje w zupełnie innych procesach, 3000 kilometrów dalej. Chodzi o regionalizację umów między pracodawcami a pracownikami” – wyjaśnił.
Urzędnik mówił również o swojej niedawnej nominacji na stanowisko szefa sztabu po odejściu Guillermo Francosa. „Spotkam się z nim jutro w Casa Rosada. Każdy cykl się kończy. Guillermo wykonał świetną robotę; uchwalono prawa, które mogłyby nie być możliwe bez niego. Mam nadzieję, że sprostaję jego standardom” – powiedział.
Manuel Adorni potwierdził, że jego nowym zadaniem będzie promowanie reform proponowanych przez rząd Javiera Mileia i podkreślił swoje relacje z członkami gabinetu. „Przez te dwa lata jako rzecznik prezydenta utrzymywałem codzienne kontakty ze wszystkimi sektorami. Mam dobre relacje ze wszystkimi” – zauważył.
Co więcej, zaprzeczył jakimkolwiek wewnętrznym napięciom i odniósł się do swojej relacji z Santiago Caputo. „Zawsze dobrze się z nim dogadywałem, od dnia, w którym go poznałem. To jedna z osób, z którymi mam codzienny kontakt” – stwierdził.
elintransigente




