Morderstwa seniorek w Warszawie. Śledczy nie wykluczają, że ofiar jest więcej w całej Polsce
Do pierwszego zabójstwa doszło w nocy z 15 na 16 lutego na Starym Mieście. W mieszkaniu przy ul. Franciszkańskiej 3 znaleziono ciało 80-letniej kobiety. Śledczy ustalili, że została uduszona poduszką, a z jej mieszkania skradziono obrazy i biżuterię. – Sprawcy tak naprawdę kradli wszystko to, co potem wydawało im się, że będą mogli szybko i łatwo spieniężyć – opisuje szczegóły zbrodni prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kolejna seniorka mieszkała samotnie w bloku przy ul. Wąwozowej 19. Też została uduszona. Natomiast 23 lutego w mieszkaniu przy ul. Księcia Trojdena 5 krewni znaleźli zamordowaną 89-latkę. Z kolei w nocy z 24 na 25 lutego mordercy uderzyli kolejny raz. Ich ofiarą padła 73-latka z Ursynowa.
I tak jak we wszystkich przypadkach z mieszkań zniknęła biżuteria, obrazy, stare monety, zegarki i banknoty. – Możemy powiedzieć, że faktycznie były to małe kwoty pieniędzy – dodaje prok. Skiba.
Zobacz także: Strach na "osiedlu staruszków" po serii zabójstw seniorek. Ludzie żalą się na brak kamer
Morderstwa w Warszawie. Mężczyznom przedstawiono różne zarzutyPolicja zatrzymała dwóch mężczyzn, w tym 43-letniego Polaka. W momencie zatrzymania znajdował się pod wpływem środków odurzających. Okazało się, że też ma bogatą kartotekę. W ciągu ostatnich 20 lat został ukarany aż 11 razy. Był też poszukiwany listem gończym. W tej chwili jest podejrzewany jest o pięć przestępstw, m.in. popełnienie „zabójstwa kwalifikowanego w związku z dokonaniem rozboju”. Zdaniem śledczych odpowiedzialny jest za śmierć trzech kobiet.
Natomiast 33-letni Ukrainiec usłyszał zarzut paserstwa przedmiotów, które zostały zabrane z mieszkania przy ul. Franciszkańskiej oraz zamordowanie seniorki mieszkającej przy ul. Księcia Trojdena na Ochocie.
Pomagali w usuwaniu drobnych usterekŚledczy zdradzili również, że wszystkie ofiary znały napastników, ponieważ bywali w ich domach, gdzie zajmowali się drobnymi naprawami. Jeden z nich prowadził firmę hydrauliczną zarejestrowaną na terenie Polski, a drugi utrzymywał się z prac dorywczych. – Niewykluczone więc, że ofiar mężczyzn jest więcej i to w całej Polsce. Nie wykluczamy żadnej okoliczności – podkreślają śledczy.
Pozostaje też pytanie, czy mężczyźni odpowiedzialni są również za śmierć czwartej seniorki. – Wszystko jest uzależnione od wyników sekcji zwłok. Okaże się, czy mieliśmy do czynienia ze zgonem naturalnym, czy w wyniku działania osób trzecich – zaznacza prokurator.
Zobacz także: Morderstwa seniorek w Warszawie. Prokuratura zdradza szczegóły
fakt