Rosyjskie drony omawiane przez RB ONZ. Jakie były stanowiska Chin i USA?

Po naruszeniu przestrzeni powietrznej przez kilkanaście rosyjskich dronów, nasz kraj wnioskował o nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki tłumaczył później w Nowym Jorku, że Rosja kłamie w sprawie maszyn, podobnie jak wielokrotnie kłamała wcześniej na temat inwazji w Ukrainie.
Rada Bezpieczeństwa ONZ. Europa solidarna z PolskąGrono państw europejskich wyraziło w sposób oficjalny wsparcie dla Polski, potępiając jednocześnie działania Rosji. Stanowiska zajęły w tej sprawie m.in. Francja, Grecja, Dania czy Słowenia. Wielu zastanawiało się jednak, jakie będzie zdanie największych mocarstw odnośnie środowych wydarzeń.
Pełniąca obowiązki ambasadora USA przy ONZ Camille Shea zwróciła uwagę, iż naruszenie przestrzeni powietrznej Polski i NATO prze Rosję to znaczące wydarzenie w kwestii procesu pokojowego w Ukrainie. — Obecne działania Rosji, w połączeniu z celowym lub nieumyślnym naruszeniem przestrzeni powietrznej Polski, świadczą o ogromnym braku szacunku dla podejmowanych w dobrej wierze wysiłków Stanów Zjednoczonych – oceniała. Podkreśliła przy tym, że USA będą bronić „każdego cala terytorium NATO”.
Jak incydent z rosyjskimi dronami w Polsce oceniły Chiny?Chiny w swoim stylu wzywały do deeskalacji, powstrzymując się od wskazywania winnych. — Wzywamy wszystkie strony do zachowania spokoju i należytego opanowania, rozwiązywania sporów poprzez dialog i konsultacje, unikania nieporozumień i błędnych kalkulacji oraz zapobiegania jakiemukolwiek możliwemu rozszerzeniu lub eskalacji sytuacji w obecnym kontekście — apelował przedstawiciel Chin Geng Shanhua.
— Wzywamy strony zaangażowane w sprawę do wykazania się wolą polityczną, aby utrzymać dynamikę rozmów pokojowych, kontynuować budowanie konsensusu i dążyć do osiągnięcia porozumienia pokojowego tak szybko, jak to możliwe – dodawał.
Czytaj też:Polska i Rosja starły się przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. „Polityczny clickbait”Czytaj też:Zaskakujący sygnał z Białorusi. Były szef BBN wyjaśnia: Wojskowi to wiedzą
Wprost