WalletHub stworzył ranking „grzesznych stanów”. Nowy Jork zajął pierwsze miejsce w jednej z 7 kategorii

WalletHub opracował nietypowy ranking, w którym zmierzono, które stany są najmniej, a które najbardziej „grzeszne”. Nowy Jork uplasował się w tym zestawieniu na 11. miejscu klasyfikacji ogólnej. WalletHub swoje badanie oparł na… 7 grzechach głównych, toteż w poszczególnych kategoriach znalazły się: pycha (próżność), chciwość, nieczystość (pożądanie), zazdrość, brak umiaru, gniew oraz lenistwo.
Nowy Jork znalazł się na czele drugiej dziesiątki „najbardziej grzesznych” stanów w USA, zajmując w rankingu WalletHub 11. miejsce. Na wynik w klasyfikacji ogólnej złożyły się wyniki w poszczególnych kategoriach.
Największym grzechem Nowego Jorku okazała się próżność – w tej kategorii stan zajął niechlubne, 1. miejsce. Według analityków WalletHub, Stolicy Świata najbardziej zależy na wizerunku. Nowojorczycy są też gniewni, ale nie tak bardzo, aby znaleźć się w pierwszej dziesiątce. W kategorii „gniew” stan uplasował się na 11. miejscu.
Dalej były: pożądanie (nieczystość), (12. miejsce), zazdrość (19. miejsce), lenistwo (16. miejsce), chciwość (44. miejsce) oraz brak umiaru (46. miejsce).
Nietypowy ranking został oparty na wielu różnych danych – w tym, m.in. statystykom przestępczości, ale także poziomu akceptacji dla uznawanych za niemoralne zachowań, jak hazard.
„Najbardziej grzesznym” stanem w USA okazała się Nevada ze stolicą w jednym ze światowych „miast grzechu” – Las Vegas. Na wynik stanu wpłynęło liberalne podejście do hazardu, liczba aresztowań i wiele innych zmiennych.
Red. JŁ
dziennik