Polska, Czechy i Węgry – wszędzie tam inflacja CPI przewyższa cel

Choć w lipcu odnotowano spadek inflacji konsumenckiej w krajach Grupy Wyszehradzkiej, to we wszystkich przekracza ona cel wyznaczony przez bankierów centralnych. Problem ten dotyczy Polski, Czech, Węgier i najpewniej także Słowacji.
Wygasły już prawie wszystkie rządowe manipulacje cenami, jakie obserwowaliśmy od zimy 2021/22. Możemy zatem śmiało porównywać ze sobą odczyty inflacyjne z różnych krajów Europy. A tak się składa, że piątek przyniósł paczkę statystyk inflacji konsumenckiej z naszego regionu.
Węgierska ścieżka podobna do polskiejNajpierw dowiedzieliśmy się, że inflacja na Węgrzech w lipcu obniżyła się z 4,6% do 4,3% w skali roku. Był to rezultat wyższy od oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się odczytu na poziomie 4,1%. Węgierska inflacja podobnie jak polska obniżyła się do 2% w marcu ubiegłego roku, po czy podskoczyła do 5% i od wiosny ponownie się obniża.


Ale wciąż przekracza cel inflacyjny Węgierskiego Banku Narodowego, który w marcu 2015 roku został ustalony na 3% z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy (poprzednio wynosił on po prostu 3%). Cel ten jest regularnie przekraczany od 2021 roku. Czyli już od 4 lat.
ReklamaWskaźniki inflacji cenowej u naszych „bratanków” są napędzane przede wszystkim przez ceny energii, które w lipcu były aż o 10,9% wyższe niż rok wcześniej (w tym gaz podrożał aż o 23,1% rdr). To podobnie jak w Polsce, gdzie przez poprzednie 12 miesięcy roczna dynamika CPI była podwyższona za sprawą zeszłorocznej podwyżki taryf na energię elektryczną i gaz ziemny. Ponadto tak samo jak w Polsce, także Węgrzech w bardzo szybkim tempie (5,3% rdr) drożeją usługi (przykładowo cenniki u mechaników pojazdowych czy ekip remontowych poszły w górę po ok. 10%).

Inflacji CPI w ryzach nie potrafi utrzymać także Czeski Bank Narodowy, który w poprzednich kwartałach ostro ciął stopy procentowe. Lipcowa inflacja CPI u naszych południowych sąsiadów wyniosła 2,7% rdr względem 2,9% odnotowanych w czerwcu. Był to już 12. miesiąc z ostatnich 13 miesięcy, gdy czeska CPI utrzymywała się powyżej 2-procentowego celu CNB.
Czesi mierzą się z wysokim wzrostem cen żywności. Przykładowo, jajka w rok podrożały aż 30,3%, masło o 15,3%, a czekolada o 14,1%. W tempie niespójnym z celem inflacyjnym CNB rosły także ceny elektryczności, wody oraz czynszów.
W Polsce według „szybkiego szacunku” GUS w lipcu koszyk cen dóbr konsumpcyjnych (czyli CPI) podrożał o 3,1%. Wprawdzie był to najniższy odczyt rocznej dynamiki CPI od ponad roku, to jednak okazał się on istotnie wyższy od oczekiwań ekonomistów, którzy w większości spodziewali się wyniku poniżej 3%.
Lipcowy spadek inflacji CPI w Polsce był w znacznej mierze efektem statystycznym. Chodzi o to, że w lipcu ubiegłego roku rząd drastycznie podniósł taryfy na energię, częściowo urynkawiając ceny płacone przez konsumentów. Ten efekt podbijał nam inflację CPI przez poprzednie 12 miesięcy i w lipcu wygasł. Ponadto dezinflacyjnie działał spadek cen paliw, które były średnio o 6,8% tańsze niż rok wcześniej.
Nadal był to też rezultat przewyższający 2,5-procentowy cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego. Trzeba przy tym dodać, że wreszcie roczna dynamika CPI znalazła się w granicach dopuszczalnego odchylenia - czyli o mniej niż jeden punkt procentowy przewyższając 2,5-procentowy cel.
Warto jednak pamiętać, że przez zaledwie 4 z poprzednich 69 miesięcy inflacja CPI kształtowała w ramach tego celu. W rezultacie cel inflacyjny NBP został trwale przekroczony i to zarówno w średnim, jak i długim terminie. Średnia (geometryczna) inflacja CPI za ostatnie 5 lat wyniosła 7,48%, za 10 lat to 4,42%, a za 20 lat ukształtowała się na poziomie 3,33%.
Średnioroczna inflacja CPI w Polsce za rok 2024 wyniosła według GUS-u 3,6%. Wynik za rok 2023 to bowiem 11,4%, w 2022 r. średnioroczna inflacja wyniosła 14,4%, a w 2021 roku 5,1%.
Nie znamy jeszcze lipcowych statystyk CPI ze Słowacji. Tam w czerwcu 2025 roku inflacja CPI wzrosłą do 4,3% względem 4,1% odnotowanych w maju. A ponieważ Słowacy zrzekli się własnej waluty na rzecz euro, to formalnie obowiązuje u nich 2-procentowy cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego. Taki wynik na Słowacji po raz ostatni odnotowano w kwietniu 2021 roku.
bankier.pl