To nie jest zwykły gramofon. To ruchoma rzeźba "czująca" muzykę

Gramofony i „czarne płyty” nie są rzeczami, które zobaczone u kogoś w domu mogą jeszcze zaskoczyć. W końcu vinylomania wróciła na całego! Ale gwarantuję wam, że takiego gramofonu jak Orbit, jeszcze nie widzieliście…
Muzyka i sztuka wizualna zawsze były bardzo blisko siebie. Weźmy choćby kreacje muzyków takich jak David Bowie czy Kiss, okładki albumów, które – zwłaszcza w przypadku płyt winylowych – w wielu przypadkach bezsprzecznie można nazwać małymi dziełami sztuki czy teledyski rzecz jasna.
Dziś muzykę konsumujemy w zdecydowanie inny sposób: utwory muszą mieć określoną długość i strukturę, żeby łatwiej było im znaleźć się na playlistach serwisów streamingowych, a sama okładka oznacza malutki obrazek na ekranie smartfonu. Na szczęście niektórzy nie zapomnieli jeszcze o starych, dobrych czasach.
Orbit, czyli wyjątkowy drewniany gramofon Fot. Lillian Brown / Linkedin Projektantka Lillian Brown, która w ramach pracy dyplomowej w Savannah College of Art and Design postanowiła oddać hołd najbardziej eleganckiemu nośnikowi muzycznemu i stworzyła wyjątkowy gramofon. Ba, to w zasadzie dzieło sztuki.
Drewniany „adapter” Orbit zmienia słuchanie muzyki w uczestnictwo w niepowtarzalnym performansie, podczas którego słuchana przez nas muzyka sama tworzy wciągające wizualizacje z drewnianych płytek.
- Orbit to nowatorski odtwarzacz płyt, który pozwala użytkownikom ponownie połączyć się z ukochaną muzyką poprzez przekształcenie dźwięku w namacalną wizualizację danych. Każda drewniana płytka obraca się i porusza w czasie rzeczywistym, reagując na muzykę i ożywiając ją – pisze autorka na LinkedInie.
Każda drewniana płytka obraca się i porusza w czasie rzeczywistym, reagując na muzykę i ożywiając ją Fot. Lillian Brown / Linkedin Drewniane elementy oraz panele świetlne reagują na częstotliwość i amplitudę muzyki, dzięki czemu przewracają się i tworzą niesamowite wzory dzięki grze światła i cienia.
Winyle, drewno i wyciszenieWspółcześnie młodzi ludzie nie tylko coraz chętnie wracają do analogowych nośników takich jak płyty winylowe i kasety magnetofonowe, ale także sięgają po naturalne materiały, takie jak właśnie drewno.
Wydaje się, że projekt Lillian Brown, choć prawdopodobnie jest tylko koncepcją, której nie zobaczymy na sklepowych półkach, to coś skrojonego idealnie na nasze czasy.
Orbit, czyli winyle, drewno i wyciszenie Fot. Lillian Brown / Linkedin Tym bardziej, że w erze przebodźcowania, ciągłych powiadomień i ekspresowego przepływu informacji, wspaniale jest całkowicie zanurzyć się w słuchanej muzyce oraz hipnotyzujących wizualizacjach. Coś pięknego!
Lillian, poproszę jedną sztukę!
well.pl




