Chegg pozywa Google, twierdząc, że wyniki wyszukiwania AI zabijają jego biznes

Chegg jest w tej chwili na ostatnim oddechu, ale wyjdzie z walki. Firma oferująca edukację online, która zaczynała od wypożyczania podręczników, a później rozszerzyła swoją działalność o pomoc w odrabianiu zadań domowych online, pozwała Google w poniedziałek za praktyki antykonkurencyjne, twierdząc, że niesprawiedliwie pobiera materiały z Chegg na potrzeby wyników wyszukiwania opartych na sztucznej inteligencji.
Pozew nie jest niczym przełomowym ani nowym — Google było atakowane przez lata przez takie firmy jak Yelp za twierdzenia, że wykorzystuje swoją dominującą pozycję w wyszukiwaniu do kopiowania swoich produktów i utrzymywania użytkowników na własnej stronie internetowej. Chegg twierdzi, że poprzez scrapowanie stron internetowych i wyświetlanie fragmentów bezpośrednio na stronie wyników wyszukiwania, Google zabija popyt na oryginalne treści i osłabia zachęty finansowe dla firm takich jak Chegg, aby faktycznie inwestowały w produkcję materiałów, które zasilają programy AI.
Podczas gdy duże firmy technologiczne stanęły w kolejce, aby poprzeć prezydenta Trumpa, część nowej administracji pozostaje sceptyczna wobec branży, więc nie ma gwarancji, że Google będzie w stanie uniknąć sprawy. Warto jednak zauważyć, że akcje Chegg spadły o 30% dzień po złożeniu pozwu.
Google i inni w branży technologicznej argumentowali, że korzystanie przez nich z materiałów innych osób w chatbotach jest dozwolonym użytkiem, ponieważ znacząco zmieniają treść. I mówią, że nowe narzędzia, takie jak podsumowania oparte na sztucznej inteligencji, nie zmniejszają ruchu w witrynach osób trzecich, ponieważ mogą pomóc użytkownikom szybciej znaleźć informacje, których potrzebują; ludzie zawsze będą chcieli zagłębić się w temat, gdy znajdą coś interesującego. Ale dzięki witrynie takiej jak Chegg, która może udzielić prostych odpowiedzi na problemy matematyczne leniwym uczniom, wydaje się, że użytkownicy mogliby po prostu skopiować i wkleić odpowiedź od Google i przejść dalej.
Chegg przeżyło rollercoaster od 2020 roku. Oprócz wypożyczania podręczników firma oferuje możliwość skorzystania z pomocy w odrabianiu prac domowych u grupy ekspertów online, a popyt na jej usługi natychmiast gwałtownie wzrósł w obliczu pandemii. Powrót do nauczania w klasach i uruchomienie ChatGPT zniweczyły jednak wszystkie te zyski . Akcje Chegg są dziś wyceniane na zaledwie 1 USD za akcję, co stanowi spadek w porównaniu ze szczytem 113 USD w 2021 roku po stracie setek tysięcy subskrybentów w 2024 roku.

Firma, pozywając Google za scrapowanie stron internetowych do wykorzystania w chatbotach, ma rację, że gigant technologiczny popiera teorię martwego internetu , ideę, że internet jest zalewany przez aktywność botów i automatycznie generowaną treść (patrz: Facebook , YouTube AI slop). Sam Chegg rzucił się do rywalizacji z własnymi odpowiedziami wspomaganymi przez sztuczną inteligencję, a użytkownicy na forach takich jak Reddit twierdzą, że dostarczane rozwiązania są regularnie nieprawidłowe . W pewnym sensie firmy takie jak Google są za to winne. Chegg musiał coś zrobić, aby spróbować nadążyć, ale jego odpowiedziom trudno zaufać w tym momencie (oprócz sprawdzonych rozwiązań podręcznikowych).
Inne strony internetowe, takie jak StackOverflow, strona z pytaniami i odpowiedziami dla programistów, zostały podobnie wydrążone przez pojawienie się chatbotów. Coś, co jest pomijane w korzystaniu ze strony takiej jak StackOverflow, to fakt, że zmaganie się z problemami pomaga zdobyć podstawową wiedzę bardziej niż natychmiastowe otrzymanie odpowiedzi bez uzasadnienia. StackOverflow wymaga przeczytania wielu dyskusji ekspertów, aby uzyskać pełny obraz. Jest wolniejszy, ale wychodzi się z niego lepiej rozumiejąc nie tylko rozwiązanie problemu, ale także dlaczego zadziałało. Chegg powiedział, że chce kierować do „ciekawskich uczniów” bardziej kompleksowe i sprawdzone odpowiedzi, oczywiście wspomagane przez sztuczną inteligencję.
Chegg może nie być najbardziej sympatyczną postacią, ale istnieje realna obawa o to, co narzędzia takie jak podsumowania AI Google'a robią z internetem, jeśli strony internetowe takie jak ich i StackOverflow nie mogą przetrwać i wytworzyć szczegółowej, krok po kroku wiedzy, która w pierwszej kolejności obsługuje modele AI. Niestety, wygląda na to, że wielu konsumentów nie przejmuje się tym i zaakceptuje odpowiedzi AI Google'a z czystego lenistwa , nawet jeśli są świadomi, że jest podatna na błędy.
gizmodo