Sąd Najwyższy pozwala Trumpowi kontynuować wysiłki mające na celu zniszczenie Departamentu Edukacji

Trzech liberalnych sędziów sądu wyraziło zdanie odrębne.
Sąd Najwyższy w poniedziałek uchylił nakaz sądowy wydany przeciwko działaniom administracji Trumpa zmierzającym do osłabienia Departamentu Edukacji.
Decyzja ta pozwala administracji na przeprowadzenie, na razie, masowych zwolnień, które w marcu doprowadziły do redukcji zatrudnienia niemal połowy pracowników agencji, a także na podjęcie innych działań, takich jak zmiana w zarządzaniu federalnym portfelem pożyczek studenckich.
Sędzia federalny w Massachusetts zabronił administracji dalszych działań, odrzucając argument administracji, że podjęte kroki miały na celu zwiększenie efektywności, a nie skuteczną realizację obietnicy wyborczej prezydenta Donalda Trumpa z 2024 r. dotyczącej zamknięcia agencji, co wymagałoby zgody Kongresu.
W niższych sądach wciąż toczą się postępowania prawne przeciwko zarządzeniom edukacyjnym Trumpa.
Większość sędziów Sądu Najwyższego nie uzasadniła swojej decyzji. Trzech liberalnych sędziów sprzeciwiło się temu postanowieniu, a sędzia Sonia Sotomayor złożyła zdanie odrębne.
„Departament jest odpowiedzialny za zapewnienie niezbędnego finansowania i usług milionom uczniów i dziesiątkom szkół w całym kraju. Uchylenie nakazu Sądu Okręgowego spowoduje niewypowiedziane szkody, opóźniając lub uniemożliwiając dostęp do edukacji i pozostawiając uczniów na pastwę dyskryminacji, napaści seksualnych i innych naruszeń praw obywatelskich, bez federalnych środków, które Kongres przeznaczył na ten cel” – napisała Sotomayor.
„Większość albo świadomie nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swoich rządów, albo jest naiwna, ale tak czy inaczej zagrożenie dla zasady podziału władzy, zapisanej w naszej Konstytucji, jest poważne” – dodała Sotomayor.

Sekretarz ds. edukacji Linda McMahon świętowała decyzję, mówiąc, że agencja będzie kontynuować redukcję zatrudnienia i działania mające na celu przywrócenie edukacji stanom.
„Dziś Sąd Najwyższy po raz kolejny potwierdził oczywistość: Prezydent Stanów Zjednoczonych, jako głowa władzy wykonawczej, ma ostateczną władzę w podejmowaniu decyzji dotyczących poziomu zatrudnienia, organizacji administracyjnej i codziennego funkcjonowania agencji federalnych” – powiedział McMahon w oświadczeniu.
Choć McMahon nazwała orzeczenie zwycięstwem, stwierdziła, że to „wstyd, że najwyższy sąd w kraju musiał interweniować, aby pozwolić prezydentowi Trumpowi przeprowadzić reformy, które Amerykanie wybrali na niego, korzystając z uprawnień przyznanych mu przez Konstytucję Stanów Zjednoczonych”.
Prezes Krajowego Związku Rodziców Keri Rodrigues w oświadczeniu potępiła decyzję Sądu Najwyższego.
„Sąd Najwyższy postawił politykę ponad Konstytucją i w ten sposób naraził na ryzyko miliony amerykańskich uczniów” – powiedział Rodrigues. „To orzeczenie daje zielone światło dla skandalicznego i bezprawnego przejęcia władzy przez prezydenta Trumpa, który próbuje zdemontować Departament Edukacji Stanów Zjednoczonych bez żadnych działań ze strony Kongresu”.
Decyzja Sądu Najwyższego o uwzględnieniu wniosku administracji o stan wyjątkowy jest kolejnym, choć tymczasowym, sukcesem wysiłków Trumpa zmierzających do reformy rządu federalnego.
W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił tymczasowy nakaz sądowy , aby pozwolić Trumpowi na wprowadzenie w życie rozporządzenia wykonawczego nakazującego restrukturyzację agencji federalnych i masowe zwolnienia pracowników federalnych.
ABC News