Kongres Partii Lewicy | Po lewej: Masa i klasa
Istnieją tradycje na lewicy, które trwają pomimo wszelkich zmian w treści i personelu. Należy do nich odśpiewanie „Międzynarodówki” na zakończenie konferencji partyjnej. Dyrektor konferencji partyjnej zawsze gra pierwszą zwrotkę, a delegaci z entuzjazmem wyśpiewują także drugą i trzecią zwrotkę. Obecnie powszechną praktyką stało się urozmaicanie hymnu ruchu robotniczego okrzykami „Czerwony Front”. W ten weekend na konferencji partyjnej w Chemnitz doszło do czegoś nowego: po zdaniu „Jesteśmy najsilniejsi z partii” pojawiło się okrzyk „Byłoby miło!”. zostało usłyszane.
W tym artykule krótko opisano obecną pozycję lewicy . Po głębokim kryzysie jest on nadal obecny lub powrócił – w zależności od osobistego poziomu optymizmu – a nawet znacznie się wzmocnił. Ale stoi też przed poważnymi wyzwaniami: niedawno władzę objął rząd federalny, w którym dominuje partia CDU/CSU, która znacznie przesunęła się w prawo; brązowy blok AfD jest niepokojąco duży w Bundestagu, parlamentach krajowych i sondażach; konflikty globalne nie przebiegają już według prostego schematu dobra i zła – jeśli kiedykolwiek tak było.
W tej sytuacji partia Die Linke niespodziewanie zyskała dużą przewagę: ponad 60 tys. nowych członków od ubiegłego lata, którzy wstąpili do Partii Lewicy przede wszystkim w trakcie kampanii wyborczej, z oburzenia na zaostrzoną politykę azylową i migracyjną, na znak protestu przeciwko rosnącej sile AfD oraz w reakcji na rozłam w BSW. Ale sama masa nie wystarczy, chociaż było to zauważalne poparcie w trakcie kampanii wyborczej.
Zainspirowanie dziesiątek tysięcy młodych ludzi do poparcia Lewicy w emocjonalnym momencie to jedno. Ich trwała integracja – nawet jeśli wymaga ciężkiej pracy równin, gdy wiatr przeciwny znów staje się silniejszy – to coś zupełnie innego. Jeśli wzrost lewicy w ostatnich miesiącach nie ma być jedynie chwilowym przebłyskiem, a celem partii organizacyjnej ogłoszonej w Chemnitz nie ma być pozostanie fantomem, to lewica ta potrzebuje przynajmniej jednego dużego wspólnego projektu. Mogłyby to być kampanie na rzecz ogólnokrajowego pułapu czynszów – tematu, który w najlepszym tego słowa znaczeniu nadaje się do codziennego życia – a jako warunek wstępny – szkolenia i edukacja.
To, co Lewica zamierza tu zrobić, zwłaszcza w odniesieniu do dziesiątek tysięcy nowych, w większości bardzo młodych członków, może w najlepszym wypadku doprowadzić do nowej jakości działań politycznych. Określenie „partia ucząca się” używane przez współliderkę partii Ines Schwerdtner brzmi przychylnie i nie świadczy o tym, że wszystkowiedząca; Postulat lewicy w polityce edukacyjnej dotyczący dłuższych okresów wspólnej nauki może nabrać tutaj nowego znaczenia międzypokoleniowego. Ponieważ nauka ta będzie opierać się na zasadzie wzajemności. Młodzi członkowie wniosą swoje perspektywy i zainteresowania. Nieuchronnie kryzys klimatyczny jako problem globalny i sprawiedliwość klimatyczna jako centralna kwestia społeczna, a także walka z wojnami i walka o pokój staną się dla lewicy większym obszarem zainteresowania niż ostatnio, ponieważ są one bezpośrednio związane z perspektywami życiowymi młodszych pokoleń. Różnice muszą zostać rozwiązane i nie mogą pozostać na stałe zepchnięte na dalszy plan. To również będzie zadaniem zapowiadanej odnowy programu partyjnego.
Jeśli Partia Lewicowa chce zmienić społeczeństwo w tak istotnych kwestiach, musi zyskać większe wpływy na ulicach i w parlamentach. Krokiem w tym kierunku mogłyby być wybory lokalne i stanowe w tym i przyszłym roku, w których partia ma wiele do stracenia. Celem jest wzmocnienie fundamentów samorządów lokalnych w Nadrenii Północnej-Westfalii i gdzie indziej, które w ostatnich latach uległy rozpadowi. W wyborach landowych w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie mieszkańcy Zachodu w końcu chcą dać coś więcej niż tylko znak życia. W Saksonii-Anhalt, Berlinie i Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie chodzi w ostatniej kolejności o odzyskanie kompetencji i siły Niemiec Wschodnich. Daleka jeszcze droga przed nami, zanim powstanie partia opozycyjna, która będzie naciskać na utworzenie rządu – jak to usłyszeliśmy na konferencji partyjnej.
nd.Genossenschaft należy do naszych czytelników i autorów. Poprzez spółdzielnię gwarantujemy niezależność naszego zespołu redakcyjnego i staramy się, aby nasze teksty były dostępne dla każdego – nawet jeśli nie mają pieniędzy na finansowanie naszej działalności.
Z naszego przekonania nie narzucamy na naszą stronę internetową sztywnego obowiązku płatności. Ale to również oznacza, że musimy nieustannie prosić każdego, kto może się przyczynić, o wsparcie w finansowaniu naszego dziennikarstwa z lewej strony. Jest to stresujące nie tylko dla naszych czytelników, ale także dla naszych autorów.
Niemniej jednak: Tylko razem możemy bronić lewicowych stanowisk!
Dzięki Twojemu wsparciu możemy nadal:→ Przygotuj niezależne i krytyczne raporty. → Poruszaj tematy, które gdzie indziej są pomijane. → Stworzenie platformy dla zróżnicowanych i zmarginalizowanych głosów. → Pisz przeciwko dezinformacji i mowie nienawiści.
→ Towarzyszyć i pogłębiać debaty społeczne z lewej strony.
nd-aktuell