Umowa surowcowa na Ukrainie: Selenskyj i Trump martwią się o PR, a nie o metale ziem rzadkich

Ukraina jest bankrutem. Jednak szeroko komentowana umowa o dostawach surowców między USA a ogarniętym wojną krajem niewiele zmieni. Polityczne kierownictwo Ukrainy pod przewodnictwem prezydentaWołodymyra Zełenskiego opiera się na czymś innym: PR. Potrzebuje chwil oświecenia w mrocznych czasach. W przestrzeni informacyjnej Kijów ostatnio często znajdował się w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z Rosją. Zełenski liczy na zmianę sytuacji.
Jednak umowa dotycząca surowców, którą według doniesień mają podpisać w piątek w Waszyngtonie prezydent USA Donald Trump i jego ukraiński odpowiednik, nie dotyczy ukraińskiej gospodarki ani żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Zamiast tego, umowa ta ma przede wszystkim na celu wpłynięcie na postrzeganie jej przez opinię publiczną.
Umowa Zełenskiego z Trumpem nie ma znaczenia dla gospodarki UkrainyUkraina nie posiada znaczących złóż tych kluczowych metali, o których ostatnio szeroko donosiły telewizja i gazety. Na przykład, nie ma prawie żadnych wiarygodnych danych na temat ich zasięgu. Szacunki te opierają się głównie na radzieckich badaniach eksploracyjnych z lat 70. XX wieku. Badania kontrolne są praktycznie niedostępne. W ostatnich latach Ukraina miała ważniejsze zajęcia niż badania pierwiastków ziem rzadkich.
Niech tak będzie. Zełenski i Trump doszli do porozumienia. Umowa przewiduje, że Ukraina będzie przekazywać Stanom Zjednoczonym znaczną część dochodów z sektora gazowego i naftowego. Zyski mają najprawdopodobniej trafić do funduszu zarządzanego wspólnie przez Kijów i Waszyngton. Mówi się o tzw. spółkach joint venture. Czy przeciętny Ukrainiec ze stołecznego Kijowa lub Babuszka Maria z południowej ukraińskiej wioski również będą mieli swój kawałek tortu? Ledwie.
Dlatego umowa ta jest stosunkowo bezsensowna. Stany Zjednoczone nie będą generować żadnych dochodów – przynajmniej w krótkim okresie. Zamiast tego potrzebne są teraz znaczące inwestycje ze strony Stanów Zjednoczonych, aby zbudować obecnie nieistniejący sektor metali ziem rzadkich na Ukrainie.
Jaki jest cel Umowy Surowcowej?Prawdziwym celem umowy wydaje się być przekonanie amerykańskiej opinii publicznej, że Trump wynegocjował lukratywny układ, który uzasadnia ogromne amerykańskie inwestycje na Ukrainie. Amerykanie mogą teraz uwierzyć, że Trump odzyskał miliardy dolarów, które Stany Zjednoczone zainwestowały w wojnę w ciągu ostatnich trzech lat, i że przy okazji osiągnął niezły zysk. Wiele! Świetna sprawa z Wami, Ukraińcami!
Ostatecznie prezydent Zełenski musi podpisać umowę, aby utrzymać wsparcie USA, nawet jeśli przyniesie to Ukrainie niewielkie bezpośrednie korzyści. Umowa jest manewrem taktycznym, który ma zadowolić Trumpa i nie narazić na szwank obecnie skomplikowanych relacji z Białym Domem. Jednakże porozumienie to opiera się na politycznych narracjach udającej jedność. Sytuacja stanie się skomplikowana dla Ukrainy i Zełenskiego, gdy pierwsze amerykańskie firmy zaczną pytać, gdzie znajdują się wszystkie metale ziem rzadkich na Ukrainie.
Berliner-zeitung