W Tempelhof-Schöneberg trwa nowe liczenie głosów: kandydat Zielonych Moritz Heuberger musi obawiać się o swoje zwycięstwo

Całe Niemcy chłonęły każde słowo prezenterów telewizyjnych około godziny 18:00 w niedzielę wyborczą, gdy ci ogłaszali pierwsze prognozy. Najbardziej emocjonujący wyścig bezpośredni ma obecnie miejsce w Berlinie, na torze Tempelhof-Schöneberg. Tam kandydat Unii Jan-Marco Luczak i kandydat Zielonych Moritz Heuberger stoczyli bardzo wyrównany wyścig. Ostatecznie Heuberger wygrał wybory, zdobywając jedynie 61 głosów przewagi. Teraz jednak w niektórych lokalach wyborczych głosy trzeba będzie przeliczyć ponownie. Nie jest jasne, czy Heuberger zachowa swoje bezpośrednie stanowisko.
Czy Tempelhof-Schöneberg jednak trafi do CDU?Różne media podają, że głosy oddane w kilku lokalach wyborczych na terenie okręgu zostaną we wtorek ponownie ocenione. Ponowne przeliczenie głosów odbędzie się publicznie o godzinie 12:00 w ratuszu w Schöneberg. Ponieważ różnica w głosach oddanych na kandydatów jest niewielka, Luczak nadal ma nadzieję na zdobycie bezpośredniego mandatu.
„Mam całkowite zaufanie do dyrektorki okręgowej i jej pracy” – powiedziała czołowa kandydatka CDU w Berlinie w wywiadzie dla Berliner Zeitung. Niezależnie od zaplanowanego teraz przeglądu wyników, planował on, jak twierdzi, „ponownie zbadać wiarygodność poszczególnych wyników z okręgu ”. „Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości co do wyniku, trzeba liczyć jeszcze raz. „To całkowicie normalny proces demokratyczny”.
Thriller wyborczy: W Lichtenrade już trwa sprawdzanie wyników„Okręgowy urzędnik wyborczy sprawdza już wyniki głosowania w okręgu Lichtenrade. Jeden z obywateli obserwował publiczne liczenie głosów i zauważył, że część kart do głosowania z głosami oddanymi na CDU została pierwotnie ułożona w stosach na głosy Zielonych i SPD. „Następnie to poprawiono” – mówi Luczak. Teraz bezpośredni wyścig między dwoma kandydatami wkracza w drugą rundę. Kandydat Partii Zielonych Heuberger twierdzi, że nie widzi żadnego zagrożenia w ewentualnym ponownym przeliczeniu głosów. Ma wielkie zaufanie do pracowników wyborczych i wierzy, że wykonywali swoją pracę sumiennie.
Heuberger: „Nie traciliśmy nadziei aż do końca”W samą noc wyborów kandydat Unii prowadził jeszcze różnicą 0,2 punktu procentowego aż do samego końca, ale karty do głosowania z ostatniego lokalu wyborczego odwróciły sytuację. „Do samego końca nie traciliśmy nadziei” – powiedział Heuberger w wywiadzie dla Berliner Zeitung. To wstępne zwycięstwo pokazuje mu, że każda wizyta od domu do domu, każde stoisko wyborcze i każdy film na Instagramie okazały się opłacalne. „To miły znak, że ciężka praca wolontariuszy robi różnicę”. A co dzieje się dalej? W przyszłości jego zespół będzie się składał zarówno ze specjalistów, jak i ekspertów z danego regionu – mówi Heuberger.
Jednakże wyrównany wyścig oznacza również, że dwie trzecie wyborców nie wybrało jego ani jego partii. Dla Heubergera nie jest to duży problem. „Widzę siebie jako przedstawiciela każdej osoby w okręgu, nie tylko moich wyborców. Kampania wyborcza była dopiero początkiem – będziemy nadal organizować wieczory w pubie i godziny konsultacyjne, aby utrzymywać kontakt z ludźmi z naszej okolicy.”
Jego cel: wpływanie na projekty dotyczące powiatu na szczeblu federalnym. Obejmuje to nie tylko zachowanie Tempelhofer Feld, ale przede wszystkim przystępne ceny wynajmu . W jakim stopniu uda się zrealizować te plany, stanie się jasne, gdy wejdzie on do Bundestagu. Heuberger zastępuje tam prominentnego działacza SPD, Kevina Kühnerta, który wcześniej piastował to stanowisko, ale teraz zdecydował się nie ubiegać o nie ze względu na stan zdrowia.
Liderka Partii Zielonych Nina Stahr skorzystałaby na porażce HeubergeraDla Jana-Marco Luczaka porażka wyborcza jest godna ubolewania z kilku powodów. W końcu nie tylko niewielka porażka z Heubergerem jest powodem frustracji. Luczak piastował już stanowisko bezpośredniego kandydata w swoim okręgu przez trzy kadencje ustawodawcze, od 2009 do 2021 roku. Stracił bezpośredni mandat w 2021 roku z powodu charyzmy Kühnerta , więc szanse na odzyskanie mandatu były teraz jeszcze większe po zakończeniu kariery politycznej Kühnerta. Choćby dlatego, że ówczesna federalna minister ochrony konsumentów, Renate Künast z Partii Zielonych, czterokrotnie nie uzyskała bezpośredniego mandatu. Pod wodzą Heubergera passa porażek Zielonych w Tempelhof-Schöneberg zdawała się zostać przerwana. Ale teraz wszystko znów stoi pod znakiem zapytania.
Jeżeli kontrole i ewentualne ponowne przeliczenie głosów wykażą, że Moritz Heuberger nie uzyska bezpośredniego mandatu, nie zostanie dopuszczony do Bundestagu. 8. miejsce Heubergera na liście landowej berlińskiej Partii Zielonych jest zbyt niskie, aby mógł on wziąć udział w wyborach. Beneficjentem byłaby wieloletnia współprzewodnicząca stanu Nina Stahr, prawdziwa gwiazda partyjna, która zajęła trzecie miejsce. A dla Stahra byłoby to również powodem do satysfakcji. W zeszłorocznych, częściowych wyborach federalnych w Berlinie partia ta straciła mandat w Bundestagu jedynie nieznacznie.
Powrót Stahra do Bundestagu może jednak stanowić dla partii nowe wyzwanie. Ponieważ statut Partii Zielonych nadal przewiduje rozdział funkcji i mandatu , berliński związek regionalny musiałby wybrać nowego współprzewodniczącego – z obozu realistów, do którego należy również Stahr.
Coś podobnego już w ostatnich latach poszło nie tak wśród Zielonych. Dwa lata temu Tanja Prinz pragnęła zostać wybrana na stanowisko Realo na najwyższym szczeblu i poniosła porażkę ze łzami w oczach. Zamiast tego Nina Stahr ponownie wzięła na siebie tę odpowiedzialność. Teraz to już może być koniec.
Sami Zieloni najwyraźniej nie mają jeszcze pojęcia, co ich czeka. W poście na Instagramie gratulują Moritzowi Heubergerowi wejścia do Bundestagu.
Berliner-zeitung