Tajlandia i Kambodża na skraju wojny. W wyniku starć zginęło 15 osób, a 140 000 zostało przesiedlonych.

Tajlandia i Kambodża kontynuują starcia już drugi dzień, w wyniku których zginęło już 15 osób, a ponad 140 000 ewakuowano. W ten piątek starcia rozprzestrzeniły się na aż 12 obszarów wzdłuż granicy między tymi dwoma krajami.
Tajskie wojsko poinformowało dziś, że żołnierze kambodżańscy ostrzelali rakietami i pociskami artyleryjskimi tereny wojskowe i mieszkalne na terytorium Tajlandii.
Jak poinformowało tajskie wojsko na Facebooku, w wyniku ostrzału rakietowego uszkodzeniu uległo kilka drewnianych domów w dystrykcie Sri Wichian we wschodniej prowincji Ubon Ratchathani, graniczącej z północną Kambodżą.
W oświadczeniu potępiono również użycie przez Kambodżę czołgów i broni dalekiego zasięgu do „jednoczesnego ataku na linię frontu i tyły”, podczas gdy tajskie wojsko utrzymuje, że zareagowało w ramach samoobrony.
Po tygodniach napięć, starcia wybuchły w czwartek, gdy armie starły się wokół świątyni Ta Muen Thom. Początkowa wymiana ognia przerodziła się w walki po drugiej stronie granicy, gdzie z obu stron rozpoczęły się naloty.
Walki, które miały miejsce wczoraj w sześciu rejonach, rozprzestrzeniły się dziś na kilkanaście lokalizacji wzdłuż granicy obu krajów o długości ponad 800 kilometrów, w odległości ponad 400 kilometrów od Bangkoku i Phnom Penh.
Jak dotąd w Tajlandii odnotowano 14 ofiar śmiertelnych — 13 cywilów i jednego żołnierza — a ponad 138 000 osób ewakuowano.
Kambodża, której władze utrzymują ograniczony przepływ informacji, poinformowała o zaledwie jednej ofierze śmiertelnej i pięciu rannych cywilach, zgodnie z wpisem w mediach społecznościowych zamieszczonym przez zastępcę gubernatora prowincji Oddar Meanchey, Met Measpheakdeya. Dodał on również, że przesiedlonych zostało 3436 rodzin.
Alarm wojenny
P.o. premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai ostrzegł w piątek, że starcia z Kambodżą przybierają na sile i mogą „doprowadzić do wojny”.
„Incydenty stają się coraz bardziej brutalne i mogą przerodzić się w wojnę. Na razie nadal traktuje się to jako konfrontację, chociaż (Kambodża) używa ciężkiej broni” – powiedział Phumtham mediom.
„Premier Hun Manet musi ponieść odpowiedzialność, ponieważ ataki nie były skierowane przeciwko celom wojskowym, lecz przeciwko ludności cywilnej” – podkreślił przedstawiciel Bangkoku. Oznajmił, że Tajlandia „nieustannie próbowała negocjować” w celu uspokojenia konfliktu granicznego.
Oba kraje oskarżają się wzajemnie o rozpoczęcie wojny w czwartek, poprzedzonej dwoma miesiącami narastających napięć w różnych punktach wzdłuż granicy oraz śmiercią kambodżańskiego żołnierza 28 maja podczas 10-minutowej strzelaniny w odległym rejonie Chong Bok, który oba kraje twierdzą, że kontrolują.
Mediacja
Rząd Tajlandii poinformował w piątek, że zamierza podjąć się mediacji w sporze terytorialnym między Stowarzyszeniem Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), którego oba kraje są członkami.
Bangkok ma nadzieję, że premier Malezji Anwar Ibrahim, jako przywódca kraju sprawującego rotacyjne przewodnictwo w ASEAN, rozpocznie negocjacje z Kambodżą w celu ustanowienia ram dialogu z Tajlandią, powiedział Phumtham, jak wynika z oświadczenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Prezydent Kambodży ze swojej strony oświadczył, że popiera propozycję „zawieszenia broni” wysuniętą przez malezyjskiego przywódcę, który dzień wcześniej odbył oddzielną rozmowę telefoniczną ze swoimi dwoma odpowiednikami, jako pierwszy krok w kierunku rozwiązania.
„Kluczem do rozwiązania obecnego konfliktu zbrojnego między Tajlandią a Kambodżą jest szczera gotowość strony tajskiej do zaakceptowania zawieszenia broni, co jest pierwszym krokiem w kierunku znalezienia nowych rozwiązań między tymi dwoma krajami” – napisał Hun Manet na Facebooku.
Kilka państw wyraziło zaniepokojenie konfliktem między dwoma krajami Azji Południowo-Wschodniej.
Ambasada USA w Bangkoku wezwała dziś do „natychmiastowego zaprzestania” działań wojennych, podczas gdy Chiny, główny partner Kambodży, Wyraził zaniepokojenie narastającymi napięciami i wezwał obie strony do rozwiązania konfliktu „poprzez dialog i konsultacje”.
Komisja Europejska (KE) zaapelowała o deeskalację napięć i skorzystanie z „kanałów dyplomatycznych”, a Sekretarz Generalny ONZ António Guterres „wzywa obie strony do zachowania maksymalnej powściągliwości”.
W najbliższy piątek w Nowym Jorku planowane jest pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, na którym Bangkok i Phnom Penh przedstawią swoje argumenty dotyczące tego, kto i jak rozpoczął konflikt.
Napięcia terytorialne między oboma państwami były zazwyczaj rozwiązywane na drodze dyplomatycznej, chociaż między 2008 a 2011 rokiem w starciach zbrojnych na obszarze przylegającym do hinduistycznej świątyni Preah Vihear zginęło około trzydziestu osób.
elsiglodetorreon