Takata: Kilka sieci warsztatów odmawia przyjęcia pojazdów z wadliwymi poduszkami powietrznymi

Speedy, Norauto, Point S: chociaż rząd pod koniec lipca zaostrzył środki bezpieczeństwa, niektóre warsztaty franczyzowe nie chcą podejmować żadnego ryzyka.
Skandal z poduszkami powietrznymi Takaty wciąż nęka kierowców. Od kilku dni wiele warsztatów samochodowych odmawia obsługi pojazdów objętych masową akcją serwisową do czasu wymiany wadliwych poduszek powietrznych . To komplikuje sytuację około 1,7 miliona właścicieli pojazdów objętych dyrektywą „stop drive”, co oznacza zakaz poruszania się po drogach.
W piątek 1 sierpnia firma Speedy na swojej stronie internetowej nadała ton: „Przed jakąkolwiek interwencją w naszych centrach serwisowych należy sprawdzić, czy Państwa pojazd podlega wycofaniu przez producenta. Ta kontrola jest wyłącznie osobista i nie może być przeprowadzana przez zespoły SPEEDY”. Ostrzegamy: „W przypadku potwierdzonego wycofania Państwa pojazdu przez producenta , nasze centra serwisowe nie będą mogły przeprowadzić konserwacji ani napraw, dopóki nie zostaną wymienione poduszki powietrzne”. Nawet prosta wymiana oleju lub wycieraczek jest zatem wyłączona z zakresu serwisu.
Pomiń reklamęDecyzja została podjęta ze względu na zagrożenie, jakie stwarza ten sprzęt ochronny, który może dosłownie eksplodować. Ze względu na gaz pędny, który szybko się starzeje, szczególnie w gorącym i wilgotnym klimacie, poduszki powietrzne Takata mogą rozrzucać odłamki metalu w twarzach kierowców. Na całym świecie odnotowano kilka wypadków śmiertelnych. W związku z tym mechanicy również są narażeni na ryzyko.
W sumie we Francji akcja serwisowa dotyczy 2,5 miliona pojazdów, z czego 1,7 miliona jest formalnie wyłączonych z eksploatacji. W dekrecie opublikowanym we wtorek, 29 lipca, minister transportu Philippe Tabarot nakazał producentom zapewnienie bezpłatnego rozwiązania w zakresie mobilności, takiego jak pojazd zastępczy, jeśli nie uda się go dostarczyć w ciągu dwóch tygodni.
W tym kontekście inne marki idą w ślady Speedy. Zapytany przez Le Figaro, Norauto potwierdził, że „w ramach akcji wycofywania pojazdów przez producentów związanych z poduszkami powietrznymi Takata, podjęliśmy decyzję o nieprzyjmowaniu do warsztatu pojazdów objętych dyrektywą „stop drive””. Środek ten ma na celu „zagwarantowanie bezpieczeństwa pracowników w centrum”, wyjaśnia marka. Tylko 600 000 wycofanych, ale nieunieruchomionych samochodów nadal będzie mogło zostać przyjętych na ograniczone naprawy. Spośród nich „tylko te z certyfikatem zgodności wydanym przez producenta będą mogły być obsługiwane w centrach Norauto”.
Inne ostrożne sieci
W Feu Vert zasada jest jasna: „Wymiana poduszki powietrznej jest obowiązkowa i musi zostać przeprowadzona przed każdą wizytą w jednym z naszych centrów. Nie jest to odmowa, lecz obowiązek bezpieczeństwa”. Marka kładzie nacisk na edukowanie klientów i przypominanie im, że prowadzenie tych pojazdów jest zabronione zgodnie z oficjalnymi zaleceniami. W Feu Vert, podobnie jak w Norauto, wdrażany jest obecnie system informacyjny, który ma pomóc klientom w tych działaniach.
Pomiń reklamęMidas i Point S, z którymi skontaktował się Le Figaro, nie podali jeszcze oficjalnie szczegółów swoich działań. Według doniesień „Libération” , Point S dołączył jednak do ruchu sprzeciwu. W międzyczasie kierowcy powinni zatem zwrócić się do producenta. Jak podsumowuje Speedy, „po wymianie poduszek powietrznych i przedstawieniu dowodu interwencji będziemy mogli utrzymać Państwa pojazdy w najlepszym stanie, aby mogli Państwo nadal się poruszać”.
lefigaro