Relacje JPMorgan z Epsteinem ujawniają mroczną prawdę o Ameryce
Niewiele jest słów, którymi można opisać, jak wielki wpływ Jeffrey Epstein zgromadził wśród elit władzy w kraju, bez podwajania lub potrajania intencji. Lepiej pozwolić „The New York Times” zilustrować, o co w tym wszystkim chodziło.
Epstein od dawna był cenionym klientem JPMorgan. Na jego kontach znajdowało się ponad 200 milionów dolarów. Generował miliony dolarów przychodów dla banku, co zapewniło mu miejsce na szczycie wewnętrznej listy największych graczy. Pomógł JPMorgan w organizacji ważnego przejęcia. Przedstawiał kadrze kierowniczej mężczyzn, którzy stali się lukratywnymi klientami, takimi jak współzałożyciel Google'a Siergiej Brin, oraz globalnych liderów, takich jak premier Izraela Benjamin Netanjahu. Pomagał kadrze kierowniczej rozwiązywać kryzysy i opracowywać strategie dotyczące globalnych możliwości.
Jednak rosnąca grupa pracowników obawiała się, że powiązania JPMorgan z mężczyzną, który przyznał się do winy w sprawie przestępstwa seksualnego – i był objęty federalnym śledztwem w sprawie handlu ludźmi – mogą zaszkodzić reputacji banku. [Uwaga red.: Myślisz?] Równie niepokojące było to, że specjaliści ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy w banku zauważyli schemat wypłacania przez Epsteina dziesiątek tysięcy dolarów w gotówce praktycznie co miesiąc. Były to sygnały ostrzegawcze wskazujące na nielegalną działalność.
Wszyscy powinniśmy się już dawno nauczyć, że właściciele i zarządcy dużych banków na Wall Street mają etykę i moralność publiczną żmij z Gabonu. Te gnojki omal nie wysadziły świata w powietrze w 2008 roku i wyszły z tego bez szwanku. Tymczasem wspierały największego handlarza ludźmi w historii Ameryki.
Właśnie dlatego Epstein pojawił się w centrali banku. Najwyższy rangą dyrektor JPMorgan odpowiedzialny za zapewnienie przestrzegania przepisów i regulacji już naciskał na zwolnienie go z pracy jako klienta. Teraz Stephen Cutler, były federalny regulator papierów wartościowych i główny radca prawny banku, dołączył do chóru.
Głównym obrońcą Epsteina w banku był Jes Staley, jeden z głównych kandydatów do objęcia stanowiska dyrektora generalnego po Dimonie. Staley przekonał Cutlera, by spotkał się z Epsteinem i „wysłuchał go”. Dla Epsteina było to spotkanie o wysoką stawkę; jego bliskie powiązania z JPMorgan były nieocenione w dążeniu do pieniędzy, wpływów i legitymizacji. Bank pożyczył mu pieniądze. Staley przekazał mu poufne informacje. Na polecenie Epsteina JP Morgan założył konta – na które rutynowo przelewał ogromne sumy – dla młodych kobiet, które okazały się ofiarami jego działalności w zakresie handlu ludźmi w celach seksualnych. Przelewał jego fundusze za granicę. Wypłacał mu nawet miliony dolarów.
Wygląda na to, że po fakcie krąży kilka akcesoriów za darmo. Kwoty, którymi handlował Epstein, są oszałamiające. To jak Madoff, tyle że bez oszustwa.
Epstein był na dobrej drodze do stania się jednym z najważniejszych klientów JPMorgan. Wewnętrzny raport z 2003 roku oszacował jego majątek netto na około 300 milionów dolarów. Raport, który nie został wcześniej ujawniony, wskazywał, że Epstein doradzał zamożnym osobom, takim jak Leslie H. Wexner, miliarderka zarządzająca markami takimi jak Victoria's Secret i Limited, choć ówczesne dokumenty bankowe nie wymieniały żadnych innych klientów. W tym roku JPMorgan przypisał Epsteinowi ponad 8 milionów dolarów prowizji, co uczyniło go największym generatorem przychodów wśród klientów-inwestorów w dziale bankowości prywatnej.
Raport pominął jednak coś, co, gdyby potraktowano go poważnie, mogłoby ostudzić entuzjazm banku. W 2003 roku Epstein wypłacił ponad 175 000 dolarów w gotówce ze swoich kont w JP Morgan – ogromną sumę, nawet dla kogoś, kto ma miliony w banku. Zewnętrzni śledczy odkryli później, że Epstein wypłacił w tym roku niemal dokładnie taką samą kwotę kobietom. JPMorgan uznał, że te wypłaty należy zgłaszać federalnym organom regulacyjnym monitorującym duże transakcje gotówkowe. Bank nie potraktował jednak tych wypłat jako swojego systemu wczesnego ostrzegania. Co więcej, specjaliści JPMorgan ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy przyznali później, że takie wypłaty powinny były zaalarmować bank o możliwości popełnienia przestępstwa przez Epsteina.
Tak, ale...
JPMorgan jednak postawił wszystko na jedną kartę. Wkrótce otworzył konta nie tylko dla Epsteina, ale także dla jego firm, w tym dla jednej, która zajmowała się sprawami jego prywatnej wyspy Little Saint James, u wybrzeży Saint Thomas na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Bank zapewnił również wsparcie finansowe Epsteinowi, aby pomóc Jean-Lucowi Brunelowi, francuskiemu łowcy talentów, który był obiektem doniesień medialnych o odurzaniu i gwałtach na kobietach, założyć agencję modelek o nazwie MC2. JPMorgan ostatecznie otworzył co najmniej 134 konta dla Epsteina, jego firm i współpracowników.
Świadomie czy nie, bank wspierał ważne trybiki w machinie handlu ludźmi prowadzonej przez Epsteina. Na wyspie Epstein zmuszał nastoletnie dziewczęta i młode kobiety do masaży nago i uprawiania z nim seksu. Niektóre nieletnie ofiary Epsteina twierdziły, że MC2 zwabił je do Stanów Zjednoczonych perspektywą płatnej pracy jako modelki. (W 2022 roku Brunel popełnił samobójstwo w celi francuskiego więzienia, oskarżony o gwałt na nastolatkach).
Niesamowite, jak ci mądrale nigdy nie zauważyli, co dzieje się pod nimi. CDO? Gówniane obligacje hipoteczne? Sfałszowane agencje ratingowe? Skąd mieliśmy wiedzieć? Handel ludźmi w celach seksualnych? Oczywiste pranie ogromnych ilości gotówki? Mogli nas oszukać. Faktem jest, że w obu przypadkach byli ludzie ostrzegający tych geniuszy przed nadchodzącą katastrofą: Brooksley Born w przypadku krachu z 2008 roku i, najwyraźniej, w przypadku Jeffreya Epsteina, cała masa ludzi w operacjach nadzoru JPMorgan. Bank kontynuował interesy z Epsteinem, nawet gdy śledczy go ścigali. Morgan udzielił mu pożyczki a) wkrótce po tym, jak Epstein został oskarżony o przestępstwo seksualne na Florydzie i b) podczas gdy wewnętrzna grupa zadaniowa JPMorgan rzekomo badała relacje banku z Epsteinem.
Nie mogli się od niego uwolnić, tak samo jak nie mogli się uwolnić od karuzeli papierów wartościowych zabezpieczonych hipotekami, która wprawiła gospodarkę w stan Śródziemia.
Przeczytaj całość i zdaj sobie sprawę, jak głęboko sięga korupcja na szczycie amerykańskiego społeczeństwa i jak niewiele z niej spływa do nas. Przynajmniej Carnegie zbudował biblioteki.
esquire