Trump wzywa republikanów z Teksasu do szybkiego uchwalenia map podziału okręgów wyborczych, podczas gdy Newsom i demokraci z Kalifornii sprzeciwiają się

W tym tygodniu w legislaturach Teksasu i Kalifornii odbędą się ważne głosowania w zaciętej walce między Republikanami i Demokratami o nowy podział okręgów wyborczych do Kongresu przed przyszłorocznymi wyborami uzupełniającymi.
W Austin w Teksasie Izba Reprezentantów stanu, w której większość stanowią Republikanie, wznawia w środę obrady w ramach drugiej z rzędu sesji specjalnej zwołanej przez konserwatywnego gubernatora Partii Republikańskiej, Grega Abbotta.
Na szczycie ich listy zadań po powrocie do pracy znajduje się uchwalenie opracowanej przez Partię Republikańską mapy podziału okręgów wyborczych, która stworzyłaby do pięciu okręgów kongresowych o republikańskich sympatiach, kosztem miejsc obecnie kontrolowanych przez Demokratów. Republikanie kontrolują obecnie 25 z 38 miejsc w Izbie Reprezentantów USA w tym stanie.
„Proszę, przekażcie tę mapę jak najszybciej. DZIĘKUJEMY, TEKSASIE” – napisał prezydent Donald Trump w poniedziałkowym wpisie w mediach społecznościowych.
BITWA O PONOWNY OKRĘG WYBORCZY: UCIEKAJĄCY DEMOKRACI Z TEKSASU WRACAJĄ DO DOMU

Naciski Republikanów w Teksasie, podjęte na prośbę Trumpa, są częścią szerszych działań podejmowanych przez Partię Republikańską w całym kraju, mających na celu wzmocnienie ich niewielkiej większości w Izbie Reprezentantów, aby utrzymać kontrolę nad izbą w wyborach uzupełniających w 2026 r., kiedy to partia sprawująca władzę tradycyjnie zmaga się z przeciwnościami politycznymi i traci mandaty.
Trump i jego zespół polityczny starają się zapobiec temu, co wydarzyło się podczas jego pierwszej kadencji w Białym Domu, gdy Demokraci ponownie zdobyli większość w Izbie Reprezentantów w wyborach uzupełniających w 2018 r.
Republikanie w republikańskim stanie Teksas cieszą się kwalifikowaną większością głosów w legislaturze, a Senat stanowy uchwalił nowe mapy okręgów kongresowych w zeszłym tygodniu, podczas pierwszej specjalnej sesji ustawodawczej.
Jednak kilkudziesięciu przedstawicieli Partii Demokratycznej w Teksasie opuściło stan, aby zapobiec osiągnięciu kworum w Izbie Reprezentantów Teksasu, co skutecznie uniemożliwiło Abbottowi i Republikanom wprowadzenie nowych map.
Wielu Demokratów, którzy uciekli ze stanu, powróciło w poniedziałek i dotarło do Kapitolu Stanowego, gdzie obradowała Izba Reprezentantów. Po przybyciu zostali powitani owacjami przez zwolenników.

Jednak biorąc pod uwagę przewagę Republikanów nad Demokratami w Izbie Reprezentantów w stosunku 88 do 62, oczekuje się, że nowe mapy zostaną przyjęte, gdy ustawodawcy powrócą w środę.
„Chciałbym też jasno powiedzieć, co dalej. Skończyliśmy z czekaniem i mamy kworum. Teraz czas na działanie” – powiedział w poniedziałek republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Teksasu Dustin Burrows.
Podczas strajku Abbott i republikański prokurator generalny stanu Ken Paxton wnieśli pozew, usiłując odsunąć od władzy niektórych nieobecnych demokratycznych ustawodawców. Tymczasem republikański senator John Cornyn zabiegał o pomoc FBI w namierzeniu nieobecnych ustawodawców. Burrows wydał cywilne nakazy aresztowania i zobowiązał się do nałożenia na ustawodawców grzywny w wysokości 500 dolarów dziennie.
Uciekający Demokraci, którzy rozbili obóz w stanach Illinois, Nowym Jorku i Massachusetts, pod koniec zeszłego tygodnia zasygnalizowali, że wrócą do Teksasu po odroczeniu pierwszej sesji specjalnej i po tym, jak demokratyczny gubernator Gavin Newsom i inni czołowi kalifornijscy Demokraci przedstawili swój plan przeciwdziałania naciskom Trumpa i Republikanów na uchwalenie rzadkiego – ale nie niespotykanego – podziału okręgów wyborczych w Kongresie w połowie dekady.
Zakończenie strajku Demokratów doprowadzi do uchwalenia nowych map, ale Demokraci z Teksasu zapowiadają, że będą walczyć z nowymi mapami stanowymi w sądzie i twierdzą, że działania Kalifornii pozwalają im „przekazać pałeczkę”.
Choć republikańskie wysiłki w Teksasie mające na celu zmianę obecnego podziału okręgów kongresowych nie są sprzeczne z konstytucją, droga Newsome'a w Kalifornii jest o wiele bardziej skomplikowana.
Gubernator zamierza w tym roku przeprowadzić wybory uzupełniające, aby uzyskać zgodę wyborców na cofnięcie poprawek do konstytucji, które powołały bezpartyjną komisję ds. podziału okręgów wyborczych. Do przeprowadzenia referendum potrzebna będzie większość dwóch trzecich głosów w zdominowanym przez Demokratów parlamencie Kalifornii.
Demokraci w Sacramento przedstawili w poniedziałek projekt ustawy mający na celu przeprowadzenie referendum.

„Kalifornia i jej mieszkańcy stali się wyjątkowym celem ataków administracji Trumpa i nie będziemy siedzieć bezczynnie, podczas gdy każą Teksasowi i innym stanom sfałszować kolejne wybory, aby utrzymać władzę — realizując jeszcze bardziej radykalną i niepopularną politykę” — powiedział Newsom w poniedziałek w oświadczeniu.
Oczekuje się, że zdominowany przez Demokratów parlament zatwierdzi referendum w czwartek. Mapy, które Demokraci przedstawili pod koniec zeszłego tygodnia, miałyby utworzyć do pięciu kolejnych lewicowych okręgów kongresowych kosztem republikańskiej mniejszości w silnie demokratycznej Kalifornii.
„Jesteśmy tu na widoku, zanim jeszcze oddany zostanie pierwszy głos w wyborach uzupełniających w 2026 r., a [Trump] po raz kolejny próbuje manipulować systemem” – oskarżył Newsom w czwartek.
Wystąpienie Newsome'a, którego uważa się za prawdopodobnego kandydata do nominacji Demokratów w wyborach prezydenckich w 2028 r., w zeszłym tygodniu było również początkiem zbiórki funduszy na zebranie ogromnych sum pieniędzy potrzebnych do przeprowadzenia kampanii wyborczej w całym stanie Kalifornia.

Jak pokazują sondaże opinii publicznej, bezpartyjna komisja ds. podziału okręgów wyborczych, utworzona ponad 15 lat temu, nadal cieszy się popularnością wśród większości mieszkańców Kalifornii.
Dlatego Newsom i kalifornijscy ustawodawcy Partii Demokratycznej obiecują, że nie zlikwidują całkowicie komisji, ale tymczasowo zastąpią ją legislaturą na okres najbliższych trzech cykli wyborczych.
Ale republikański były spiker Izby Reprezentantów, Kevin McCarthy , który przez 17 lat reprezentował okręg kongresowy w Central Valley w Kalifornii, argumentował w programie „Sunday Morning Futures” stacji Fox News, że „kiedy pomyśli się o tym, jak wytyczyli te granice, nie było ani jednego przesłuchania. Nie ma debaty. Nie ma żadnego wkładu. Nawet legislatura Kalifornii nie ma żadnego wpływu. DCCC po prostu to kończy. Dlatego musimy powstrzymać przejęcie władzy przez Newsome'a”.
McCarthy, który pomaga w kierowaniu zbiórką funduszy Partii Republikańskiej, aby przeciwstawić się Newsome'owi i kalifornijskim demokratom przed prawdopodobnym referendum jesienią, powiedział, że „4 listopada będą wyborami, w których ludzie naprawdę będą mogli mieć coś do powiedzenia”, wskazując na sondaże, które wykazują silne poparcie dla obecnej bezpartyjnej komisji ds. podziału okręgów wyborczych.
Garstka kalifornijskich ustawodawców z ramienia Partii Republikańskiej złożyła we wtorek pozew w Sądzie Najwyższym stanu Kalifornia, domagając się wstrzymania proponowanej reformy podziału okręgów wyborczych.
Dążeniom do tymczasowego zastąpienia komisji sprzeciwiają się również inni wpływowi Republikanie. Jednym z najbardziej widocznych jest były gubernator Arnold Schwarzenegger, ostatni republikański gubernator wybrany w zdominowanej przez Demokratów Kalifornii.

Gwiazda hollywoodzkich filmów akcji twierdzi, że mobilizuje się, aby sprzeciwić się staraniom Newsome'a, mającym na celu tymczasowe zniesienie bezpartyjnej komisji ds. podziału okręgów wyborczych.
„Przygotowuję się do walki o gerrymandering” – napisał Schwarzenegger w piątek w poście w mediach społecznościowych, do którego dołączył zdjęcie byłego mistrza kulturystyki podnoszącego ciężary.
Schwarzenegger, który zyskał światową sławę cztery dekady temu jako gwiazda filmu „Terminator”, miał na sobiekoszulkę z napisem „zakończyć gerrymandering”.
Rzecznik Schwarzeneggera, Daniel Ketchell, powiedział na początku tego miesiąca w wywiadzie dla Politico, że „nazywa gerrymandering złem i ma to na myśli. Uważa, że to naprawdę złe, gdy politycy odbierają ludziom władzę”.
„Sprzeciwia się temu, co robi Teksas, i jest przeciwny pomysłowi, że Kalifornia miałaby się znaleźć na samym dnie, żeby zrobić to samo” – dodał Ketchell.
W czasie swojej kadencji jako gubernator Schwarzenegger odegrał kluczową rolę w uchwaleniu poprawek do konstytucji Kalifornii w latach 2008 i 2010, które odebrały politykom władzę odbierania okręgów wyborczych do organów ustawodawczych i kongresowych stanom i oddały ją w ręce niezależnej komisji.
Fox News