Wielu kanadyjskich obozowiczów zdecydowało się w tym roku rozbić obóz na północ od granicy, w obliczu wojny handlowej z USA

Niektórzy Kanadyjczycy lubiący spędzać czas na świeżym powietrzu planują rozbijać namioty tego lata, trzymając łokcie uniesione do góry, ponieważ sezon nieoficjalnie rozpoczyna się w ten długi weekend.
Sally Turner powiedziała, że ona i jej mąż planują w tym roku biwakować, pływać kajakiem i jeździć na rowerze w kanadyjskich parkach narodowych, w tym w ten weekend w Parku Narodowym Jasper, z powodu wojny handlowej USA i wezwań prezydenta USA Donalda Trumpa do uczynienia Kanady 51. stanem.
„W przeszłości biwakowałem w Stanach Zjednoczonych, ale w najbliższej przyszłości to się nie wydarzy” – powiedział Turner, kupując sprzęt kempingowy w Edmonton.
„Większość osób, które znam, bardzo chętnie wybiera kemping w Kanadzie. Łokcie w górę”.
Albertan Travis Pegg stwierdził jednak, że nie interesuje go wojna handlowa.
„Na decyzję o rozbiciu tam obozu większy wpływ będzie miała cena paliwa i koszt dotarcia do Stanów, a nie wojna celna” – powiedział Pegg, mieszkaniec Wainwright, miasteczka na południowy wschód od Edmonton.
„Nie martwię się niczym, na co nie mogę nic poradzić. To po prostu powoduje stres. Po prostu staram się przetrwać”.
Jak twierdzi szef Kanadyjskiego Stowarzyszenia Kempingowego, które akredytuje i nadzoruje letnie obozy młodzieżowe w całym kraju, wojna taryfowa wpłynęła również na plany letnie niektórych dzieci.

Dyrektor wykonawczy Matt Wilfrid twierdzi, że w tym roku mniej dzieci zapisało się na obozy letnie z powodu niepewności gospodarczej wywołanej cłami Trumpa.
Wilfrid dodał, że coraz więcej rodziców pyta o zasady zwrotu pieniędzy i plany płatności w ich obozach.
Dodał, że coraz więcej obozów zmaga się z brakiem środków na lato, gdyż koszty wyżywienia, zajęć i personelu stały się nieprzewidywalne.
„Prowadzenie obozu letniego jest jak planowanie ślubu dla tysięcy osób, które się nie znają” – powiedział Wilfrid.
Podczas kampanii wyborczej premier Mark Carney należał do Kanadyjczyków wzywających do świętowania zwycięstwa kraju po groźbach Trumpa poprzez odwiedzanie parków narodowych.
Obiecał stworzyć „Canada Strong Pass”, dzięki któremu wstęp do parków narodowych latem byłby bezpłatny.
„Niezależnie od tego, czy będą to wycieczki do parków narodowych i miejsc historycznych, spędzenie dnia w narodowej galerii sztuki lub muzeum, czy też wędrówka kanadyjskimi szlakami, mój nowy rząd pomoże następnemu pokoleniu odkryć wszystko, co Kanada ma do zaoferowania tego lata” – powiedział.
„Jesteśmy dumnym krajem – i zjednoczeni wzmocnimy naszą kanadyjską tożsamość w obliczu tego kryzysu”.
Biuro Carney'a nie odpowiedziało na pytania dotyczące statusu tej obietnicy.
Wracając do prerii, Alberta Parks podaje, że liczba rezerwacji dokonanych za pośrednictwem systemu rezerwacji kempingów na marzec i kwiecień wzrosła o około 25 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.
Jednak Alexandru Cioban, rzecznik prasowy ministra leśnictwa Todda Loewena, stwierdził, że trudno powiedzieć, czy wzrost ten jest spowodowany wojną taryfową. Ontario Parks twierdzi, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia bardzo podobnej liczby rezerwacji jak w ostatnich latach — około 12 milionów.
„Nie dysponuję żadnymi aktualnymi statystykami dotyczącymi odwiedzających z USA, ale mogę powiedzieć, że ponad 90 procent naszych gości pochodzi z Ontario” – powiedział rzecznik Dave Hunt w wiadomości e-mail.
Przedstawiciele Parks Canada poinformowali, że zapotrzebowanie na rezerwacje kempingów w tym lecie nadal jest duże.
Według danych 17 proc. odwiedzających parki w latach 2023–2024 pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, a 16 proc. z zagranicy.
„Stałe zainteresowanie podkreśla nieprzemijającą atrakcyjność dziedzictwa naturalnego Kanady i znaczenie ochrony tych miejsc dla przyszłych pokoleń” – czytamy w wiadomości e-mail.
