Zwycięstwo Partii Demokratycznej w Toskanii jest ciosem dla Contego i radością dla Renziego.


Uchwyt
Dziewięć do czterech
Giani, któremu Schlein się sprzeciwiał, został ewidentnie ponownie wybrany. Demokraci radzą sobie dobrze, a Casa Riformista podwaja poparcie dla Ruchu Pięciu Gwiazd. Liga rozpada się. Drobne oznaki zmiany układu sił w koalicji pojawiają się zarówno po prawej, jak i po lewej stronie.
Na ten sam temat:
Wyniki wyborów regionalnych w Toskanii, oprócz zdecydowanego potwierdzenia wyboru ustępującego prezydenta Eugenio Gianiego , dostarczają interesujących spostrzeżeń na temat różnych sił politycznych. Po pierwsze, sam Giani opracował niebanalną strategię polityczną. Po zapewnieniu sobie reelekcji, nawet wbrew intencjom przypisywanym liderce jego partii, Elly Schlein, podkreślił swoje powiązanie z reformistyczną centrolewicą nietypowym posunięciem: pozwolił, aby lista „prezydencka”, odrębna od listy Partii Demokratycznej (która uzyskała 34 procent), nosiła również nazwę Domu Reformatorów, co stanowiło punkt zborny dla elektoratu i kandydatów Renziego. Wynik tej listy, która uzyskała dwukrotnie większe poparcie niż Ruch Pięciu Gwiazd (8,7 procent wobec 4,3 procent), pozwoli Gianiemu, który zgodnie z linią partii musiał wciągnąć zwolenników Giuseppe Contego do koalicji, uniknąć wpływu tej partii w sprawowaniu swojego mandatu.
Oczywiście, liderka Partii Demokratycznej wyraziła głębokie zadowolenie z wyniku, ale z perspektywy wewnętrznych relacji partyjnych nie jest to dla niej osobiście dobra wiadomość. Niską frekwencję wyborczą, która najwyraźniej stanowi bardzo dramatyczny wynik, należy również rozpatrywać w świetle szczególnych okoliczności głosowania: reelekcji ustępującego prezydenta i daty, w której głosowanie dotyczyło tylko Toskanii. W wyborach sprzed dziesięciu lat, w podobnych okolicznościach, odsetek ten był zbliżony do dzisiejszego, jak zauważył sam Giani.
Wśród centroprawicy, która mniej więcej potwierdziła wyniki poprzednich wyborów, nieco powyżej 40 procent, rozczarowujący wynik Ligi wyróżnia się, utrzymując się poniżej 5 procent. Generał Roberto Vannacci był szczególnie aktywny w Toskanii: na szczęście, również nie osiągnął wielkiego sukcesu. Nawet biorąc pod uwagę odmienną sytuację, która utrudnia porównania z poprzednimi wyborami regionalnymi, gdzie Liga wybrała kandydata centroprawicowej koalicji, upadek partii Matteo Salviniego jest dość szokujący, ponieważ nawet (negatywny) wpływ Vannacciego nie wystarcza, aby wyjaśnić spadek z 21 procent do mniej niż 5 procent w ciągu pięciu lat.
Na szczeblu krajowym zwycięstwo lewicy w Toskanii, potwierdzone we wszystkich wyborach regionalnych, niewiele mówi. Pozwala Partii Demokratycznej twierdzić, że jej tak zwane podejście „szerokiego pola” jest zwycięskie, mimo że wygrałaby z dużą przewagą nawet bez skromnego wkładu Ruchu Pięciu Gwiazd. Ważniejsza jest odporność reformatorów wewnątrz i na zewnątrz Partii Demokratycznej, zarówno dla przyszłej dynamiki wewnętrznej partii, jak i dla ostatecznego wyboru koalicji, co może stać się problematyczne, jeśli koalicja centrowo-reformistyczna będzie się nadal umacniać.
Centroprawica powinna zacząć niepokoić się słabymi wynikami Ligi, co mogłoby skłonić Salviniego do podjęcia kilku pomysłowych działań w celu poprawy nadszarpniętego wizerunku jego propozycji politycznych. Spodziewane zwycięstwo w Toskanii, po dziewięciu porażkach centrolewicy, przeczy optymistycznym przewidywaniom lidera Partii Demokratycznej, że wybory regionalne postawią centroprawicę w trudnej sytuacji. Centroprawica powinna raczej skupić się na swoich wewnętrznych problemach, które, przynajmniej jak dotąd, nie wpłynęły na jednolitość decyzji rządu. Jednak ta toskańska runda wyborów wykazuje oznaki, wciąż w zarodku, zmian w wewnętrznym układzie sił w koalicjach, które, jeśli się rozwiną, mogą mieć również poważne konsekwencje.
Więcej na te tematy:
ilmanifesto