A przerażające ugodzenie Morante'a dotarło do Pontevedry, skracając historyczny sezon o połowę.

Byk zakończył historyczny sezon Morante de la Puebla w Pontevedra, sezon jego życia, i nagle lato straciło entuzjazm. Tyle prawdy miało swoją cenę. To dosiad i to dopasowanie do byków dawały ostrzeżenie od dawna, tak powoli, jak walki byków Morante de la Puebla. Goring nastąpił z tą samą zdumiewającą prędkością. To poważne, ale mogło być gorzej. To czyste.
Morante , historyczny torreador w szczytowym momencie kariery, odwrócił losy roku, jedyny przypadek w historii walk byków, gdy ktoś z jego gatunku , jeden z tak zwanych torreadorów artystycznych, przestał być towarzyszem, a zamiast tego dowodził. I dominował na arenie. I stał się żywym mitem, trwałą legendą. Było jasne, że tylko boring może powstrzymać Morante'a. Sezon jest podzielony na pół. Osieroconym latem.
Morante de la Puebla został ranny, gdy popołudnie w Pontevedra się zaczęło. Pierwszy byk Garcigrande'a upadał, zasypiał, nikł od dołu. Maestro, który nigdy nie traci kroku, dał z siebie wszystko, w środku, po lewej stronie, zawsze tak celnie i mocno . W jednej z tych chwil złapał go, również jakby w zwolnionym tempie. Na ziemi zdawało się, że uciekł, ale gdy wstał, cały worek jego prawego uda był rozerwany. A pośród zamieszania załóg i peleryn można było zobaczyć krew. Zbadali go, jakby ręcznymi skanerami, a potem wszyscy go podnieśli, tworząc nosze dla mężczyzn. I zabrali go do izby chorych, nie wiedząc, jak rozległe są rany.
Morante przyleciał z Jerez rano po walce byków w El Puerto. Wrócił do walk byków, zinfiltrowany, z powodu wypadku w Marbelli kilka dni wcześniej. Tym razem nie było przylądka fortuny w walce byków. Wykończył byka, Talavante. Przeprowadzono operację w szpitalu Plaza de San Roque, w znieczuleniu miejscowym. Juan José Domínguez, jego banderillero , powiedział, że rana wlotowa była „szeroka”. I zgodził się, jak wszystkie wersje, że goring nie dotykał żył ani tętnic. Menadżer Morante'a, Pedro J. Marques, wyjaśnił, że istniały dwie trajektorie. Założono mu dren przed przeniesieniem do szpitala Quirón. Stamtąd maestro chciał jak najszybciej wyjechać do Sewilli. Zgłosił się nawet do dobrowolnego wypisu, pomimo sprzeciwu chirurga, dr. Garcíi Riestry. Być może jest już w drodze. W raporcie wskazano, że „rana anfraktyczna”, czyli wejście, znajdowało się na głębokości 10 centymetrów i rozrywało tkankę podskórną oraz powięź mięśniową. U pacjenta stwierdzono zerwanie mięśnia odwodziciela wielkiego w dwóch trajektoriach. Jedna trajektoria sięgała w dół, 10 centymetrów, a druga – w górę, 6 centymetrów. Rokowanie jest poważne, podsumowuje raport, co jest niepokojące.

Popołudnie pozostało dziwne i gorzkie, a ponad goryczą wzniósł się kolosalny Daniel Luque. Po boringu, kolejka torreadora uległa zmianie i wyskoczył torreador o imieniu Coraje, jakby podsumowując nastrój panujący na arenie w chwili po boringu Morante'a. Był po prostu niezwykły. Zdecydowanie najlepszy z szóstki. Daniel Luque wywołał potężne poruszenie. Garcigrande utrzymywał ten sam rytm od startu do mety, zawsze z dołu, z hojnym krokiem, szczególnie prawą ręką. Justo dzierży teraz dodatkowy metr braci Núñez. Luque zostawił czapkę przy drzwiach izby chorych. Trzymał ją całą, aby przejąć kontrolę, aż do eksplozji luquecinas i całkowitego odcięcia uszu bykowi. Nie było jasne, czy żądali ogona dla torreadora, czy okrążenia areny dla byka, co ostatecznie nastąpiło ku entuzjazmowi Núñeza Feijóo i Mariano Rajoya.
Wielkość Daniela Luque osiągnęłaby szczyt dopiero przy szóstym byku, który wymagał ogromnej zasługi. Tak wyrafinowany i złożony, a jednak ważny. Jeden z tych, które zapewniły Luque tytuł mistrza, dzięki któremu wydobywał wszystkie swoje rejestry, to brutalne miejsce, w którym dominował. Połknął i zdominował, a nawet wygrał tym ustępliwym lewym rogiem. Potężny DL, gdzie inni się dusili lub nie trafiali. Wspaniały cios mieczem. Garcigrande był wystarczająco twardy, by umrzeć. Descabello. Jedno ucho zarówno stąd, jak i z Madrytu. Jego byk pośredni był najsłabszym i najbardziej nijakim z dobrze zbudowanej corridy z wieloma kluczami.
Alejandro Talavante zręcznie odciął ucho bykowi, który zachowywał się nierówno – bykowi dla Luque – i dał mu solidną porcję. Nie rozwiązał żadnego z licznych problemów, jakie stwarzał piąty byk. I z mieczem przemierzał Cíes.
elmundo