Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Horacio Rodríguez Larreta: „Jorge Macri zniszczył zespół, który zmienił miasto”.

Horacio Rodríguez Larreta: „Jorge Macri zniszczył zespół, który zmienił miasto”.

- Jak ocenia Pan przebieg kampanii po dwóch miesiącach od zgłoszenia swojej kandydatury na posła?

- Martwi mnie tak samo to, jak złe jest miasto. Im więcej chodzę, im więcej eksploruję, im więcej słucham, tym częściej spotykam się z sąsiadami. I potwierdzam dalej..., użyję słów, których używają sąsiedzi, czyli dekadencja, zaniedbanie, porzucenie i brud, który tam panuje. Słyszę to wszędzie i cały czas. Dlatego mam duże oczekiwania co do tych wyborów, bo wiele osób mówi mi: „Z tobą miasto byłoby w lepszej sytuacji”.

-Czy Pana pierwsza ocena administracji Jorge Macriego była taka sama jak obecna? Czy może ulegało zmianie?

- Potwierdzałem to, pogłębiałem to. Dziś (wczoraj) przeczytałem, że w Parque Chacabuco pewna osoba zmarła, gdy ktoś włamał się do niej, żeby ją okraść. Tydzień wcześniej byłem w barze na drinku z sąsiadami. Powiedzieli mi, że przeraża ich poczucie niepewności. W tym artykule zagłębimy się w szczegóły jednego z problemów, z jakimi boryka się miasto. Ale ogólnie rzecz biorąc diagnoza jest ta sama. Miasto jest złe i koniec.

- Czy od czasu opuszczenia przez Pana stanowiska pod koniec 2023 r. nie nastąpiła żadna poprawa w zarządzaniu?

- No cóż, jak mówię... co się stało, to się nie odstanie. Nikt nie chodzi z siekierą i nie burzy wioski olimpijskiej, rozumiesz? Albo podłoży bombę w Chinatown. Te rzeczy pozostały i są wielkim wkładem w rozwój miasta. Bez względu na to, jak bardzo spowolnimy transformację, to, co się stało, to się nie odstanie. To daje mi ogromną satysfakcję. Niedawno byłem w dzielnicy Rodrigo Bueno. Ludziom żyje się tam lepiej odkąd wprowadziliśmy zmiany, nie ma już odwrotu.

-Podał przykład topora i millenizmu, mówił o pile łańcuchowej w mieście. Czy istnieje ryzyko, że ta metoda zostanie zastosowana w przypadku zwycięstwa La Libertad Avanza?

- Nazywaj to jak chcesz. Czy powinniśmy używać piły łańcuchowej w mieście? Słuchaj, nie wierzę w takie ogólnikowe tytuły. W Mieście zrealizowaliśmy największy plan budowlany w historii. I dług spadł. Co to znaczy? Że zaoszczędziliśmy, że zrobiliśmy to z oszczędnością, dbając o uchwyt. Zamiast siekiery, piły łańcuchowej czy oszczędności, są rzeczy, które widać i które zrobiłem. Widać, że są w trakcie budowy, tu właśnie tkwią oszczędności. Gdzie możemy zaoszczędzić? Ile pieniędzy? Gdzie je spędzamy? Jakie projekty realizujemy? To jest rządzenie. To nie jest slogan, to tytuły.

Rodríguez Larreta, spacerujący metrem Cabildo. Zdjęcie: Francisco Loureiro. Rodríguez Larreta, spacerujący metrem Cabildo. Zdjęcie: Francisco Loureiro.

- Czy zwycięstwo peronizmu pod przywództwem Leandro Santoro lub libertarianizmu pod przywództwem Manuela Adorniego może zagrozić tym zmianom?

-Miasto już niszczeje. Nie ma ryzyka, że ​​w ciągu dwóch lat jego stan się pogorszy. Obecnie obowiązuje system zarządzania, który niszczy miasto i sprawia, że ​​staje się ono coraz bardziej podobne do praktyk stosowanych na przedmieściach. Kiedy widzisz kogoś, kto mówi, że włamał się do autobusu i okradł wszystkich pasażerów... Nigdy czegoś takiego nie widziałem w mieście. Nie ma więc ryzyka, że ​​ulegnie pogorszeniu. Prawda jest taka, że ​​sytuacja już się pogarsza i może się jeszcze pogorszyć. W porównaniu z Conurbano osiągnęliśmy lepszą jakość usług w mieście w zakresie ochrony zdrowia, bezpieczeństwa i edukacji. Wszystko to jest częścią postępującego pogorszenia.

-Czy zatem istnieje szansa, że ​​PRO straci City w 2027 roku?

- Ten rząd naraża się na ryzyko przegranej z każdym, ponieważ rządzi źle. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Ryzyko jest obecne i obecne w 27 roku.

-Czy nawiązałeś kontakt z PRO w okresie poprzedzającym kampanię? Czy w ogóle nie było szansy na osiągnięcie porozumienia?

-Jorge Macri objął urząd i rozpoczął kampanię, mówiąc, że zamierza kontynuować to, co robiłem, i promować mnie, jakbym był najlepszy na świecie. Wygrał i wkrótce potem powiedział, że zamierza położyć kres temu, co robiliśmy w mieście. I to wpędziło go w kryzys. To on podjął decyzję o jego zniszczeniu. Jorge dał czadu zespołowi, który odmienił oblicze City. A wynik jest widoczny dla wszystkich. Niewytłumaczalnie. I to właśnie naraża władze miasta na ryzyko przegranej w wyborach.

- Dlaczego do dwóch lat temu nie było konsensusu z partiami wchodzącymi w skład rządzącej partii Buenos Aires?

- Wszystkie partie, które popierały kandydaturę Jorge Macriego, dziś już nie istnieją. A to dlatego, że miasto jest złe. Nie szukajmy innego sposobu obejścia tego problemu.

- To pan podjął decyzję o wprowadzeniu Jorge Macriego do rządu w 2021 roku. A może Mauricio Macri?

- Po pierwsze, żałuję. Popełniłem błąd. Powiedziałem to już wyraźnie. Przepraszam, ponieważ mianowałem go ministrem w mieście, ponieważ miał doświadczenie jako burmistrz w Vicente López. Ale w świetle wyników, najważniejsze jest to, jak żyją mieszkańcy Buenos Aires, a dzisiaj żyje im się gorzej.

-Czy wprowadziłeś to, bo myślałeś o tym jako o sukcesji?

- Kiedy ją przyniosłem, nie. Przyprowadziłem go jako ministra. Następnie zajął stanowisko, pokazał swoją wolę, wyraził ją. Nie chodzi o to, że umówiłem się z nim, że będzie kandydował.

- Czy stwierdzenie w trakcie debaty, że chce Pan ponownie zostać szefem rządu, było nieszczerością?

-Dlaczego sincericide? Dlaczego nie szczerość? Bezpośrednio. Kobieta, która mnie przywitała i powiedziała „wróć”, dokąd chce, żebym wrócił? Być szefem rządu. A jeśli będę miał ochotę znów się tym stać, to dlaczego nie miałbym być uczciwy wobec ludzi i tego nie powiedzieć?

Rodríguez Larreta witany przez mieszkańców Belgrano w trakcie wywiadu. Zdjęcie: Francisco Loureiro. Rodríguez Larreta witany przez mieszkańców Belgrano w trakcie wywiadu. Zdjęcie: Francisco Loureiro.

- Są tacy, którzy uważają, że nie wypada teraz o tym mówić, bo zbliżają się wybory parlamentarne.

-Oczywiście, że to wybory parlamentarne. I jako prawodawca stoję przed wyzwaniem. Myślę, że możemy zyskać czas w tej kwestii. Aby przeprowadzić prace związane z podniesieniem Sarmiento, co jest kluczowym projektem dla miasta, niezbędne jest uchwalenie prawa. Aby nabyć ziemię i ją sfinansować, potrzebne jest prawo. Jeśli uda mi się popracować nad tymi prawami, zyskamy trochę czasu. Możemy zyskać dwa lata, a przynajmniej rok, na tej pracy.

- Jeśli przeprowadzicie konkurencyjne wybory i będziecie mieli dobrą pozycję wyjściową, czy jesteście otwarci na negocjacje w sprawie przyszłego partnerstwa z grupami takimi jak PRO?

-Dziś rywalizujemy. Uważam, że zawsze wyrażałem chęć dialogu. Ale dzisiaj priorytetem jest zespół, który mamy. Osoby z doświadczeniem w zarządzaniu, takie jak Guadalupe Tagliaferri, Emmanuel Ferrario i Jorge Telerman. Kładę większy nacisk i priorytet na zespole, który przekształcił miasto. I to Jorge Macri wysadził w powietrze.

- Czy oprócz ciągłego krytykowania Milei masz coś wspólnego z La Libertad Avanza?

- Nie, ponieważ w tym miejscu nie mówi się o Mieście, a na nim się skupiam. Postanawiają przeprowadzić ogólnokrajową debatę. Mówią, że Adorni to Milei. Jeśli chodzi o wybór, mieszkańcy Buenos Aires zwracają uwagę na swoje miasto. Ale nie mówią o mieście. Nie powiedzieli i nie zrobili nic konkretnego, nie przedstawili żadnych projektów.

-Partia PRO obwinia go o podział głosów, co sprzyja ewentualnemu zwycięstwu Santoro. Co powiesz tym, którzy poruszają tę kwestię?

- Dajmy im pracować. Pracujemy i rządzimy dobrze, nie ma żadnego ryzyka. Jedyne co się tu zmieniło to to, że nie działają.

- Więc Twoja kandydatura nie jest korzystna dla listy Peronistów?

-Jedyne co przynosi korzyści wszystkim pozostałym stronom to słabe zarządzanie. Gdy my rządziliśmy, to wszystko się nie wydarzyło. Nigdy indziej nie zadałbyś mi tego pytania. Wszyscy byli w rządzie. Wszyscy byli wspierający, dlaczego teraz nie wspierają bardziej? Nie chcą wspierać takiego zarządzania. Powód jest tak oczywisty... Rozumiem, dlaczego próbują to obejść, ale prowadzą kampanię, chwaląc pracę, którą wykonałem z zespołem, który Jorge rozpalił do czerwoności.

-Ramiro Marra opowiada o „crackach” śpiących na ulicy. Czy sytuacja pogorszyła się odkąd opuścił Pan rząd w Buenos Aires?

- Bieda i twarde liczby są takie same jak wtedy, gdy wyjeżdżałem. Później dowiedziałem się, że wysłał ich tu gubernator i policja prowincjonalna. Był to ten sam gubernator, co za moich czasów. Co się zmieniło? Że jest mniejsza obecność państwa. Wcześniej dzwoniło się pod numer 108 i przesyłka docierała w ciągu dziesięciu minut. Wszystko się pogorszyło. Wszystko się rozpadło.

- A co Twoim zdaniem wydarzyło się w kwestii czystego rejestru w Kongresie na szczeblu krajowym?

-Myślę, że zmarnowano ogromną szansę na uchwalenie prawa, które ma ogromne znaczenie dla Argentyny.

- Dlaczego dwóch senatorów nagle zagłosowało przeciwko czemuś, za czym wszyscy myśleli, że nie zagłosują?

- Nie wiem. Czytam w gazetach najróżniejsze spekulacje polityczne, ale prawda jest taka, że ​​nie ma żadnego prawa.

-Projekt promowała Silvia Lospennato, która jest obecnie jego rywalką w wyborach parlamentarnych.

-Zgłosiła się z mojej listy, jako kandydatka na radną prowincji. Mówił o mnie i moim zarządzaniu same cuda, nie wiem co się stało. W City również staramy się o zatwierdzenie czystego rejestru, ale istnieje znacząca różnica: wymaga to 40 głosów, czyli dwóch trzecich.

-Formalnie nigdy nie opuścił PRO. Czy jest szansa, że ​​będzie tego częścią jeszcze raz, czy to już przeszłość?

- Jestem założycielem PRO i nadal wierzę w wartości założycielskie partii. Jednym z nich, bardzo ważnym, jest zarządzanie, metoda, planowanie, poświęcenie się pracy. Nadal się tego trzymam. To oni uciekli od tych wartości. To jest rząd miasta. To jest Jorge Macri. Nie odstąpiłem ani o cal od wartości konstytutywnych PRO.

Clarin

Clarin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow