Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Po tygodniach milczenia pilot samolotu bagażowego powiedział, że część bagażu należy do niego.

Po tygodniach milczenia pilot samolotu bagażowego powiedział, że część bagażu należy do niego.
Jeden z pilotów
Pilot prywatnego lotu z Laurą Belén Arrieta oświadczył, że część bagażu należy do niego, ale uczynił to po ponad czterech miesiącach milczenia.

Po ponad czterech miesiącach milczenia , jeden z pilotów prywatnego samolotu , którym leciała Laura Belén Arrieta, w końcu przerwał milczenie. Juan Pablo Pinto spontanicznie się zgłosił i oświadczył, że część bagażu na pokładzie należy do niego. Utrzymywał również, że nie było żadnych usterek w sterowaniu i że lądowanie przebiegło prawidłowo.

Samolot wylądował 26 lutego, ale Pinto zdecydował się zabrać głos dopiero teraz. Pilot powiedział, że wsiadł do samolotu Bombardier Global 5000 o numerze rejestracyjnym N18RU na lotnisku Kopf Opa Locka w Miami , a jedynym pasażerem był Arrieta, który współpracuje z biznesmenem Leonardo Scatturice , właścicielem OCP TECH i nowym właścicielem Flybondi .

Pilot samolotu z walizkami dobrowolnie zeznawał. W swoim oświadczeniu wyjaśnił, że 7 z 10 walizek było jego.

? Na LN+ pic.twitter.com/sVOBsl9R3H

— The Nation Plus (@lanacionmas) 9 lipca 2025

Według Pinto, po przylocie do Buenos Aires kontrolę przeprowadzili celnicy i Policja Bezpieczeństwa Lotniska (PSA) . Stwierdził, że była to standardowa procedura. Dodał również, że wówczas poinformowano go, że dwie walizki – jedna należąca do Arriety, a druga do Víctora Du Plooya , również pracownika OCP – pozostaną w samolocie i zostaną odebrane później we Francji.

Pinto wyjaśnił obecność kilku paczek w luku bagażowym. Powiedział, że miał przy sobie walizkę z ubraniami , torbę podręczną , plecak na kółkach dla syna, gitarę i drukarkę . Wyjaśnił również, że piloci często mają przy sobie sprzęt techniczny, taki jak iPady, instrukcje obsługi w locie i latarki.

Na poparcie swoich twierdzeń przedstawił zdjęcia przedstawiające tragarza pchającego wózek z towarem. Według niego gitara należała do Du Plooya, a drukarka do jego siostry. Przedstawił również paragony za zakupy dokonane na Amazonie.

Sprawą zajmują się prokuratorzy Claudio Navas Rial i Sergio Rodríguez oraz sędzia Martín Yadarola . Podejrzewają, że na pokładzie samolotu mogło znajdować się więcej walizek , niż oficjalnie podano.

W tym kontekście spóźnione oświadczenie Pinto nie pozostaje niezauważone. Jego zeznania mają na celu wzmocnienie tezy, że nie doszło do żadnych podejrzanych manewrów. Sądy wciąż jednak zastanawiają się, dlaczego czekał ponad cztery miesiące ze złożeniem zeznań.

elintransigente

elintransigente

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow