Miliony długów w bankrutującej marce obuwniczej Van Lier, organy podatkowe tracą

Świadczą o tym opublikowane niedawno pierwsze raporty o bankructwach autorstwa kuratora Barta Prinsena.
Imponująca historiaVan Lier to holenderska marka obuwnicza o imponującej historii sięgającej 1815 roku. Firma, należąca od początku lat 90. do przedsiębiorcy Geerta van Spaendoncka, zbankrutowała w sierpniu. Trzy miesiące wcześniej upadła również jej spółka zależna, posiadająca siedem sklepów.
Tydzień po bankructwie Van Lier szybko wznowił działalność pod skrzydłami 32-letniego przedsiębiorcy Nicka de Ronde Bressera. Były właściciel, Van Spaendonck, nadal jest zaangażowany w odrodzoną firmę jako drobny udziałowiec i szef działu projektowania.
Rabo traci 1,5 milionaWstępne raporty o upadłości trzech różnych spółek Van Lier, które ogłosiły upadłość w sierpniu, pokazują, że Rabobank, główny bank spółki, nadal był winien prawie 2,7 miliona euro. Ponieważ Rabobank posiadał w zamian cenne aktywa jako zabezpieczenie, udało mu się odzyskać część tych pieniędzy.
Sprzedaż tych jednostek biznesowych nowemu właścicielowi przyniosła ponad 1,3 mln euro. Rabo ostatecznie otrzymało ponad 1,2 mln euro z tej kwoty. To ograniczyło stratę banku do nieco poniżej 1,5 mln euro.
Władze podatkowe mają kłopotyRaport Van Lier BV pokazuje, że holenderski urząd skarbowy i celny traci 1,6 miliona euro na rzecz tej firmy. W przypadku upadłości organy podatkowe mają pierwszeństwo przed „zwykłymi” wierzycielami, ale nadal nie mogą dochodzić swoich praw, ponieważ bank firmy posiadał cenne aktywa Van Lier jako zabezpieczenie.
Agencja świadczeń UWV, która odpowiada za tymczasowe wypłaty wynagrodzeń 23 pracownikom w tygodniach po ogłoszeniu upadłości, nie zgłosiła jeszcze roszczenia. Według raportu, wierzyciele zwykli nadal mają do zapłaty 1,46 mln euro. Oznacza to, że sama upadła spółka Van Lier BV ma ponad 4,5 mln euro długu.
Miliony długówSpółki zależne Van Lier Shoes i Van Lier Amsterdam , które również ogłosiły upadłość w maju, również miały miliony euro długu. Van Lier Shoes była winna holenderskiemu Urzędowi Podatkowemu i Celnemu 1,35 mln euro, a wierzycielom zwykłym 1,8 mln euro. W siostrzanej spółce Baylands Retail dwunastu wierzycielom zwykłym nadal zalegało z płatnością ponad 2,3 mln euro.
Zapytany o to, syndyk Prinsen zauważył, że wszystkich tych długów nie należy po prostu sumować. Mogłoby to potencjalnie prowadzić do podwójnego liczenia, ponieważ upadłe spółki są czasami odpowiedzialne również za spółki siostrzane lub zależne.
Całkowite zadłużenie firm Van Lier jest zatem trudne do oszacowania. Jasne jest jednak, że firma, która wkrótce po bankructwie wznowiła działalność marki obuwia, może kontynuować działalność bez milionów długów.
Tradycyjna marka obuwnicza Van Lier zmagała się w ostatnich latach z rosnącą popularnością sneakersów, między innymi. Na poniższym filmie można zobaczyć, jak tradycyjne skórzane buty „wyszły z mody”.
RTL Nieuws