Policjant postawił sobie imponujący dom, grabiąc kierowców. W środku przepych, który ścina z nóg

Kiedy śledczy wkroczyli do rezydencji Safonowa, ich oczom ukazał się obraz rodem z bajki o przepychu: stiuki, kasetony, kryształowe żyrandole, obrazy i rzeźby.

Jednak to złote muszle klozetowe stały się symbolem jego upadku. W Rosji, gdzie obowiązuje niepisana zasada "kraść zgodnie z rangą", taki przepych w rezydencji pułkownika drogówki był zbyt rażący. Safonow, zamiast inspirować podwładnych do uczciwej pracy, uczynił z nich zorganizowaną grupę przestępczą, która bez skrupułów okradała kierowców.

Pod rządami Safonowa policjanci drogówki sprzedawali specjalne naklejki na szyby, które działały jak immunitet. Kierowcy ciężarówek, płacąc od 300 do 500 złotych, mogli przez miesiąc unikać kontroli drogowych. Ci, którzy nie wykupili "winiet", byli poddawani szczegółowym kontrolom, które mogły zakończyć się poważnymi problemami. W ten sposób Safonow i jego ludzie zgarnęli 1,5 miliona złotych, choć majątek znaleziony w jego posiadaniu wyceniono na dziesięć razy więcej.

Safonow został skazany na 20 lat ciężkiego łagru, utratę stopnia oficerskiego i grzywnę w wysokości 7,5 mln zł. Mimo to były szef drogówki nie przyznaje się do winy i zapowiada apelację.

– Wszystko dzieje się zgodnie z wolą Wszechmogącego – powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku, uśmiechając się spokojnie.

Wielki majątek rosyjskiego policjanta.

Miał nawet złote sedesy.