W Londynie otwarto nietypową modową wystawę. Królują na niej brud, pot i rdza

W londyńskiej Barbican Art Gallery można oglądać wystawę „Dirty Looks: Desire and Decay in Fashion”. Ekspozycja przedstawia radykalne spojrzenie na modę, traktując ją nie jako ilustrację piękna i perfekcji, lecz przestrzeń estetycznej prowokacji, obrazującą nieubłagany upływ czasu. A zwiedzających zabiera w niezwykłą podróż po najbardziej szpetnych, a zarazem fascynujących zakamarkach modowego świata.
25 września w londyńskim centrum sztuki Barbican Art Gallery rozpoczyna się wystawa "Dirty Looks: Desire and Decay in Fashion". Kuratorzy Karen Van Godtsenhoven i Jon Astbury zaprosili publiczność, by przemyśleć pojęcie rozkładu w modzie - interpretując go nie jako wadę, lecz źródło refleksji i krytyki społecznej. Wystawa na celu ma pokazanie, jak materialność ubrań - ich zużycie, plamy, pokrywające je warstwy kurzu czy rdza - może stać się środkiem wyrazu, metodą zakwestionowania utartych standardów piękna i luksusu.
Jednym z kluczowych elementów ekspozycji są kreacje pochodzące z ikonicznej kolekcji "The Tangent Flows" brytyjskiego designera Husseina Chalayana z 1993 roku. Chalayan zakopał jedwabne ubrania z opiłkami żelaza, aby uzyskać efekt rdzy i starzenia tkaniny, a następnie wydobył je z ziemi i zaprezentował na wybiegu. Symboliczna ekshumacja ubrań miała odzwierciedlać naturalny cykl narodzin, śmierci i odrodzenia mody. Mody, która jest żywa, a jednocześnie jej żywot bywa krótki. Ograniczony do sezonów.

Wystawa sięga dalej, śledząc rozwój ruchów punk i grunge, których ilustracją są prace takich ikon, jak Vivienne Westwood, Alexander McQueen, Maison Margiela, Issey Miyake czy Rei Kawakubo. Ekspozycja obejmuje też najnowsze eksperymenty młodszych twórców, którzy śmiało stawiają pytania o granice piękna oraz rolę mody jako narzędzia społecznego komentarza.
Niebagatelną rolę odgrywa też scenografia. Zmyślnie wykorzystano kontrast między surowym, eleganckim wnętrzem galerii i celowo naniesionymi zniszczeniami: pęknięciami powierzchni, odpadającym tynkiem. W ten oto sposób idealna, biała przestrzeń wystawiennicza wchodzi w dialog z materią, która zdaje się emanować upływem czasu i zepsuciem. Zabieg ów skutecznie wzmacnia przekaz, zgodnie z którym moda nie istnieje w próżni - jest zanurzona w materialności świata.
Wystawa obejmuje przeszło 120 eksponatów autorstwa ponad 60 artystów. Zwiedzający zobaczą na własne oczy m.in. poplamione farbą jeansy Helmuta Langa z 1998 roku, pokrytą błotem suknię projektu Miguela Adrovera czy kreację Johna Galiano sprzed ćwierć wieku, która - jak stwierdził sam designer - była inspirowana bezdomnymi. "Dirty Looks: Desire and Decay in Fashion" można oglądać w londyńskiej galerii do 25 stycznia.
well.pl