Rubel między euforią a życiem: eksperci nie są zgodni w ocenach sytuacji kursowej rubla

Analitycy Bloomberga uznali rubla za „najlepiej radzącą sobie” walutę w krajach rozwijających się od początku 2025 r. Byli pod wrażeniem szybkości, z jaką waluta umocniła się względem dolara – o 13% w ciągu niecałych dwóch miesięcy. Z kolei krajowi inwestorzy, zainspirowani samym faktem negocjacji w Rijadzie z udziałem delegacji USA i Rosji, spodziewają się, że rubel będzie kontynuował burzliwą zwyżkę w marcu. Nie powinniśmy jednak przeceniać tego, co się dzieje: za euforią stoją rzeczy fundamentalne. Takie jak wzrost rabatów na rosyjską ropę naftową i problemy, jakie silny rubel stwarza budżetowi.
88,17 – to kurs wymiany dolara ustalony przez Bank Centralny na weekend 22–23 lutego. Tymczasem 22 stycznia oficjalny kurs wynosił 99,92, a 15 stycznia – 103,43. Daje to podstawę do mówienia o niezwykle dużej zmienności i nieprzewidywalności rosyjskiego rynku walutowego. Na sytuację w tym miejscu składało się dotychczas wiele różnych, niekiedy nieoczywistych czynników, a dziś dodano do nich nową porcję, hojnie doprawioną sosem geopolitycznym. Jaki kurs rubla w tej ciemności można uznać za sprawiedliwy - 85, 90, 95, a może 100? Dokąd ruszy w marcu, czy jest szansa, że osiągnie na wpół zapomniane wartości 75-80? Jak to wszystko zrozumieć?
Zasadniczo w perspektywie krótkoterminowej w najbliższych dniach rubel może się jeszcze bardziej umocnić, ale tylko nieznacznie. Lutowy optymizm inwestorów wynika ze wzrostu oczekiwań i nadziei związanych z pewnymi oznakami szybkiego pokojowego rozwiązania konfliktu, globalnym ociepleniem stosunków między Waszyngtonem a Moskwą, powrotem zachodnich marek do Federacji Rosyjskiej, częściowym zniesieniem sankcji i napływem kapitału zagranicznego. Jednak na razie nie ma mowy o prawdziwych decyzjach i zmianach: jak zauważył pierwszy wicepremier Denis Manturov, żadna z firm „jeszcze nie zwróciła się z prośbą o przeniesienie się gdziekolwiek”; „Najpierw niech sankcje zostaną zniesione, a potem będziemy mogli mówić o powrocie”. Zatem optymizm rynkowy ma swoje własne, wyczerpujące się źródła i ścisłe ramy czasowe.
To, co obecnie dzieje się z rublem, należy raczej traktować jako tymczasowe odchylenie od fundamentalnie uzasadnionych poziomów. Pewną rolę odgrywają również okoliczności sezonowe, w tym tradycyjnie zauważalny spadek importu w pierwszym kwartale roku, co skutkuje spadkiem popytu na waluty obce. Tak więc już w marcu szala może przechylić się w przeciwnym kierunku. Jak wskazują analitycy, ani Ministerstwo Finansów, ani eksporterzy surowców nie są kategorycznie zainteresowani nadmiernym wzmocnieniem rubla: w takiej formie poważnie utrudnia on zbilansowanie wydatków budżetowych. I wygląda na to, że departament Siluanowa, przy wsparciu Banku Centralnego, raczej nie pozwoli mu osiągnąć poziomu 80. Skoro regulatorom finansowym udało się powstrzymać proces załamania rosyjskiej waluty w listopadzie-grudniu 2024 r., to dlaczego nie podjąć kroków o przeciwnym charakterze w marcu 2025 r.?
Najważniejszym czynnikiem makroekonomicznym wpływającym na kurs walutowy jest obecnie nie tyle dynamika cen energii, ile rabaty na rosyjskie gatunki ropy naftowej. W marcu, według prognoz, cena ropy Brent, będącej punktem odniesienia, utrzyma się w pobliżu obecnych, dość komfortowych dla kursu walutowego, wartości 73–78 dolarów za baryłkę. Jednak zniżki wzrosły na skutek wprowadzonych w styczniu przez USA sankcji przeciwko rosyjskiemu sektorowi naftowemu, w szczególności przeciwko statkom floty cieni oraz dwóm dużym spółkom naftowo-gazowym. Według agencji cenowej Argus, dyskonto ropy Urals w stosunku do ceny referencyjnej w lutym wzrosło do 14,6–15,6 USD za baryłkę, w porównaniu do 12,8–13,4 USD w styczniu. A biorąc pod uwagę, że wydatki rządu na początku roku znacznie wzrosły, a styczniowy deficyt budżetowy wyniósł 1,7 biliona rubli, nie jest to zbyt przyjemna wiadomość.
Eksperci, z którymi rozmawiał MK, różnią się w swoich ocenach dotyczących sytuacji z marcowym kursem rubla. Na przykład Aleksiej Wediew, dyrektor Centrum Badań Strukturalnych w RANEPA, jest przekonany, że rosyjska waluta nie osiągnie poziomu 80, co więcej, w najbliższej przyszłości Ministerstwo Finansów popchnie ją w przeciwnym kierunku, zdecydowanie powyżej 90. Oczywiście, nie ma sensu mówić o dolarze na poziomie 60 czy 50, ale liczba 80 wygląda całkiem realistycznie, mówi analityk finansowy Siergiej Drozdow.
Opublikowano w gazecie „Moskowskij Komsomolec” nr 29468 z dnia 24 lutego 2025 r.
Nagłówek w gazecie: Rubel między euforią a życiem
mk.ru