Zdiagnozowano u mnie jeden z najgroźniejszych nowotworów, który zabił Steve'a Jobsa. Wszystko, o czym mogłem myśleć, to niskie szanse przeżycia. Ale teraz jest nowe leczenie, które może odwrócić bieg wydarzeń

Przez CARA LEE
Opublikowano: | Zaktualizowano:
Alice Rees początkowo twierdziła, że ból pod żebrami i nudności, których doświadczyła na wakacjach ze znajomymi w lipcu 2023 r., były spowodowane niestrawnością po zjedzeniu ugotowanego śniadania.
Ale po dniu dyskomfort nie ustąpił – nawet po paracetamolu i Gavisconie. W rzeczywistości był na tyle zły, że Alice, 64-letnia emerytowana szefowa ochrony w firmie opieki zdrowotnej z Birmingham , nie mogła chodzić.
Trzy dni później, po powrocie do domu, Alice skontaktowała się z infolinią NHS 111, która zaleciła jej udanie się na oddział ratunkowy, gdzie badania krwi i USG wykazały, że jej trzustka jest zapalona.
Kolejne badania zaplanowano na sześć tygodni później. Alice spodziewała się, że kiedy poczuje się już dobrze, otrzyma zielone światło.
Była oszołomiona, gdy konsultant zadzwonił, aby powiedzieć, że obawiają się, że może mieć raka . Kilka dni później, w październiku, potwierdzono diagnozę raka trzustki.
„Byłam absolutnie zaskoczona” – mówi Alice, która mieszka z córką Jessicą, 28 lat. Jej mąż Stuart zmarł w 2012 roku w wieku zaledwie 55 lat na raka głowy i szyi.
„To było tak, jakby świat się rozpadał – dopiero co poskładałam swoje życie na nowo po stracie męża. Wszystko, o czym mogłam myśleć, to jak Steve Jobs, założyciel Apple, zmarł na raka trzustki – i jeśli nie przeżył, jaką miałam nadzieję?”
Rak trzustki ma opinię jednej z najbardziej śmiertelnych postaci tej choroby, i nie jest to bezpodstawne: w Wielkiej Brytanii co roku diagnozuje się go u około 10 500 osób, głównie po 50. roku życia – a w 80 proc. przypadków jest już za późno na skuteczne leczenie, zgodnie z danymi organizacji charytatywnej Pancreatic Cancer UK.
Alice Rees początkowo twierdziła, że ból pod żebrami i nudności, których doświadczyła podczas wakacji ze znajomymi w lipcu 2023 r., wynikały z niestrawności po zjedzeniu ugotowanego śniadania
Ponad połowa chorych umiera w ciągu trzech miesięcy od postawienia diagnozy.
Zrozumiałe jest, że ponure statystyki sprawiają, że dla pacjentów takich jak Alice diagnoza raka trzustki wydaje się katastrofą.
Jednak eksperci twierdzą, że po dziesięcioleciach bez większych udoskonaleń w leczeniu i wskaźnikach przeżywalności sytuacja się zmienia, a fala nowych odkryć może zmienić rokowania dla pacjentów.
Obecnie jedyną szansą na wyleczenie jest operacja usunięcia guza. Jest to jednak opcja dostępna tylko dla niewielkiej części pacjentów, u których rak nie rozprzestrzenił się poza trzustkę.
Jeśli leczenie chirurgiczne nie jest możliwe, w celu złagodzenia objawów można zastosować chemioterapię i radioterapię, jednak nie powstrzymają one rozwoju choroby.
Jednakże badania naukowe otwierają obecnie możliwość nowego leczenia farmakologicznego, znanego jako inhibitory KRAS.
Naukowcy od dziesięcioleci wiedzą, że przyczyną raka trzustki jest szlak sygnałowy znany jako KRAS, kontrolowany przez mutację genu, która występuje u 90 procent pacjentów z rakiem trzustki.
Ale jak dotąd nie udało się skutecznie go zwalczać.
Dr Lucy Oldfield, badaczka specjalizująca się w raku trzustki na Uniwersytecie w Liverpoolu, twierdzi, że nowe badania wykazały powiązania między cukrzycą a rakiem trzustki.
Rodzaj cukrzycy znany jako typ 3c, spowodowany uszkodzeniem trzustki, może wystąpić w wyniku raka (choć istnieją również inne przyczyny, np. przewlekłe zapalenie trzustki).
Uszkodzenie trzustki jest przyczyną cukrzycy, ponieważ to właśnie w tym miejscu wytwarzana jest insulina – hormon regulujący poziom cukru we krwi.
Dr Oldfield twierdzi, że szacuje się, iż nawet 10 procent osób ze świeżo zdiagnozowaną cukrzycą typu 2 (kiedy insulina przestaje działać skutecznie) w rzeczywistości cierpi na cukrzycę typu 3c, a około 10 procent z nich cierpi na raka trzustki.
„Poprzednie badania sugerują, że cukrzyca typu 3c może wystąpić nawet trzy lata przed rozpoznaniem nowotworu, dlatego jeśli zostanie wykryta wcześnie, pacjenci mają większe szanse na pomyślną operację” – mówi.
Obecnie nie ma jednak testu pozwalającego odróżnić cukrzycę typu 3c od cukrzycy typu 2.
Dr Oldfield twierdzi, że sygnałem ostrzegawczym wskazującym na cukrzycę typu 3c, a nie typu 2, jest utrata masy ciała lub brak przyrostu masy ciała oraz nowa diagnoza cukrzycy.
„Nie każda osoba chora na cukrzycę typu 3c zachoruje na raka trzustki, ale ważne jest, aby identyfikować takie osoby, ponieważ mają one zwiększone ryzyko zachorowania”.
Ma nadzieję opracować test dla osób, u których niedawno zdiagnozowano cukrzycę typu 2, aby sprawdzić, czy faktycznie mają cukrzycę typu 3c. Jeśli zostanie zidentyfikowany jako cukrzyk typu 3c, zostanie skierowany na szybkie badanie przesiewowe w kierunku raka, co umożliwi wcześniejsze wykrycie i leczenie.
„Wstępne badania przeprowadzone w ostatnich latach wykazały, że inhibitory KRAS są od jakiegoś czasu największą nadzieją w leczeniu raka trzustki” – mówi dr Giulia Biffi, kierowniczka badań w Cancer Research UK Cambridge Institute.
Na przykład badanie opublikowane w zeszłym miesiącu w czasopiśmie Cancer Research wykazało, że pacjenci, których guzy produkowały mniej enzymu o nazwie Mical2, żyli dwa razy dłużej niż ci, którzy produkowali go w dużych ilościach. Wydaje się, że doładowuje on szlak KRAS – a dezaktywacja genu Mical2 w komórkach nowotworowych drastycznie spowalnia tę aktywność.
Ale nie tylko nowe metody leczenia są potrzebne. Jednym z wyzwań w przypadku raka trzustki jest jego wczesne wykrycie, ponieważ może mieć niejasne objawy – w tym niestrawność, ból pleców lub żołądka, zmiany w nawykach jelitowych, niewyjaśnioną utratę wagi – które mogą mieć wiele przyczyn.
Nie da się też zobaczyć ani wyczuć guza, ponieważ trzustka znajduje się głęboko w jamie brzusznej.
„Narzędzia umożliwiające wczesne wykrywanie choroby mogłyby zmienić zasady gry” – mówi Katherine Free, rzeczniczka Pancreatic Cancer UK.
„Obecnie dysponujemy jedynie badaniami obrazowymi pozwalającymi wykryć raka trzustki, a nie da się przebadać każdej osoby z niejasnymi objawami”.
Jednak badania krwi, moczu i oddechu, nad którymi trwają prace, będą mogły wkrótce umożliwić wykrycie raka trzustki na znacznie wcześniejszym etapie.
Naukowcy z Imperial College London badają, czy obecność substancji chemicznych znanych jako lotne związki organiczne (LZO) w naszym oddechu może być wiarygodnym wskaźnikiem raka trzustki. LZO są wytwarzane przez komórki rakowe, uwalniane do krwi, a następnie wydychane. W trwającym badaniu naukowcy porównują próbki oddechu pobrane od zdrowych osób z osobami z rakiem trzustki lub innymi schorzeniami trzustki. Wyniki mają być znane latem i, jeśli będą obiecujące, doprowadzą do większego badania w tym roku.
Tymczasem naukowcy z University College London poszukują białek we krwi, które umożliwią wczesną diagnozę choroby za pomocą badania krwi.
Natomiast Queen Mary University of London opracowuje badanie moczu, które będzie mierzyło poziom trzech białek zidentyfikowanych we wcześniejszych badaniach jako oznaki wczesnego stadium raka trzustki.
Żadne z tych potencjalnych przełomów nie może nastąpić wystarczająco szybko dla pacjentów takich jak Alice.
Ku jej wielkiej uldze powiedziano jej, że po chemioterapii prowadzonej co dwa tygodnie przez trzy miesiące, mającej na celu zmniejszenie guza, możliwe będzie przeprowadzenie operacji.
„Powiedziano mi, że wiele osób nie reaguje na chemioterapię i że tylko 7 procent z nich dożywa pięciu lat” – mówi Alice. „Postanowiłam być jedną z nich”.
Powodem, dla którego chemioterapia sama w sobie nie jest skuteczna w przypadku tej postaci choroby, może być fakt, że – co wyjątkowe – rak trzustki wydaje się składać z większej liczby komórek nienowotworowych niż nowotworowych. „Komórki nowotworowe mogą stanowić zaledwie 10 procent nowotworu, podczas gdy reszta to głównie fibroblasty i komórki układu odpornościowego” – wyjaśnia dr Biffi.
Fibroblasty normalnie pomagają utrzymać strukturę tkanki, ale w przypadku raka trzustki zostają przeprogramowane tak, aby wspierać wzrost komórek i uodpornić się na leczenie – wyjaśnia.
„Uważamy, że dostępne obecnie metody leczenia są nieskuteczne, ponieważ rak trzustki jest bardzo zróżnicowany – składa się z wielu różnych typów komórek – dlatego potrzebujemy dostosowanych metod leczenia, ukierunkowanych na interakcje komórek nowotworowych i nienowotworowych” – mówi dr Biffi, który obecnie kieruje zespołem badającym tę kwestię.
Naukowcy z Instytutu Badań nad Rakiem badają również, czy zogniskowana terapia ultradźwiękowa, znana jako histotrypsja, może osłabić twardą zewnętrzną warstwę raka trzustki, powodując w niej otwory, dzięki którym inne terapie będą mogły lepiej dotrzeć do komórek rakowych.
Dla Alice odkrycie, że chemioterapia zmniejszyła jej guz na tyle, że można było przeprowadzić operację, „było jak złoty bilet – wiedziałam, że operacja jest jedyną opcją” – mówi.
Podczas sześciogodzinnej operacji w marcu 2024 r. chirurdzy usunęli głowę trzustki, dolną część żołądka, dwunastnicę, pęcherzyk żółciowy, część przewodu żółciowego i niektóre pobliskie węzły chłonne. Nowsze techniki chirurgiczne mogą oznaczać, że więcej pacjentów będzie mogło zostać uznanych za kwalifikujących się do operacji, nawet jeśli pięć lat temu tak nie było, wyjaśnia Ricky Bhogal, konsultant chirurgii wątrobowo-żółciowej w Royal Marsden Hospital w Londynie.
Najnowsze badania pana Bhogala, opublikowane w Annals of Surgery Open, wykazały, że gdy chirurdzy usuwają całą tkankę wokół głównej tętnicy zaopatrującej jelita w tym samym czasie, co guzy trzustki, aż do 40 procent pacjentów przeżywa co najmniej pięć lat po operacji – jest to znacząca poprawa, ponieważ wcześniej mało prawdopodobne było, aby zostali oni rozważeni pod kątem operacji.
Jeszcze pięć lat temu uważano to za zbyt ryzykowne, „więc nastąpiła duża zmiana” – mówi pan Bhogal.
Po tygodniu intensywnej terapii po operacji Alice opuściła szpital. Wspomina: „Kiedy wróciłam do domu, trudno mi było usiąść lub wstać z łóżka, ale powoli udało mi się chodzić na ramieniu córki”.
Po wyzdrowieniu Alice poddała się kolejnej chemioterapii, mając nadzieję, że zapobiegnie to nawrotowi raka.
Nawet po operacji 75 procent nowotworów powraca w ciągu roku, według Pancreatic Cancer UK. Aby to poprawić, nowa spersonalizowana szczepionka jest testowana w Queen Elizabeth Hospital Birmingham i University College London Hospitals.
Jak wyjaśnia Khurum Khan, konsultant onkolog z University College London i Harley Street Clinic, metoda ta działa poprzez wykorzystanie RNA do trenowania limfocytów T (rodzaju komórek odpornościowych) w celu rozpoznawania i atakowania białek specyficznych dla tkanki nowotworowej danej osoby (której próbkę pobiera się po operacji), gdyby pojawiły się one ponownie.
Alice przeszła badanie USG w sierpniu ubiegłego roku – nie znaleziono śladu raka.
„Jessica wychodzi za mąż tego lata i poprowadzę ją do ołtarza” – mówi. „To będzie wzruszające, bo powinien to zrobić jej tata – ale czuję się bardzo szczęśliwa, że będę tam”.
Daily Mail