Mimo gróźb Trumpa UE nałożyła na Google karę pieniężną w wysokości prawie 3 miliardów euro

Przez Nowe Obs z AFP
5 września 2025 r. UE nałożyła na Google karę pieniężną w wysokości 2,95 mld euro. SEBASTIEN BOZON / AFP
Po tygodniu zwlekania i ignorowania gróźb Donalda Trumpa , Komisja Europejska ogłosiła w piątek, 5 września, nałożenie na Google grzywny w wysokości 2,95 miliarda euro. Europejski organ wykonawczy uznał, że amerykański gigant technologiczny nadużył swojej dominującej pozycji w sektorze reklamy internetowej.
Google natychmiast zapowiedziało, że się temu sprzeciwi i ta sankcja była bardzo oczekiwana.
Komisja zagroziła w 2023 r., że zażąda podziału części działalności grupy w obszarze reklamy internetowej (lub „Adtech”), ale na tym etapie ostatecznie nie podjęła decyzji.
Przeczytaj także
Wywiad: Zastąpienie Google Meet cyfrową Sambą: „Próbowałem zatrzymać amerykańskie technologie, to prawie niemożliwe”
Jak potwierdziło w środę źródło w Komisji Europejskiej w rozmowie z AFP, ogłoszenie sankcji wobec amerykańskiego giganta zostało opóźnione na początku tygodnia z powodu napięć między UE a Stanami Zjednoczonymi.
Google potępia „złą” decyzję26 sierpnia Donald Trump ostro zaatakował kraje i organizacje regulujące sektor technologiczny, grożąc cłami i ograniczeniami eksportowymi.
Choć nie powołał się bezpośrednio na Unię Europejską, to w rzeczywistości dysponuje ona najpotężniejszym na świecie arsenałem prawnym w zakresie regulacji technologii cyfrowych, co podsyca debaty w Europie na temat ryzyka odwetu w przypadku sankcji wobec amerykańskich firm. UE odpowiedziała, że ma „suwerenne prawo” do regulowania technologii.
W oświadczeniu dla agencji AFP Google potępiło sankcje nałożone przez Komisję. „Decyzja Komisji Europejskiej dotycząca naszych usług technologii reklamowych jest błędna i odwołamy się od niej. Nakłada ona na nas nieuzasadnioną grzywnę i wprowadza zmiany, które zaszkodzą tysiącom europejskich firm, utrudniając im zarabianie pieniędzy” – powiedziała Lee-Anne Mulholland, wiceprezes Google ds. regulacji.
Przeczytaj także
Kronika: Google, Facebook, YouTube… Brudne sekrety reklamy internetowej