Matki walczące o sprawiedliwość klimatyczną

Chelsea zawsze chciała mieć dzieci. Aż nadszedł 2020.
Gdy wirus wywołujący COVID-19 zaczął rozprzestrzeniać się w społecznościach, Chelsea i miliony innych osób przycupnęły, aby spróbować chronić się przed praktycznie niewidocznym i nieprzewidywalnym zagrożeniem. Ludzie wyszli na ulice w protestach Black Lives Matter , aby domagać się zmian w naszych strukturach społecznych, które dyskryminują osoby kolorowe. W Portland w stanie Oregon, gdzie ma siedzibę Chelsea, gęsty dym z najgorszych pożarów lasów w historii stanu rzucił na miasto ciemnoczerwony cień, jakby było jakimś podziemnym światem.
Jako terapeutka Chelsea wiedziała z pierwszej ręki, jak te czynniki stresujące wpływają na zdrowie psychiczne. Wszystko wydawało się niepewne, a ta niestabilność nie wydawała się pasować do jej planu zostania matką.
„Było po prostu tak dużo napięcia” – powiedziała w wywiadzie telefonicznym dla Salon Chelsea, która używa pseudonimu ze względów prywatności. „Nie wydawało się, że to bezpieczny czas na sprowadzenie dziecka na świat”.
Zmiany klimatyczne coraz bardziej wpływają zarówno na zdrowie fizyczne matek i dzieci, jak i na decyzje dotyczące planowania rodziny. W miarę jak ludzie stają się coraz bardziej świadomi wpływu posiadania dzieci na środowisko, niektórzy całkowicie rezygnują z posiadania dzieci. Jednak coraz więcej matek-aktywistek jednoczy się, aby walczyć o odszkodowania klimatyczne, aby ich dzieci mogły dorastać w bezpiecznym, zrównoważonym środowisku.
„Myślę, że wszyscy zgodziliby się, że nasze dzieci powinny mieć czystą wodę do picia, zdrowe powietrze do oddychania i szansę na stabilną przyszłość” – powiedziała Jenny Zimmer, współdyrektor wykonawczy organizacji aktywistów klimatycznych Mothers Out Front . „Nie prosimy o nic szalonego. Prosimy o stabilną i zdrową przyszłość dla naszych dzieci”.
Zmiany klimatyczne już bezpośrednio wpływają na zdrowie matek i dzieci: Jedno badanie z 2019 r. wykazało, że wyższe temperatury zwiększają wskaźnik urodzeń przedwczesnych. Przegląd opublikowany w zeszłym roku wykazał, że takie czynniki jak zanieczyszczenie są powiązane ze zmniejszoną płodnością i powikłaniami ciąży, takimi jak poronienie. Wzrost poziomu morza został również powiązany z niepłodnością, a kobiety w ciąży mają zwiększone ryzyko zachorowania na choroby związane z klimatem, takie jak malaria .
„Nie prosimy o nic szalonego. Prosimy o stabilną i zdrową przyszłość dla naszych dzieci”.
W 2023 r. Światowa Organizacja Zdrowia wezwała kraje do podjęcia działań mających na celu ochronę zdrowia matek i dzieci w obliczu zmian klimatycznych. Agencja określiła to jako „rażące zaniedbanie” w istniejącej polityce.
„Kobiety i dzieci są szczególnie narażone na obrażenia i śmierć w wyniku klęsk żywiołowych” — powiedział Kris Natalier, profesor socjologii na Flinders University i główny badacz badania Maternal Futures. „W miarę nasilania się powodzi, pożarów lasów i tym podobnych zjawisk kobiety i dzieci, wraz z innymi narażonymi grupami, takimi jak osoby starsze, poniosą ciężar bezpośrednich konsekwencji i wyzwań po katastrofie”.
Wiele matek ma już problemy ze zmianami klimatycznymi pukającymi do drzwi w postaci coraz powszechniejszych klęsk żywiołowych, takich jak pożary lasów, fale upałów lub zanieczyszczenie powietrza, które sprawiają, że ich dzieci pozostają w domach lub przyczyniają się do takich schorzeń jak astma, powiedziała Lauren Leader, współzałożycielka i dyrektor generalna All in Together , organizacji non-profit poświęconej wzmacnianiu pozycji kobiet. Kiedy zasiadała w lokalnej radzie miasta w Harrison w stanie Nowy Jork, powodzie były „po prostu stałym problemem w naszym mieście”, powiedziała Leader w wywiadzie telefonicznym dla Salon. „Kiedy myślę o tym, kto był najbardziej aktywny w naszej społeczności, walcząc z najgorszymi skutkami zmian klimatycznych, to były to wszystkie mamy”.
Zimmer powiedziała, że wiele matek przyłącza się do ruchu Mothers Out Front, ponieważ odczuwają niepokój związany ze zmianami klimatu i czują się przytłoczone poczuciem odpowiedzialności za łagodzenie zagrożeń związanych ze zmianami klimatu, którym poddawane są ich dzieci.
Chcesz więcej historii o zdrowiu i nauce w swojej skrzynce odbiorczej? Subskrybuj cotygodniowy newsletter Salon Lab Notes .
Inni przychodzą z konkretnymi rezolucjami, które chcą zobaczyć wdrożone w swoich społecznościach. W niektórych jurysdykcjach, na przykład, mamy opowiadały się za wymianą starych autobusów szkolnych, które emitują emisje mogące zaostrzyć astmę , na elektryczne. Naciskają na poprawę jakości wody w szkole swoich dzieci lub walczą o politykę, która zwiększa podatki płacone przez przemysł paliw kopalnych. Jedna z matek opowiadała się za tym, aby miasto przebudowało drogę, którą jej dzieci musiały przechodzić, aby dostać się do autobusu szkolnego, która została zalana wodą po kolana z powodu wzrostu poziomu morza, powiedział Zimmer.
Oprócz Mothers Out Front, matki z innych grup aktywistycznych, np. Moms Clean Air Force , Science Moms , Sunrise Movement , Mothers of East Los Angeles i innych, walczą o zadośćuczynienie za zmiany klimatu w ruchach lokalnych i krajowych.
„Najlepszym antidotum na rozpacz jest działanie” – powiedziała Zimmer w wywiadzie telefonicznym dla Salon. „Naprawdę widzimy, że gdy mamy się jednoczą i organizują – są naprawdę potężnymi rzecznikami zmian”.
Choć indywidualne wybory mogą mieć wpływ na tempo emisji przyczyniających się do zmiany klimatu, konieczne jest podjęcie zbiorowych działań w celu ograniczenia tempa globalnego ocieplenia do poziomu niezbędnego do zapobieżenia potencjalnie nieodwracalnym szkodom .
Dla Zimmer, która zabiera swoje dzieci na posiedzenia rady miejskiej i angażuje je w swoją działalność, budowanie poczucia wspólnoty od najmłodszych lat i pokazywanie dzieciom, że mają siłę, by dokonać zmian, jest sposobem na walkę z narastającym poczuciem nihilizmu w kwestii zmian klimatycznych.
„Najlepszym antidotum na rozpacz jest działanie. Naprawdę to widzimy, gdy mamy się jednoczą i organizują”.
„Moje dzieci widzą, że ich rodzice stają w ich obronie i walczą o lepszą przyszłość dla nich” – powiedział Zimmer. „Dla mnie jest to dzielenie się z moimi dziećmi wartością bycia częścią społeczności i brania zbiorowej odpowiedzialności za duże problemy”.
Ryan Filler, projektant stron internetowych z Memphis w stanie Tennessee, powiedział, że on i jego partnerka nie są zdecydowani co do posiadania dzieci — nie tylko ze względu na to, jak bardzo dziecko może przyczynić się do zmiany klimatu, ale także ze względu na stan świata, w którym ich dzieci miałyby dorastać.
Protestujący trzyma transparent z napisem „Chroń swoją matkę Ziemię” podczas marszu protestacyjnego 6 listopada 2021 r. w Bristolu w Anglii. (Finnbarr Webster/Getty Images) „Moja żona i ja postanowiliśmy mieć jedno dziecko, mimo że obawiamy się, że może być samotna bez rodzeństwa” — powiedział Filler w e-mailu dla Salon. „Bardzo zależy mi na tym, aby nie dodawać stresu planecie — jej planecie, planecie wszystkich naszych dzieci — poprzez posiadanie dużej rodziny”.
Chociaż na krajowy wskaźnik urodzeń wpływa wiele czynników, w tym zmniejszenie liczby ciąż nastolatek i późniejsze rodzenie dzieci przez kobiety, zmiany klimatu zostały wskazane jako bezpośredni czynnik powodujący, że ludzie mają mniej dzieci . W jednym globalnym badaniu z 2023 r. ponad 50% uczestników stwierdziło, że zmiany klimatu wpłynęły na ich decyzję o nieposiadaniu dzieci.
„Nie jest zaskoczeniem, gdy słyszymy, że osoby w wieku rozrodczym mówią, że nie są pewne, czy chcą sprowadzić dziecko do tego środowiska, ponieważ perspektywa wydaje się być bardzo ponura” – powiedziała Almeta E. Cooper, krajowa menedżerka ds. sprawiedliwości zdrowotnej w Moms Clean Air Force.
W USA Republikanie od dziesięcioleci próbują zwiększyć wskaźnik urodzeń, a prezydent Donald Trump obecnie ocenia różne sposoby przekonania kobiet do posiadania większej liczby dzieci , w tym niewielkie zachęty pieniężne. Niektórzy twierdzą, że spadający wskaźnik urodzeń utrudnia innowacyjność i produktywność , a następne pokolenie prawdopodobnie będzie tym, które wymyśli rozwiązania kryzysu klimatycznego.
Niezależnie od tego, jak posiadanie większej liczby dzieci wpływa na środowisko lub gospodarkę, odpowiedzialność za nasze zbiorowe dobro często spada na ciała kobiet. Jednak wybór reprodukcyjny szybko się pogarsza w całych Stanach Zjednoczonych, ponieważ kryzys śmiertelności matek i niemowląt nadal się pogłębia. Wielu jest zmęczonych zachętami do zwiększania wskaźnika urodzeń, które nie rozwiązują podstawowych problemów przyczyniających się do spadku wskaźnika urodzeń — w tym zmian klimatycznych.
„To są powiązane, złożone kwestie i jeśli ktoś nie ma czystego powietrza do oddychania, czystej wody do picia i zdrowego środowiska do życia, jak zamierza zwiększyć wskaźnik urodzeń?” Cooper powiedział Salon w rozmowie wideo. „Musisz mieć zdrowe otoczenie, aby móc to zrobić”.
W obliczu globalnego ocieplenia przyczyniającego się do rekordowych fal upałów, pożarów lasów i wzrostu poziomu mórz, administracja Trumpa znacznie ograniczyła stopień egzekwowania przepisów dotyczących emisji przez Agencję Ochrony Środowiska .
To, czy ludzie uważają obecne środowisko za odpowiednie do wychowywania dziecka, czy nie, to jest wyłącznie ich decyzja. Zimmer przyznaje, że jesteśmy w trudnej walce z kryzysem klimatycznym. Ale widzi swoje dzieci jako źródło nadziei.
„Kiedy zaczynałam jako młodzieżowa organizatorka klimatu, motywowało mnie poczucie gniewu i wściekłości, że moja własna przyszłość została odebrana mi przez polityków i przemysł paliw kopalnych” – powiedziała. „Po urodzeniu dzieci nie chodzi już o gniew i moją własną przyszłość. Chodzi o moją miłość do moich dzieci, a to jest głębsze i bardziej stabilne źródło, z którego mogę czerpać”.
Filler mówi, że ciągle martwi się o swoją córkę, która ma teraz dwa lata i dorasta w zmienionym klimacie. Ale pocieszenie znajduje w codziennych chwilach, które dzieli z córką: widząc, jak dzieli się z innym dzieckiem w bibliotece lub będąc miłym dla zwierzęcia, które znajdzie na ich podwórku.
„Naprawdę mam nadzieję, że będzie w stanie przenieść tę łagodną naturę na świat, gdzie prawdopodobnie będzie naprawdę potrzebna” – powiedział Filler. „Może naprawdę dorośnie i zostanie naukowcem, który wynalazł wolną i wieczną energię, ale nawet jeśli tego nie zrobi, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wychować ją na osobę, która zawsze postępuje właściwie, nawet gdy jest ciężko, i myślę, że to właśnie taki typ osoby potrzebuje świat, aby stawić czoła kryzysowi klimatycznemu”.
Chelsea z Oregonu rozmyślała nad decyzją, czy mieć dzieci, czy nie, przez około rok po tym, jak zaczęła w to wątpić podczas pandemii. Ciągle myślała o tym, jak wiele smutku w pandemii wynikało ze straty lub izolacji od bliskich. Uświadomiwszy sobie, jak wiele znaczy dla niej rodzina, zdecydowała się na dziecko.
„Ciągle myślałam o naprawdę dobrym cytacie, który moja mama powiedziała mi, gdy byłam dzieckiem, na temat tego, czy wolałabym żałować, że coś zrobiłam, czy żałować, że czegoś nie zrobiłam” – powiedziała. „Myślę po prostu, że prawdopodobnie żałowałabym, że nie mam dzieci”.
Proces nie był łatwy. Ona i jej partner walczyli o poczęcie i ostatecznie przeszli przez kilka rund pobierania jajeczek w procesie zapłodnienia in vitro. Pewnego dnia w grudniu zaszła w ciążę.
Chelsea nadal bierze pod uwagę zmiany klimatu w swoich decyzjach. Kiedy rozmawialiśmy przez telefon, siedziała przed stertą pieluch wielorazowego użytku, które czekała na użycie dla swojego dziecka. Ona i jej partner dzielą jeden samochód zamiast dwóch. I wszystkie swoje materiały do rodzicielstwa po raz pierwszy, takie jak łóżeczka i wózki, zebrali z drugiej ręki.
Z czasem zdała sobie sprawę, że jedyną rzeczą, nad którą miała kontrolę, były jej własne myśli, uczucia i zachowania, powiedziała. Posiadanie dziecka nie było czymś, co zależało od tego, co mogło się wydarzyć na zewnątrz. Chodziło o to, jak wyobrażała sobie swoją własną rodzinę.
„Może jestem trochę zbytnią optymistką, ale czuję, że coś się zmieni w związku ze zmianą klimatu” – powiedziała. „Mam jeszcze odrobinę nadziei”.
salon