Wszystko będzie droższe: Rosjanie stoją w obliczu kolejnego ciosu dla swoich portfeli.

Inicjatywa podatkowa Ministerstwa Finansów oznacza wyższe ceny niemal wszystkiego poza podstawowymi towarami i lekami. Czego mogą oczekiwać zwykli Rosjanie, gdy budżet jest spragniony gotówki, a firmy nie chcą za nią płacić?
Ministerstwo Finansów zainicjowało nowy pakiet zmian podatkowych. Zaczniemy go stosować od 1 stycznia 2026 roku, jeśli zostanie zatwierdzony. Co się zmieni:
- stawka VAT wzrośnie z 20% do 22% ;
- Preferencyjne 10% zostanie zachowane w przypadku dóbr o znaczeniu społecznym: żywności i leków;
- Osoby korzystające z uproszczonego systemu podatkowego będą musiały płacić VAT: próg tego systemu podatkowego zostanie obniżony sześciokrotnie: z 60 mln do 10 mln rubli;
- Preferencyjne stawki składek ubezpieczeniowych dla małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzone w związku z pandemią COVID-19 nie będą już obowiązywać.
Cel tych nowych działań jest jeden: zapełnienie budżetu, w którym brakuje dochodów. Za ten ciężar zapłacą zwykli ludzie. Oto dlaczego.
Preferencyjna stawka pozostanie w przypadku produktów o znaczeniu społecznym, podczas gdy inne otrzymają 2% podwyżkę. Zdjęcie: 1MI
„VAT to wysoki i dobrze ściągalny podatek. Podniesienie stawek podatkowych mogłoby przynieść dodatkowe dochody budżetu federalnego w wysokości 0,7% PKB, czyli 1,5 biliona rubli, w 2026 roku. Środki te zostaną reinwestowane w gospodarkę poprzez wydatki rządowe, więc negatywny wpływ podwyżki podatku będzie minimalny” – skomentował Ivan Verbny, analityk projektu Bitcoin, dla NI.
Jednak dodatkowy ciężar podatkowy poniesie konsument końcowy. Firmy przerzucą część swoich wyższych kosztów, twierdzi ekspert. Wszystko podrożeje, z wyjątkiem podstawowych produktów, takich jak ryby, mięso, mleko i pieczywo, które objęte są preferencyjnymi stawkami.
Podwyżka podatków wygeneruje dodatkowe 1,5 biliona rubli dla budżetu w 2026 roku. Zdjęcie: 1MI
Obiecali zamrożenie, a dostali wzrost.
Warto przypomnieć, że nieco ponad półtora roku temu, w lutym 2024 roku, Władimir Putin w swoim orędziu do Zgromadzenia Federalnego zarządził „ustalenie podstawowych parametrów podatkowych do 2030 roku”. Na początku września 2025 roku prezydent ponownie podkreślił , że dochody budżetowe muszą zostać zwiększone, ale bez zwiększania obciążeń podatkowych . Dziś Ministerstwo Finansów proponuje dokładnie to, czego obiecało nie robić – podwyższenie podatków dla przedsiębiorstw i konsumentów.
W swoim wystąpieniu przed Zgromadzeniem Federalnym Władimir Putin zaproponował ustalenie kluczowych parametrów podatkowych do 2030 roku. Zdjęcie: kremlin.ru
Podwyżka podatku VAT zawsze skutkuje wzrostem cen produktów spożywczych.
„Według różnych szacunków, podwyżka VAT o 1% przekłada się na około 0,5% dodatkowej inflacji rocznie. Oznacza to, że jeśli mówimy o podwyżce VAT o 2%, możemy z grubsza przewidzieć wzrost cen o 1,5-2,5%” – mówi dr Oleg Abelev , kierownik działu analitycznego w firmie inwestycyjnej Rikom-Trust.
Boris Kopeikin , główny ekonomista Instytutu Ekonomii Wzrostu im. P.A. Stołypina, wspomina: Z podobną sytuacją mieliśmy już do czynienia w 2019 roku. Wtedy też podniesiono VAT o 2%.
„Ale wtedy wzrostowi towarzyszyła obniżka innych podatków i opłat, podczas gdy teraz, wręcz przeciwnie, warunki dla małych firm stają się coraz bardziej rygorystyczne. Chociaż preferencyjna stawka nadal obowiązuje dla wielu towarów, ich producenci nie działają w próżni. A pracownicy takich firm odczują wzrost cen tak samo jak wszyscy inni” – komentuje.
Eksperci prognozują wzrost cen żywności o 1,5-2,5%. Zdjęcie: 1MI
Podwyżki podatków ograniczają inwestycje i spowalniają gospodarkę. Nawet jeśli podstawowe produkty pozostaną na preferencyjnych stawkach, inne towary i usługi odczują ich skutki. A skutki te będą długotrwałe.
„Jeszcze więcej firm zrezygnuje z nowych inwestycji kapitałowych, a niektóre będą próbowały zejść do podziemia, a nawet zamknąć działalność. Oznacza to, że konkurencja o pracowników zmniejszy się. Bezrobocie jest niezwykle mało prawdopodobne, ale płace będą rosły wolniej. W rezultacie tempo wzrostu gospodarczego, które po rekordowych wzrostach z lat 2023-2024 nie napawa optymizmem, ulegnie dalszemu spowolnieniu” – przewiduje ekspert.
Ale sytuacja jest gorsza dla małych firm. Albo zamykają się, albo schodzą do podziemia. Zdjęcie: 1MI
Boris Kopeikin zwrócił uwagę na kolejny problem. Oczekiwany wzrost dochodów budżetowych z tytułu podwyżki VAT to zaledwie 0,6-0,7% PKB. Czy warto?
„Doświadczenia globalne sugerują, że gdy gospodarka zwalnia, najlepiej ją stymulować, zwiększając wydatki budżetowe, zamiast dodatkowo komplikować sytuację poprzez podnoszenie podatków. Zwłaszcza że pomimo wzrostu, nasz deficyt budżetowy jest wyjątkowo umiarkowany w skali globalnej, a dług publiczny niski – około 15% PKB” – podkreśla ekspert.
Spodziewany wzrost dochodów budżetowych z tytułu podwyżek podatków jest niewspółmierny do potencjalnych negatywnych konsekwencji. Zdjęcie: 1MI
Rezultat tej inicjatywy jest prosty: budżet otrzyma dodatkowe dochody, ale zwykli Rosjanie będą musieli za nie zapłacić. Możemy się spodziewać:
- wzrost cen o 1,5–2,5%;
- wycofanie się z inwestycji;
- spowolnienie wzrostu płac;
- wycofywanie się małych przedsiębiorstw w cień.
Pytanie pozostaje: jaki jest cel Ministerstwa Finansów? Czy chodzi o załatanie obecnej luki, czy też o uwzględnienie długoterminowych wpływów do budżetu? Pomysł podniesienia VAT jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjny.
newizv.ru