Ukryte szczegóły odkryte w średniowiecznym manuskrypcie ukrytym pod okładką książki

Te dwie strony pochodzą z XIII-wiecznej kopii Wulgaty Merlina. Rękopis, napisany przez średniowiecznego skrybę w języku starofrancuskim, stanowił kontynuację legendy o królu Arturze. Jak podaje CNN, do dziś przetrwało niewiele ponad trzy tuziny kopii sequela.
Według dr Irene Fabry-Tegranch, francuskiej specjalistki ds. zbiorów i komunikacji akademickiej z Biblioteki Uniwersytetu Cambridge, „Romans arturiański” będący częścią serii znanej jako „Cykl Lancelota i Graala” cieszył się popularnością wśród arystokratów i członków rodzin królewskich. Według niej opowieści te były albo czytane na głos, albo wykonywane przez truwerów lub poetów, którzy podróżowali od dworu do dworu.
Zamiast ryzykować uszkodzeniem delikatnych stron poprzez usunięcie szwów i rozłożenie ich, zespół badaczy mógł wykorzystać obrazowanie i tomografię komputerową do stworzenia trójwymiarowego modelu dokumentów i wirtualnie je rozłożyć, aby przeczytać artykuł.
Dr Fabry-Tegranchi, jeden z pierwszych, który rozpoznał rzadkość tego manuskryptu, twierdzi, że znalezienie czegoś takiego to „niepowtarzalne doświadczenie”.
Skanowanie ujawniło techniki introligatorskie stosowane w zamierzchłej przeszłości i ukryte szczegóły przerobionego rękopisu, które mogą rzucić światło na jego pochodzenie.
„Nie chodzi tu tylko o sam tekst, ale także o materialny artefakt” – powiedziała Fabry-Tegranchy w oświadczeniu. „Sposób, w jaki został ponownie wykorzystany, mówi nam coś o praktyce archiwalnej w XVI-wiecznej Anglii. To jest kawałek historii sam w sobie”.
Była archiwistka z Cambridge, Sian Collins, po raz pierwszy odkryła fragment rękopisu w 2019 r. podczas gromadzenia dokumentów archiwalnych z majątku Huntingfield Manor, należącego do rodziny Vanneck z Heveningham w Suffolk w Anglii. Strony stanowiące okładkę dokumentu archiwalnego zostały wcześniej zapisane jako XIV-wieczna opowieść o Sir Gawainie.
Jednak Collins, obecnie kierownik zbiorów specjalnych i archiwów na Uniwersytecie Walijskim Trinity Saint David, zauważa, że tekst został napisany w języku starofrancuskim, języku używanym przez angielską arystokrację i dwór królewski po podboju Normanów w 1066 r. W tekście dostrzegła również imiona takie jak Gawain i Ekskalibur.
Collinsowi i innym badaczom udało się odczytać tekst opisujący bitwę i ostateczne zwycięstwo Gawaina, jego braci i ojca, króla Lota, nad saskimi królami Dodalisem, Moidasem, Oriansesem i Brandalem. Na innej stronie znajdowała się scena z życia króla Artura, w której Merlin pojawia się jako przystojny harfista, zgodnie z tłumaczeniem podanym przez badaczy:
„Podczas gdy cieszyli się ucztą, a Seneschal Kay przynosił pierwsze danie królowi Arturowi i królowej Ginewrze, przybył najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziano w krajach chrześcijańskich. Miał na sobie jedwabną tunikę, przepasaną jedwabną uprzężą haftowaną złotem i kamieniami szlachetnymi, które lśniły tak jasno, że rozświetliły cały pokój”.
Obie sceny są częścią Wulgaty Merlin, która została pierwotnie napisana w 1230 r., około 30 lat po Merlinie, i opowiada historię zaczynającą się od Merlina i króla Artura, a kończącą się koronacją Artura.
„Ciąg dalszy opowiada nam o początkach panowania Artura: musi stawić czoła rebelii brytyjskich baronów, którzy kwestionują jego prawowitość, i musi walczyć z zewnętrznymi najeźdźcami, Saksonami” – zauważa Fabry-Tegranchy. „Przez cały ten czas Artur jest wspierany przez Merlina, który udziela mu strategicznych porad i pomaga mu na polu bitwy. Czasami Merlin zmienia swój wygląd, aby zaimponować i zabawiać swoich rozmówców”.
Strony były podarte, poskładane i zszyte, co uniemożliwiało odczytanie tekstu i ustalenie, kiedy został napisany. Zespół ekspertów z Cambridge przeprowadził szczegółową analizę. Po przeanalizowaniu stron badacze doszli do wniosku, że rękopis z charakterystycznymi ozdobnymi inicjałami w kolorze czerwonym i niebieskim został napisany między 1275 a 1315 rokiem w północnej Francji, a następnie przetransportowany do Anglii.
Naukowcy sądzą, że była to skrócona wersja Wulgaty Merlina. Ponieważ każda kopia była ręcznie pisana przez średniowiecznych skrybów, a pisanie jej mogło trwać miesiącami, w tekście występują znamienne literówki, jak na przykład „Dorilas” zamiast „Dodalis” w imieniu jednego z saskich królów.
„Każda średniowieczna kopia tekstu jest unikatowa: istnieje wiele wariantów, ponieważ język pisany był znacznie bardziej płynny i mniej skodyfikowany niż dzisiaj” – zauważa Fabry-Tegranchy. „Zasady gramatyczne i pisowni ustalono znacznie później”.
Jednak pod koniec XVI wieku, gdy druk stał się popularny, a prawdziwą wartością stron stał się trwały pergamin, z którego można było wykonywać okładki, stare średniowieczne rękopisy zaczęto wyrzucać i wykorzystywać ponownie, mówi Fabry-Tegranchi.
„Stary francuski stał się prawdopodobnie trudniejszy do odczytania i zrozumienia, a czytelnicy w Anglii mogli korzystać z bardziej współczesnych angielskich wersji romansów arturiańskich, takich jak Śmierć Artura sir Thomasa Malory’ego” – twierdzi Fabry-Tegranchy.
Jak powiedziała dr Laura Campbell, adiunkt w Szkole Języków Nowożytnych i Kultur Uniwersytetu w Durham oraz prezes brytyjskiego oddziału Międzynarodowego Towarzystwa Arturiańskiego, zaktualizowane teksty arturiańskie zostały zredagowane w celu uczynienia ich bardziej nowoczesnymi i czytelnymi. Campbell nie brał udziału w tym projekcie, ale wcześniej pracował nad odkryciem innego rękopisu znanego jako Bristol Merlin.
„Sugeruje to, że styl i język tych francuskich opowieści z XIII wieku osiągnęły punkt, w którym rozpaczliwie potrzebowały aktualizacji, aby przyciągnąć nowe pokolenia czytelników, i udało się to osiągnąć w formie drukowanej, a nie w formie rękopisu” – mówi Campbell. „Myślę, że to jest naprawdę ważne w legendzie arturiańskiej – jest tak atrakcyjna i trwała, ponieważ jest ponadczasową opowieścią, którą można stale aktualizować i dostosowywać do gustów czytelników”.
Naukowcy sfotografowali dokumenty w różnych długościach fal światła, w tym ultrafioletowym i podczerwonym, aby poprawić czytelność tekstu oraz ujawnić ukryte szczegóły i notatki na marginesach. Zespół naukowców wykorzystał tomografię komputerową, wykorzystując skaner rentgenowski, aby wirtualnie zajrzeć przez warstwy pergaminu i stworzyć trójwymiarowy model fragmentu manuskryptu, pokazujący, w jaki sposób strony zostały zszyte, tworząc okładkę.
Tomografia komputerowa wykazała, że księga była prawdopodobnie kiedyś oprawiona w skórzany pasek, który miał ją przytrzymywać, a część tekstu została wymazana. Przeplatane paski pergaminu, zwane rzepami, wraz z nitkami wzmacniały wiązanie.
Zespół badawczy zebrał setki obrazów cyfrowych, aby stworzyć wirtualną kopię stron.
Naukowcy sądzą, że opracowaną na potrzeby projektu metodologię można zastosować do innych delikatnych rękopisów, w szczególności tych, które zostaną ostatecznie wykorzystane do innych celów, aby umożliwić ich nieniszczącą analizę. Zespół planuje udostępnić tę metodologię w ramach przyszłych prac badawczych.
mk.ru